Europa ociepla się najcieplej ze wszystkich kontynentów. Najwyższy czas się przygotować
Nie da się produkować zdrowej żywności na wyjałowionej ziemi, wśród wysychających rzek i pod niebem, które przynosi albo ulewę stulecia, albo dwa miesiące bez kropli deszczu - tak eksperci komentują wnioski z nowego raportu o stanie klimatu w Europie. Stanie coraz gorszym, na który wciąż się nie przygotowujemy.
W 2024 r. Europa odnotowała największą liczbę powodzi od ponad dekady. Zginęło w nich ponad 300 osób, a kolejne 400 tys. odczuło ich skutki. Straty gospodarcze wyrządzone przez ekstremalne zjawiska pogodowe wyniosły zaś 18 mld euro, z czego aż 85 proc. wywołały burze i powodzie.
Dwoma najgłośniejszymi tego typu wydarzeniami była wrześniowa powódź w ośmiu krajach, w tym Polsce oraz październikowe powodzie na południu Hiszpanii.
Naukowcy podkreślają: zarówno te katastrofy, jak i wiele innych, to konsekwencje emitowania gazów cieplarnianych z działalności człowieka. Nawet jeżeli część z ekstremalnych zjawisk miałaby miejsce bez zmiany klimatu, nie byłyby one aż tak poważne w skutkach.
Ale wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek. Dlatego w raporcie "European State of the Climate" eksperci nie tylko informują o tym, jak Europa już dziś odczuwa konsekwencje zmiany klimatu, ale i apelują o to, by działać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna powódź w Polsce. Ekspert tłumaczy, co za tym stoi
Europa ociepla się najszybciej
Raport przygotowały unijna agencja Copernicus Climate Change Service i Światowa Organizacja Meteorologiczna. Wynika z niego, że Europa jest najszybciej ocieplającym się kontynentem na świecie, a temperatury rosną w niej dwa razy szybciej niż globalna średnia.
W 2024 r. niemal co drugi dzień (45 proc.) był znacznie cieplejszy niż średnia. Aż 12 proc. dni było zaś najcieplejszych w historii (choć różnice pomiędzy poszczególnymi regionami były znaczące).
Upały najbardziej doskwierały mieszkańcom z południowo-wschodniej części Europy. W lipcu region ten doświadczył najdłuższej fali upałów w historii, która trwała aż 13 dni i objęła ponad połowę powierzchni. Łącznie takich fal było sześć, a czasami przerwy pomiędzy nimi wynosiły zaledwie kilka dni.
Upały rosnącym ryzykiem
Raport przestrzega, że jeżeli globalne ocieplenie osiągnie poziom 1,5 st. Celsjusza, to z powodu wysokich temperatur będzie umierać nawet 30 tys. Europejczyków rocznie. Próg ten zostanie przekroczony prawdopodobnie jeszcze w tym wieku. Efektem tego będą jednak nie tylko przedwczesne zgony, lecz także gorsze zdrowie.
- Europa to najszybciej ogrzewający się kontynent świata. Widzimy to także w statystykach dotyczących stresu cieplnego, czyli występowania takich warunków meteorologicznych, w których nasze organizmy nie są w stanie skutecznie utrzymywać stałej temperatury. Takich, które grożą przegrzaniem. Składają się na to przede wszystkim wysokie temperatury w połączeniu z dużą wilgotnością - komentuje wnioski z raportu dr Aleksandra Kardaś, redaktorka naczelna portalu Nauka o Klimacie.
Ale konsekwencje zmiany klimatu będą w Europie znacznie większe. Raport wskazuje, że do końca wieku szkody wyrządzone przez ekstremalne zjawiska pogodowe będą nawet dziesięciokrotnie wyższe niż obecnie. Obrazki z zalanych ulic w Hiszpanii czy Polsce pokazują jednak, że adaptacja do zmiany klimatu potrzebna jest już teraz.
Europa musi się szykować
- Każdy, nawet niewielki wzrost temperatury ma znaczenie, ponieważ potęguje zagrożenia dla naszego życia, ekonomii i całej planety. Adaptacja do zmiany klimatu nie jest więc opcją na przyszłość. Jest bardzo realną koniecznością na teraz, nie na jutro - komentuje w komentarzu do raportu na portalu Nauka o Klimacie Celeste Saulo, sekretarz generalna Światowej Organizacji Meteorologicznej.
