Łyżwiński zlecił porwanie biznesmena?
Zarzuty gwałtu, molestowania seksualnego i zlecenia porwania, to najpoważniejsze oskarżenia, które znalazły się we wniosku o uchylenie immunitetu Stanisława Łyżwińskiego. Do tekstu dotarł tygodnik "Wprost".
30.03.2017 11:30
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/bohaterowie-seksafery-6038682264584833g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/bohaterowie-seksafery-6038682264584833g )
Bohaterowie seksafery
Łyżwińskiego obciążają nie tylko zeznania kobiet, ale przede wszystkim Andrzeja Pastwy, jednego, jak pisze tygodnik, z bardziej znanych polskich oszustów. Prokuratura jest w posiadaniu nagrań z jego rozmów z Łyżwińskim. Poseł Samoobrony miał między innymi zlecić Pastwie porwanie wspólnika Zbigniewa B., który był mu winien 500 tysięcy złotych. Panowie spotykali się kilkakrotnie, by omówić szczegóły porwania. Według tygodnika w jednym ze spotkań uczestniczył Anadrzej Lepper. Lider Samoobrony złożył w prokuraturze zeznania w tej sprawie.
Stanisław Łyżwiński: I co z tym skur… robimy dalej?
Andrzej Pastwa: Z B. – tak?
S.Ł.: Tak.
A.P.: To musi pan zdecydować, panie Stasiu.
S.Ł.: Do worka, k…, potrzymać tydzień i ch…!
A.P.: …
S.Ł.: I o co chodzi? Trzeba pojechać, wziąć gościa, wsadzić gdzieś do obory czy gdzieś, jednego człowieka przy nim, nie dać mu żryć tam przez trzy dni (…) I go później wypuścić i ch…. Mnie ma to oddać. A ja już w tym czasie to alibi mam, sprawa prosta…
Andrzej Pastwa nagrał swoje rozmowy z Łyżwińskim, a później zaoferował sprzedaż taśm przyjacielowi Zbigniewa B. Ekspertyzy potwierdziły autentyczność nagrań.