Dotkliwe straty Rosjan. Potężne eksplozje na Krymie [RELACJA NA ŻYWO]
25.07.2024 | aktual.: 26.07.2024 21:38
Wojna w Ukrainie trwa. Piątek to 884. dzień rosyjskiej inwazji. Sztab Generalny Ukrainy potwierdził, że Siły Obronne Ukrainy "w dalszym ciągu niszczą infrastrukturę wojskową rosyjskiego agresora". Tym samym potwierdzony został atak sił rakietowych na bazę lotniczą Saki, położoną na zachodzie okupowanego Krymu. "To jedno z lotnisk operacyjnych, które Rosja wykorzystuje do kontroli przestrzeni powietrznej, w szczególności Morza Czarnego i przeprowadzania nalotów na terytorium Ukrainy" - wyjaśniono w komunikacie. Wedle rosyjskich doniesień w wyniku ataku utracone zostały komponenty systemu przeciwlotniczego S-300. W wyniku miało dojść także do eksplozji amunicji w bazie. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Pozostałości drona typu Geran 1/2 (Shahed) znaleziono w pobliżu miejscowości Plauru w pobliżu granicy z Ukrainą. W ciągu dwóch minionych nocy władze Rumunii uruchamiały RO-Alert i podrywały myśliwce.
- "Tureccy ratownicy wykryli w pobliżu Stambułu skuter wodny z materiałami wybuchowymi, który rzekomo należy do marynarki wojennej Ukrainy" - podała agencja informacyjna İHA. Skuter wyposażony jest w kilka kamer, czujników i "sprzęt wojskowy".
- Dyrektor Kompleksu Budownictwa Wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej Andriej Biełkow został tymczasowo aresztowany. Zarzucono mu "przekroczenie uprawnień służbowych przy wykonywaniu rozkazu obronności państwa". To kolejne aresztowanie w resorcie obrony, którym kierował były szef MON Siergiej Szojgu.
- Kilka ukraińskich batalionów zostało zamkniętych w kotle w okolicach wsi Prohres w obwodzie donieckim. O sprawie alarmowały już wcześniej ukraińskie media. Okazuje się, że siłom ukraińskim udało się przebić przez okrążenie i uciec z pułapki. "To była bardzo nerwowa i trudna operacja. Najważniejsze, że bojownicy żyją" - pisze "DeepState".
- Po raz drugi w ciągu miesiąca rosyjskie wojsko zmiażdżyło czołgiem samochód. Tym razem do zdarzenia doszło we wsi Bieriezówka w obwodzie biełgorodzkim. Wstępne ustalenia mówią, że czołg wyjechał zza zakrętu i uderzył prosto w prawidłowo jadącą osobówkę. Świadkowie opisują, że załoga czołgu "była obłąkana i śmiała się im w twarz".
Mińsk nawet nie próbuje ukryć, że skazanego w Mińsku na karę śmierci przez rozstrzelanie Rico Kriegera chce wymienić na kogoś lub coś ze strony Niemiec – powiedział PAP białoruski analityk Arciom Szrajbman.
"Szereg aspektów tej historii wskazuje na to, że Mińsk od początku planował wykorzystać Kriegera do targowania się z Niemcami" – ocenił Szrajbman.
"Dzień po tym, jak w mediach niezależnych pojawiła się informacja o wyroku (kary śmierci – PAP), MSZ w Mińsku powiadomiło, że zaproponowało Berlinowi +konkretne rozwiązania+, dotyczące możliwych wariantów rozwoju sytuacji" – przypomniał ekspert.
W jego opinii "jest raczej oczywiste, że te scenariusze nie przewidują jego egzekucji".
"Jest to pierwszy przypadek, kiedy wyrok śmierci ogłoszono za przestępstwo, w którym nie było ofiar. Według oficjalnej wersji Krieger miał w październiku ub.r. doprowadzić do eksplozji na stacji kolejowej Azjaryszcza pod Mińskiem. Niezależna grupa monitorująca białoruskie koleje powiadomiła, że funkcjonariusze KGB pojawili się na stacji jeszcze przed wybuchem" – powiedział Szrajbman.
Jego zdaniem to oznacza, że "służby co najmniej wiedziały wcześniej o planach Kriegera". "A druga wersja jest taka, że same wciągnęły go w aktywną grę operacyjną" – ocenił analityk.
Kolejną "dziwną sprawą" jest to, że Krieger nie zaskarżył wyroku, chociaż miał taką możliwość. "To także bardzo nietypowe zachowanie, gdy grozi ci kara śmierci. To, w najgorszym wypadku, co najmniej dodatkowe miesiące życia. Racjonalnie można wytłumaczyć to tylko tym, że poproszono go o to, by nie składał apelacji od wyroku i nie utrudniał przez to negocjacji w sprawie wymiany" – uważa Szrajbman.