- W Europie robi się coraz cieplej, a my nie jesteśmy przygotowani na to, jakimi konsekwencjami odbije się to na naszym zdrowiu - dodaje Madeleine Thomson, ekspertka ds. adaptacji w organizacji charytatywnej Wellcome.
Thomson podkreśla, że wysokie temperatury nie tylko zwiększają ryzyko śmierci, ale i chorób serca, powikłań ciąży czy złego stanu zdrowia psychicznego. "Podsycają" również pośrednie zagrożenia dla zdrowia, takie jak nieurodzaje i pożary lasów. - Pilnie musimy ograniczyć emisje i dostosować nasze miasta. Proste zmiany, takie jak dodawanie terenów zielonych i dróg wodnych, mogą pomóc ochłodzić obszary miejskie i chronić zdrowie publiczne - tłumaczy ekspertka.
Eksperci zaznaczają przy tym, że zmiany w kierunku zrównoważonego rozwoju, takie jak rozwój terenów zielonych czy uspokajanie ruchu w miastach, oznaczają też poprawę jakości życia mieszkańców. - A to jest równie ważne. Nie chodzi przecież tylko o to, by przygotować się na gorsze, ale i to, by chcieć mieć coraz lepiej - uważa Marcin Popkiewicz, kolejny z ekspertów Nauki o Klimacie.
Rolnictwo na linii frontu
- Najświeższy raport State of the Climate 2024 to nie tylko statystyka - to ostrzeżenie - komentuje dr Paulina Sobiesiak-Penszko, prezeska zarządu Instytutu Strategii Żywnościowych "Grunt".
Ekspertka od dawna angażuje się w tematykę zmiany klimatu, ale w ostatnich latach coraz bardziej skupia się na rolnictwie. Nieprzypadkowo, bo jest to sektor, który konsekwencje kryzysu klimatycznego odczuwa bardzo mocno.
- Na mapie pogodowych ekstremów Polska i wiele innych krajów regionu znalazły się w strefie długotrwałej suszy i rekordowych upałów. To nie są abstrakcyjne zmiany - to konkretne straty: wyschnięte pola, spalone plony, zniszczone pastwiska, infrastruktura, stres cieplny dla zwierząt - wylicza Sobiesiak-Penszko.
Bez stabilnych warunków pogodowych warunki produkcji żywności stają się coraz trudniejsze. Dlatego, zdaniem ekspertki, bardzo ważne jest, by przestać przedstawiać praktyki prośrodowiskowe, jako zbędne obciążenie czy ideologiczny kaprys.
- Nie da się produkować zdrowej żywności na wyjałowionej ziemi, wśród wysychających rzek i pod niebem, które przynosi albo ulewę stulecia, albo dwa miesiące bez kropli deszczu - tłumaczy.
Polak potrzebuje zachęty
Choć naukowcy i eksperci podkreślają, że ograniczanie emisji i adaptacja do zmiany klimatu są niezbędnym warunkiem rozwoju społeczeństwa, to jednocześnie coraz częściej podnoszą, że obywatele muszą być do tego zachęcani, a nie zmuszani.
- Potrzebujemy polityki, która pokazuje rozwiązania i wspiera - inwestycjami i edukacją. Transformacja nie może być kojarzona z dodatkowymi obowiązkami i karami, tylko z szansą na to, by gospodarstwa rolne mogły przetrwać - i rozwijać się - mimo coraz trudniejszych warunków - podsumowuje Sobiesiak-Penszko.
Z kolei Kardaś zwraca uwagę, że choć Europa jest bogata i zaawansowana technicznie, to i tak nie unikniemy związanych ze zmianą klimatu kłopotów.
- Utrzymanie dotychczasowego komfortu życia - w tym dostępnej cenowo i urozmaiconej żywności, możliwości pracy w upalne dni, czy relatywnego bezpieczeństwa podczas klęsk żywiołowych - będzie wymagało wydatków. Zdecydowanie opłacałoby nam się zatrzymanie globalnego ocieplenia najszybciej, jak to możliwe - kończy naukowczyni.
Szymon Bujalski, Dziennikarz dla Klimatu