PiS w kropce. Zapytali Polaków o referendum ws. relokacji migrantów

Polacy podzieleni w sprawie referendum dotyczącego relokacji migrantów. Jak wynika z najnowszego sondażu, zwolenników jest niemal tyle samo, co przeciwników. PiS może jednak liczyć na to, że dzięki temu pomysłowi przekona do siebie wyborców niezdecydowanych.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński
Prezes PiS Jarosław Kaczyński
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
Adam Zygiel

29.06.2023 | aktual.: 29.06.2023 08:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Referendum w sprawie relokacji migrantów dzieli Polaków. Jak wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" 50,3 proc. respondentów opowiada się za jego przeprowadzeniem, a 47 proc. jest przeciwne. 2,8 proc. badanych nie ma zdania.

Referendum ma bardzo wysokie poparcie wśród zwolenników władzy. 87 proc. z nich uważa, że takie głosowanie powinno zostać przeprowadzone. Inczej wygląda to u wyborców opozycji. 70 proc. jest przeciwne referendum, a 28 proc. jest za.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wśród wyborców niezdecydowanych 53 proc. opowiada się za zorganizowaniem referendum, a 45 proc. jest przeciwko. Jak wskazuje "Rz", oznacza to, że PiS mogłoby wykorzystać referendum do przekonywania tych głosujących do siebie. Ale żeby do tego doszło, musi z kwestii migracyjnych uczynić główny temat jesiennych wyborów.

Referendum ws. paktu migracyjnego

W czerwcu Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec takich praktyk Unii Europejskiej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w UE musi być przedmiotem referendum.

Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".

Opozycja z kolei wskazuje, że Polska nie wystąpiła z żadnym wnioskiem dotyczącym uchodźców, jak zrobiły to np. Czechy. Z informacji RMF FM wynika, że Polska będzie mogła wnioskować o całkowite odstępstwo od obowiązkowej solidarności. "Czyli zarówno od relokacji migrantów, kontrybucji finansowej w wysokości 920 tys. za nieprzyjętego migranta czy wsparcia operacyjnego" - podkreślają w tekście dziennikarze.

Czytaj więcej:

Źródło: "Rzeczpospolita", WP