"Jestem zaskoczony". Godson komentuje słowa Tuska. Mówi o zagrożeniu
Były poseł John Godson nie kryje zaskoczenia wypowiedzią Donalda Tuska na temat polityki migracyjnej. W rozmowie z Wirtualną Polską skomentował słowa swojego byłego lidera partyjnego. Odniósł się również do pomysłu referendum ws. migrantów.
03.07.2023 | aktual.: 03.07.2023 12:58
Niedzielny wpis Donalda Tuska, z filmem krytykującym politykę migracyjną rządu Prawa i Sprawiedliwości, wywołał falę reakcji. Wielu dziennikarzy i polityków krytykowało przewodniczącego Platformy Obywatelskiej zarzucając mu antyimigrancki język, który jest bliższy PiS i Konfederacji niż jego partii.
John Godson o słowach Tuska: jestem zaskoczony
Do słów lidera PO odniósł się również John Godson - polsko-nigeryjski polityk, który z ramienia PO w przeszłości był łódzkim radnym oraz posłem na Sejm RP. Był pierwszym ciemnoskórym polskim parlamentarzystą. Z czasem odszedł z PO i związał się z partią Polska Razem. Od 2015 r. jest poza polską polityką. Były poseł w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował słowa swojego byłego lidera partyjnego.
- Nie chodzi o to, czy mam mu za złe. Jestem zaskoczony. Donald Tusk zawsze kojarzył mi się jako osoba bardzo otwarta wobec ludzi z innych kultur. Rozumiem, że to element pewnej gry politycznej, ale nie należy się ścigać na ksenofobię z ultraprawicowymi ugrupowaniami. Tu może przegrać, bo może stracić w oczach osób otwartych i przyjaźnie nastawionych do migrantów - skomentował Godson w rozmowie z WP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie tego oczekuje się od mężów stanu"
- Wykorzystywanie polityki migracyjnej oraz obcokrajowców do gry politycznej jest niedobre. Polska może sobie nie poradzić ze skutkami takich działań. Polska powinna walczyć o wizerunek przyjaznego kraju. Nie ma co ukrywać, że populacja Polski maleje, a firmy potrzebują pracowników. To kwestia obiektywna, którą trzeba rozwiązać - powiedział były poseł.
- Pokazywanie, że obcy to zagrożenie, nieważne, czy robi to PiS, czy Tusk, jest niewłaściwe. Nie tego oczekuje się od mężów stanu. Od mężów stanu oczekuje się, że będą w sposób obiektywny mówić o tych tematach. To może doprowadzić do tego, że obcokrajowcy mieszkający w Polsce będą atakowani, a nie o to chodzi - podkreślił.
"Otwartość Polski napawała mnie dumą"
Godson odniósł się również do pomysłu referendum forsowanego przez PiS. Choć z racji przyjmowania ukraińskich uchodźców wojennych, Polska nie musi brać udziału w relokacji migrantów z krajów azjatyckich, rząd chce zorganizowania referendum, w którym Polacy będą mogli wypowiedzieć się na temat przyjmowania migrantów. Dla byłego posła, przy obecnym podsycaniu nastrojów przez polityków, wynik głosowania jest jasny.
- Uważam Polskę za kraj bardzo gościnny. Polska zrobiła wiele w sprawie inwazji Rosji w Ukrainie, przyjmując ukraińskich uchodźców. Ja to śledziłem i otwartość Polski napawała mnie dumą. W latach 40. po II wojnie światowej takie kraje jak Tanzania przyjmowały uchodźców z Polski. Gdy doprowadzono do takiej demonizacji imigrantów, a z obcych robi się zagrożenie, pokazując Francję, wynik referendum może być jeden. Oczekuję od rządu konstruktywnej polityki migracyjnej. Polska będzie potrzebowała migrantów jako wykwalifikowanej siły roboczej - stwierdził Godson.
- Jako poseł uczestniczyłem w pracach nad dokumentem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o polityce migracyjnej państwa. Była w nim mowa, że Polska musi przyjmować migrantów z kultur zbliżonych do polskiej, bo ich łatwiej integrować. Potrzebny jest program adaptacyjny, w ramach którego uczono by języka i kultury polskiej, by w Polsce nie powstawały enklawy inności kulturowej, by migranci byli częścią polskości wzbogacając polską kulturę. Tego nie zrobi się poprzez demonizację, ale przez przyjazne, konstruktywne podejście i edukację. Polacy podróżują, widzą inne kultury - mówi.
John Godson przyjechał do Polski z Nigerii w 1993 r., a w 2001 r. otrzymał polskie obywatelstwo. Wykładał na uczelniach w Szczecinie, Poznaniu i Łodzi. W 2004 r. dołączył do PO. Był samorządowcem, a następnie posłem (lata 2010-2015). Był pierwszym ciemnoskórym polskim parlamentarzystą. W 2013 r. odszedł z PO wraz z Jarosławem Gowinem. W Sejmie dołączył do klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Po nieuzyskaniu reelekcji wrócił do Nigerii. Prowadzi tam biznes oraz współpracuje z organizacjami pozarządowymi. W 2021 r. kandydował na prezydenta Nigerii.
Co powiedział Donald Tusk?
W swoim niedzielnym nagraniu Donald Tusk odnosił się do polityki migracyjnej PiS oraz do wydarzeń we Francji. Zarzucił hipokryzję rządowi, który chce referendum ws. polityki migracyjnej i prowadzi kampanię uderzającą w migrantów, choć sam przyjmuje dziesiątki tysięcy migrantów z krajów wschodnich.
- Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji. I właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu - powiedział Donald Tusk.
Szef PO zwrócił uwagę uwagę, że rząd PiS już w zeszłym roku ściągnął z "takich państw" ponad 130 tysięcy obywateli - 50 razy więcej niż w 2015 roku. - Wizy będzie można dostawać łatwo i szybko. Będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień. (...) Musimy jak najszybciej go odsunąć od władzy, żeby uniknąć tego niebezpieczeństwa. Ono się naprawdę czai za rogiem. Polacy muszą odzyskać kontrolę nad swoim państwem i jego granicami - stwierdził były premier.
Rafał Mrowicki, dziennikarz Wirtualnej Polski