"I co, podobała Ci się kara? Zakładam, że spodobała Ci się kara. Może chcesz jeszcze? Powiedz kiedy, a spełnię twoje najskrytsze sadomasochistyczne marzenia..." – takie liściki według Wandy Łyżwińskiej miała pisać do jej męża Aneta Krawczyk. Jak twierdzi żona eksparlamentarzysty, Krawczyk wywołała seksaferę, żeby zemścić się na Łyżwińskim za to, że odrzucił jej uczucia. Jeśli listy okażą się autentyczne, zmienią zasadniczo bieg spraw w tym procesie – mówi Wirtualnej Polsce wybitny karnista prof. Marian Filar.