Aneta K. z seksafery oskarżona o malwersacje finansowe
Proces b. posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego, głównego świadka w tzw. seksaferze, Anety K. oraz innego b. posła Samoobrony Waldemara B. ma rozpocząć się w lutym w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Mazowieckim.
30.12.2008 | aktual.: 30.12.2008 12:53
Cała trójka oskarżona jest o przywłaszczenie pieniędzy wpłacanych przez członków Samoobrony w latach 2002-2004. Łyżwiński jest też oskarżony o przywłaszczenie pieniędzy z Kancelarii Sejmu. Według prokuratury, działając wspólnie i w porozumieniu, ze z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem osób, które wpłacały pieniądze na kampanię wyborczą Samoobrony.
Chodzi o kilkudziesięciu kandydatów na radnych w wyborach samorządowych w 2002 roku. Wpłacali oni pieniądze - w sumie 60 tys. zł - za umieszczenie ich na listach wyborczych. Nie trafiły one jednak na konto Samoobrony. Zdaniem śledczych, cała trójka z góry założyła, że wpłacane pieniądze przejmą i przeznaczą na własne potrzeby. Aneta K. była wówczas dyrektorem biura Łyżwińskiego. Oskarżonym grozi do 8 lat więzienia, nie przyznają się do winy.
W trakcie śledztwa wyszło również na jaw, że Łyżwiński przywłaszczył pieniądze pochodzące z Kancelarii Sejmu. Według prokuratury, we wrześniu 2004 r. b. poseł przywłaszczył 62,8 tys. zł. Pieniądze przelał z konta swojego tomaszowskiego biura poselskiego na konto Agencji Nieruchomości Rolnych w Warszawie jako zapłatę za zakup przez jego synów nieruchomości rolnej położonej w gminie Biała Rawska.
Ustalono także, że w marcu 2005 r. przywłaszczył on kolejne 110 tys. zł, przelewając tę kwotę z konta swojego biura poselskiego na konta należące do syna.
Według prokuratury pieniądze te były wypłacane na prowadzenie biura poselskiego i poseł nie miał prawa nimi inaczej rozporządzać. Tym samym - zdaniem śledczych - działał na szkodę Kancelarii Sejmu. Za te czyny może mu grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Dla Łyżwińskiego proces w Tomaszowie Mazowieckim, który ma się rozpocząć 9 lutego, będzie już drugim, w którym występuje on jako oskarżony. Od maja tego roku przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim toczy się proces w tzw. seksaferze w Samoobronie. Na ławie oskarżenia usiadł - obok Łyżwińskiego - także lider Samoobrony Andrzej Lepper.
B. poseł oskarżony jest m.in. o zgwałcenie kobiety, a obaj mężczyźni - o żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym od działaczek tej partii. Obaj nie przyznają się do winy. Lepperowi grozi kara do 8, a Łyżwińskiemu - do 10 lat więzienia.
Oskarżycielem posiłkowym i głównym świadkiem w tej sprawie jest Aneta K., b. radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Utrzymuje ona, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.