Analityk jest zdania, że "naturalnym kandydatem do takiej wymiany" jest oficer rosyjskich służb, zawodowy zabójca Wadim Krasikow, który został w Niemczech skazany na dożywocie za zabicie czeczeńskiego dowódcy w Berlinie.
"Około pół roku temu Putin wprost powiedział, że chce doprowadzić do jego powrotu do ojczyzny, utrzymując, że działał on z pobudek +patriotycznych+. Moskwa próbowała – poprzez presję na USA i Niemcy – doprowadzić do jego wymiany na amerykańskiego dziennikarza (skazanego właśnie na 16 lat więzienia za +szpiegostwo+) Evana Gershkovicha. Brak postępów w ciągu tych kilku miesięcy wskazuje, że Niemcy najprawdopodobniej nie zgadzali się na taką wymianę" – przypuszcza Szrajbman.
"W tym kontekście kara śmierci dla Kriegera wygląda jak skoordynowana próba Mińska i Moskwy zmuszenia Berlina do negocjacji" – dodał analityk.
Z punktu widzenia Alaksandra Łukaszenki to doraźna korzyść, bo znowu – tak jak lubi (podobnie było w przypadku tzw. porozumień mińskich) – staje się uczestnikiem rozmów ważnych partnerów. "Przede wszystkim jednak robi przysługę Putinowi. Jedną z tych przysług, za które potem Moskwa odpłaca się wsparciem gospodarczym"- powiedział Szrajbman.
Z kolei, jak ocenił, relacje między Mińskiem i Berlinem pogorszą się niezależnie od scenariusza.
"Jeśli z jakiegoś powodu negocjacje by się nie powiodły i Krieger zostałby stracony (co moim zdaniem jest bardzo wątpliwe), to będzie to mieć rujnujący i nieodwracalny efekt. Jeśli z kolei Moskwa wymusi ustępstwa, to wyjdzie na to, że Niemcy zostały zmuszone do tego, czego nie chciały robić, dosłownie przez przystawienie pistoletu do głowy jej obywatela" – podsumował rozmówca PAP.
W ubiegłym tygodniu media niezależne powiadomiły, że w czerwcu Rico Krieger, obywatel Niemiec, został skazany na Białorusi na karę śmierci. Sądzono go z sześciu artykułów karnych – o najemnictwo, działalność agenturalną, akt terroryzmu, stworzeniu formacji ekstremistycznej, celowe zniszczenie środka transportu, nielegalne działania z bronią. Miał wysadzić tory na stacji Azjaryszcza. W wyniku wybuchu, do którego doszło 5 października 2023 r., z tego co wiadomo, nikt nie ucierpiał.(
Na największym złożu gazowym Rosnieftu w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym doszło do eksplozji. Zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych - podaje Rostechnadzor. Prokuratura wszczęła już śledztwo. Nie ma zagrożenia dla środowiska.
Kluczowa część obchodów Dnia Marynarki Wojennej, planowanych w niedzielę w Kronsztadzie koło Petersburga, została odwołana; to najważniejsze wydarzenie od początku pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, które nie odbędzie się w Rosji ze względów bezpieczeństwa - powiadomił w piątek brytyjski resort obrony.
Dzień Marynarki Wojennej to cykliczne święto rosyjskiej floty, szczególnie popularne w czasach sowieckich, w latach 70. XX wieku. W 2017 roku Władimir Putin ponownie nadał temu świętu charakter państwowy. Jest ono obchodzone w całej Rosji, lecz najważniejsza część uroczystości odbywa się w Petersburgu, gdzie okręty wojenne przepływają rzeką Newą do bazy sił morskich w mieście Kronsztad, położonym na wyspie Kotlin w Zatoce Fińskiej - przypomniało ministerstwo w najnowszej aktualizacji wywiadowczej.
Jak podkreślono, odwołanie w tym roku części obchodów planowanych w Kronsztadzie to sytuacja bez precedensu.
"To już nie pierwszy raz od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę (w 2022 roku), gdy (różne) wydarzenia w Rosji są odwoływane (ze względów bezpieczeństwa). Niemniej, to wydarzenie jest najbardziej doniosłe spośród nich, co wskazuje na coraz większe trudności (Kremla) z zagwarantowaniem bezpieczeństwa swoim siłom zbrojnym" - zauważył resort w Londynie.
"Naruszenia prawa oraz brak szacunku dla Rosji i jej obywateli stanowią podstawę do podjęcia działań przeciwko YouTube" - czytamy w piątkowym komunikacie Roskomnadzoru. Chodzi o zablokowanie ponad 200 prorosyjskich kanałów na platformie. Tymczasem terrorysta Ramzan Kadyrow wezwał to "natychmiastowego zamknięcia piekła", jakim jego zdaniem jest YT.
