Jest reakcja po głośnym nagraniu Tuska. Wyraźnie ich zaskoczył
- Czy Donald Tusk, skoro od wczoraj jest przeciwny pakietowi migracyjnemu, to sprawi, że zostanie on odrzucony? - pytał Patryk Jaki na konferencji prasowej. Przypomniał, że szef PO wielokrotnie powoływał się na znajomości w Parlamencie Europejskim. Jaki skomentował w ten sposób film, który w niedzielę opublikował Tusk.
Niedzielny wpis Donalda Tuska, z filmem krytykującym politykę migracyjną rządu Prawa i Sprawiedliwości, wywołał falę reakcji. Wielu dziennikarzy i polityków krytykowało przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, zarzucając mu antyimigrancki język.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS chce deklaracji. "Będziemy ich regularnie odpytywać"
Politycy PiS-u uznali, że Tusk zmienił zdanie w sprawie tzw. paktu migracyjnego. - Politycy Platformy Obywatelskiej miotają się od ściany do ściany. Przez wiele tygodni byliśmy mamieni informacjami, że obowiązkowa relokacja nie jest obowiązkowa dla krajów Unii Europejskiej. Nagle okazuje się, że - mimo iż nie jest obowiązkowy - jednak odcinają się od "paktu migracyjnego" - komentował Rafał Bochenek.
- My mówimy parlamentarzystom z Platformy Obywatelskiej "sprawdzam". Będziemy ich regularnie odpytywać i prosić o podpisanie deklaracji, że nie poprą unijnych rozwiązań w sprawie polityki migracyjnej - dodał rzecznik PiS-u. Przekazał także, że kilku posłów PO miało już odmówić podpisania zaprezentowanej deklaracji i skomentował, że "jedno mówią, zupełnie co innego robią".
Poseł PiS-u przekonywał, że w świetle "chaosu po stronie opozycji" w sprawie polityki migracyjnej, szczególnie ważne jest zorganizowanie referendum. - Tylko wtedy, kiedy będzie ono wiążące, będzie wiązało ręce każdej władzy - od lewa do prawa - i zobowiąże do tego, by nie podpisywać się pod unijnymi rozwiązaniami w sprawie polityki migracyjnej - stwierdził Bochenek.
Referendum ws. paktu migracyjnego
W czerwcu Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec takich praktyk Unii Europejskiej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w UE musi być przedmiotem referendum.
Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".