Łyżwiński podejrzany o oszustwo
Były poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński jest podejrzany o oszustwo. Piotrkowska prokuratura postawiła mu ten zarzut w związku ze śledztwem dotyczącym przywłaszczenia środków finansowych na szkodę Samoobrony.
Były poseł nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Jak poinformował rzecznik prasowy piotrkowskiej prokuratury Witold Błaszczyk, postawienie b. posłowi zarzutów oraz przesłuchanie go w charakterze podejrzanego odbyło się w Łodzi. Łyżwiński przebywa w areszcie. Obecnie zapoznaje się z aktami sprawy dotyczącymi tzw. seksafery, w której podejrzany jest m.in. o gwałt.
Według piotrkowskiej prokuratury, b. poseł, działając wspólnie i w porozumieniu, z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem osób, które wpłacały pieniądze na kampanię wyborczą Samoobrony. Chodzi o kilkadziesiąt osób, kandydatów na radnych w wyborach samorządowych w 2002 roku.
Pod koniec stycznia tego roku taki sam zarzut usłyszała Aneta K., główny świadek w tzw. seksaferze. Trzecią osobą, która ma usłyszeć zarzut oszustwa, jest b. poseł Samoobrony Waldemar Borczyk.
Według prokuratury, cała trójka z góry założyła, że wpłacane pieniądze przejmą i przeznaczą na własne potrzeby. W sumie mieli oni oszukać partię na kwotę 60 tys. zł. Grozi im kara do 8 lat więzienia.
Piotrkowska prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie z doniesienia lidera Samoobrony Andrzeja Leppera. Aneta K. przed ujawnieniem "seksafery" była dyrektorem biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego w Tomaszowie Maz.
Śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęto w grudniu 2006 roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst powstał na podstawie relacji Anety K., b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego.
Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. K. twierdziła, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Leppera.
Zarzuty przedstawiono dotąd pięciu osobom, m.in. Lepperowi i Łyżwińskiemu. Ten ostatni jest podejrzany o gwałt, przyjmowanie i żądanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym, wykorzystanie lub usiłowanie wykorzystania seksualnego czterech kobiet, w tym Anety K., nakłanianie jej do przerwania ciąży oraz podżeganie do porwania biznesmena. B. poseł nie przyznaje się do zarzucanych czynów. Przebywa w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Do zarzucanych czynów nie przyznaje się także Lepper. B. wicepremier jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Anety K. oraz usiłowanie doprowadzenia innej działaczki Samoobrony do obcowania płciowego. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Pozostali podejrzani w "seksaferze" to: b. asystent Łyżwińskiego, radny Jacek P. (jego proces toczy się przed piotrkowskim sądem), b. działacz Samoobrony z Myślenic Franciszek I. i b. działacz tej partii z Tomaszowa Maz. Paweł G. Pierwszemu z nich grozi do 8, a pozostałym do 5 lat więzienia. Śledztwo dobiega końca i - według informacji PAP - oskarżeni zapoznają się już z aktami sprawy.
W ciągu najbliższych tygodni akt oskarżenia w "seksaferze" powinien trafić do sądu.