Stefan, Weronika i Antoś zginęli w pożarze, do którego doszło w niedzielę późnym wieczorem. Nie żyje też ojciec dzieci, który najprawdopodobniej umyślnie podpalił dom. Lokalna społeczność jest wstrząśnięta, mieszkańcy Choroszczy o tragedii mówią ze łzami w oczach. Sąsiedzi przyznają również, że nie mieli pojęcia o problemach rodziny, które zaczęły się stosunkowo niedawno. - Czepiał się żony. Tego dnia doszedł też alkohol - zdradza jeden z naszych rozmówców.