Zobacz także
Mieszkańcy miasta Toreck w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy w pośpiechu ewakuują się z tego miasta, nieustannie ostrzeliwanego przez rosyjskie wojska; pozostaje tam obecnie mniej niż 5 tys. cywilów - zaalarmował w piątek niezależny rosyjski portal Meduza.
Toreck, położony w pobliżu Gorłówki i kontrolowany od 2014 przez Rosjan oraz tzw. separatystów z Donbasu, liczył kilkanaście lat temu około 35 tys. mieszkańców. Na początku lipca rosyjskie wojska przypuściły na tym odcinku frontu niespodziewany szturm. Ukraińska armia przerzuca do zrujnowanego miasta dodatkowe siły, a miejscowi cywile próbują stamtąd uciekać pod ogniem nieprzyjaciela - przekazała Meduza.
Na portalu ukazały się fotografie z Torecka, wykonane w ciągu kilku minionych dni przez korespondentów wojennych m.in. agencji Anatolia (https://tinyurl.com/45bhj267).
W ostatnim czasie tempo natarcia rosyjskiej armii w pobliżu Torecka zmniejszyło się, lecz siły inwazyjne zintensyfikowały ofensywę na kierunku pokrowskim, gdzie udało im się zająć wieś i stację kolejową Prohres. Opanowanie tej miejscowości może oznaczać potencjalne ryzyko przerwania dostaw do ukraińskiego zgrupowania wojskowego w Torecku oraz Czasiw Jarze, czyli kolejnym miasteczku intensywnie ostrzeliwanym przez Rosjan - zauważyła Meduza.
W piątkowym porannym komunikacie sztab generalny ukraińskiej armii powiadomił, że w ciągu ostatniej doby siły agresora przeprowadziły na kierunku toreckim 11 ataków.
Szef władz obwodu donieckiego Wadym Fiłaszkin informował, że w czwartek w Torecku zginął jeden cywil, a z miejscowości w Donbasie, położonych w pobliżu linii frontu, ewakuowano w tym dniu 229 osób, w tym 26 dzieci.
Mężczyzna próbował dokonać samospalenia na Placu Czerwonym w Moskwie, kilka metrów od Mauzoleum Lenina - informuje kanał Mash. Został w porę uratowany. Teren, gdzie doszło do incydentu, został odgrodzony. Jak informuje Baza, był to 74-letni Władimir A., dyrektor Centralnego Instytutu Badawczego "Wolna".
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdziła wyłączenie bloku energetycznego w Elektrowni Jądrowej Południowej Ukrainy (EJU) w zeszłym tygodniu z powodu awarii transformatora.
Sprawa zatrzymanych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy 19 osób, które szykowały podpalenia różnych obiektów w Ukrainie i w Polsce jest w gestii władz ukraińskich - powiedział PAP w piątek płk Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu.
Ukraina otrzyma pierwsze 1,5 mld euro z zamrożonych rosyjskich aktywów informuje Ursula von der Leyen.
Mieszkańcy Doniecka protestują przeciwko warunkom mieszkaniowym w nieuznawanej przez międzynarodową społeczność Donieckiej Republice Ludowej,
Skutki ataku na lotnisko Saki. Rosyjskie media informują o zniszczeniu pobliskiego radaru.
Ukraina szantażuje Węgry i Słowację odcięciem dostaw rosyjskiej ropy, ponieważ popieramy zawieszenie broni i rozmowy pokojowe w wojnie rosyjsko-ukraińskiej – powiedział w piątek na konferencji prasowej szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas.
Pentagon znalazł dodatkowe 2 miliardy dolarów na broń dla Ukrainy z powodu błędu w księgowości.
Według najnowszych doniesień w wyniku ataku na bazę Saki Rosjanie mieli stracić dużą liczbę samolotów. Mają być także ofiary śmiertelne i ranni wśród personelu.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba oświadczył, że podczas negocjacji ze swoim chińskim odpowiednikiem Wangiem Yi w Kantonie otrzymał jasny sygnał, że Chiny nie szukają "tymczasowych rozwiązań", lecz długoterminowego i strategicznego rozwiązania problemu wojny Federacji Rosyjskiej z Ukrainą.
Rosjanie potwierdzają, że doszło do ataku na bazę Saki na Krymie. Atak miał zostać przeprowadzony przy pomocy pocisków ATACMS.
W wyniku ataku na lotnisku zaczęła detonować amunicja, co doprowadziło do pożaru. Co ciekawe, w wyniku ataku trafiono w lokalizację rosyjskiej obrony powietrznej 5 kilometrów od wsi Szelkowicze w obwodzie saskim. W wyniku strajku zniszczona została stacja radarowa - podaje Kanał24.