Poseł PiS pisze o zakazie dla posłów Tuska. Dostał szybką odpowiedź
Poseł PiS Paweł Jabłoński twierdzi, że politycy KO otrzymali zakaz komentowania doniesień nt. whatsappowej "Grupy Wejście", w której nowi szefowie mediów publicznych mają omawiać zachodzące zmiany. - Pan Jabłoński chyba myśli, że u nas to działa, tak jak w PiS - zaprzecza w rozmowie z WP Katarzyna Lubnauer z KO.
Dziennikarz serwisu Salon24.pl Marcin Dobski opisał na platformie X (dawniej Twitter) istnienie grupy na WhatsAppie, w której kontaktować się mają ze sobą osoby z nowego kierownictwa mediów publicznych, które na mocy decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, dokonują w nich zmian.
Jabłoński oskarża KO. Jest reakcja
Członkami grupy mają być m.in. nowy prezes Polskiej Agencji Prasowej Marek Błoński oraz nowy prezes Telewizji Polskiej Tomasz Sygut. Jak wskazał dziennikarz - istnienie grupy potwierdzają fragmenty zdjęć, na których ma być telefon prezesa Błońskiego. W grupie ma również wypowiada się Sylwia Gregorczyk-Abram, adwokatka i działaczka społeczna z inicjatywy "Wolne Sądy" (na zdjęciach pojawia się skrócone imię i nazwisko - "Sylwia Gregorczy...").
Marcin Dobski pokazał jedną z wiadomości, w której o zmianach w mediach publicznych padło zdanie, które wywołało w sieci spore poruszenie: "Pachnie stanem wojennym, ale lepszy krzyk 50 niż dowód na bezsilność władzy". Dziennikarz pytał o wiadomość nowego prezesa PAP, jednak ten stwierdził, że nie kojarzy tego sformułowania.
Rozmowy miały być prowadzone po godzinie 23.00 - a dowodem na nie jest fragment zdjęcia, na którym uwieczniony został ekran telefonu.
O sprawie pisał również portal Niezależna.pl - stworzony przez Tomasza Sakiewicza.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński już po tych publikacjach zarzucił posłom Platformy Obywatelskiej, że mają zakaz komentowania sprawy. Posłowie PiS zaczęli również sugerować, że w tej sprawie powinna powstać komisja śledcza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Politycy Platformy dostali oficjalny zakaz komentowania Grupy Wejście - mają unikać tematu, bo przyznanie przez sprawców, że ich metody pachną stanem wojennym, jest trudne do obrony. Informacja od osoby, która widziała wieczorne i poranne "przekazy dnia PO" - napisał w sieci Paweł Jabłoński.
Lubnauer odpowiada Jabłońskiemu: zapewniam, nie mamy przekazów
O komentarz poprosiliśmy wiceministrę edukacji Katarzynę Lubnauer. Posłanka Koalicji Obywatelskiej zaprzecza istnieniu takiego zakazu.
- Pan Jabłoński chyba myśli, że u nas to działa, tak jak w PiS-ie. Zapewniam, ze nie mamy przekazów dnia. U nas to inaczej funkcjonuje - skomentowała Katarzyna Lubnauer, posłanka KO i wiceministra edukacji.
- W ogóle usłyszałam o jakiejś "grupie" dziś, gdy wspomniał o niej któryś z polityków PiS w programie. Natomiast ze względu na funkcję, śledzę w mediach raczej to, co dotyczy edukacji - dodała.
Ani osoby z grupy, ani politycy opcji rządzącej nie tłumaczą jednak, co było tematem rozmów na grupie.
"Uspokajam pana posła"
Wpis Jabłońskiego skomentowała w sieci inna posłanka KO, Agnieszka Pomaska.
"O zakazie nic nie wiem, ale uspokajam pana posła. Nie mam najmniejszej ochoty komentować waszych wygłupów i objawów tego, że nie możecie pogodzić się z Wyborczą porażką. Spokojnych Świąt" - skomentowała Agnieszka Pomaska.