"Skandal". Awantura w programie u Rymanowskiego
W programie "Śniadanie Rymanowskiego" doszło do awantury między politykami w studiu. Prowadzący Bogdan Rymanowski musiał w pewnym momencie zapewnić widzów, że "nie chciałby nigdy wzywać policji do studia".
03.09.2023 | aktual.: 03.09.2023 16:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gośćmi Bogdana Rymanowskiego w studiu telewizji Polsat byli w niedzielę: Marcin Kierwiński z PO, Radosław Fogiel z PiS, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL, Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta, Krzysztof Bosak z Konfederacji i Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
Program zaczął się od sympatycznego i w nieco humorystycznym tonie utrzymanego przywitania między gośćmi. Był to jedyny moment, w którym w studio panowała przyjazna atmosfera. Z każdą minutą program stawał się coraz bardziej napięty.
Czas upływał pod znakiem wzajemnej wymiany ciosów i dyskusji związanych z nadchodzącymi wyborami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radosław Fogiel zwrócił się w pewnym momencie do Marcina Kierwińskiego, którego zapytał o sytuację z Radomia. - Zejdźmy trochę z list. Cały Radom tym żyje. Kilkanaście dni temu obiegła media informacja o strzelaninie pod domem waszej radnej, były wspólnik jej konkubenta, osoba wielokrotnie notowana, próbował dostać się do domu, w którym przebywała. Chciałbym zapytać: czy to jest środowisko, które PO akceptuje? Jak zamierzacie rozwiązać ten problem? - dociekał Fogiel.
- Jeśli dochodzi do jakiś dziwnych porachunków w Radomiu i jest w to zamieszana radna PO, to uważam, że sekretarz generalny PO powinien się wypowiedzieć. Daję Panu szansę - dodał były rzecznik PiS.
- To ja daję Panu szansę, żeby Pan sobie przypomniał, że od 8 lat rządzicie. Jeżeli dochodzi do jakichś aktów łamania prawa - tak jak pan przedstawia były - to gdzie jest policja? - ripostował polityk PO.
- Policja, zapewniam Pana, robi, co do niej należy. Ale ja Pana pytam jako sekretarza generalnego partii - atakował wyraźnie wzburzony Fogiel.
- A w ramach uspokojenia sytuacji do Radomia rzuciliście Bąkiewicza - dodał Kierwiński.
Sytuację załagodzić próbował prowadzący program, który powstrzymał krzyki gości. - Chciałbym Państwa poinformować, że nie chciałbym nigdy do tego programu wzywać policji. Więc uprzejmie proszę o dyscyplinę i nieprzerywanie sobie - stwierdził Rymanowski.
"Shostak jak Jachira". Kolejna awantura w studio
Na kolejną awanturę nie trzeba było długo czekać. Przyczynkiem do niej była wypowiedź polityka PiS, który porównał kandydaturę Jany Shostak do posłanki Klaudii Jachiry. - A jeśli chodzi o tę kandydaturę, to robienie szumu i reklamy kończy się panią poseł Jachirą - stwierdził Fogiel, co natychmiast wywołało poruszenie w studio.
W obronie kandydatki Lewicy stanął Włodzimierz Czarzasty, który natychmiast zareagował na słowa Fogla. - Jak Pan śmie?! Że to się kończy jakąś Jachirą, co to jest? To jest skandal - grzmiał oburzony.
Wyraźnie wzburzony Fogiel odrzucał zarzuty Czarzastego, mówiąc, "że nie powiedział tego". W dalszej części rozmowy podczas kolejnej wypowiedzi Fogla Czarzasty powtarzał: "Kłamczuch!".
Prowadzący program Bogdan Rymanowski stwierdził, że wszelkie sporty można kierować do sądu w trybie wyborczym i próbując opanować gorącą atmosferę w studio.