Zembaczyński: Ziobro jest nowoczesną formą zdrajcy. W PiS mówią o "wyroku śmierci"

- Nie dziwi mnie, że jest w Budapeszcie. Może po prostu jest tchórzem i tam zostanie - mówi WP szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska po oświadczeniu Zbigniewa Ziobry. - Jego postawa pokazuje zdradę Rzeczpospolitej w pełnym wymiarze - twierdzi Witold Zembaczyński z KO. Z kolei politycy PiS mówią o polowaniu na Ziobrę i chęci pozbawienia go życia.

Zbigniew ZiobroZbigniew Ziobro
Źródło zdjęć: © East News | Marysia Zawada/REPORTER
Patryk Michalski

Prawicowe stacje pokazały oświadczenie Zbigniewa Ziobry z Budapesztu. Wielu polityków PiS przekonywało dotąd, że nie zna miejsca pobytu byłego ministra sprawiedliwości. – Nie dziwi mnie, że jest w Budapeszcie. Może po prostu jest tchórzem i tam zostanie – komentuje szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. - To pokazuje zdradę Rzeczpospolitej – twierdzi Witold Zembaczyński z KO.

Posłowie, którzy słyszeli o transmisji z udziałem Zbigniewa Ziobry z Budapesztu, w większości nie są zaskoczeni, że były minister sprawiedliwości nadawał ze stolicy Węgier. – Był tam ostatnio na premierze jakiegoś filmu, spotkał się z Orbanem, więc widocznie przedłużył pobyt, ale już sobie mości gniazdko obok Romanowskiego– komentuje nieoficjalnie polityk Koalicji Obywatelskiej.

- W PiS niektórzy się zarzekają, że buduje napięcie i "pójdzie w męczeństwo", czyli jednak przyjedzie do Polski – dodaje inny poseł sejmowej większości. Część polityków, z którymi rozmawiamy nie chce pod nazwiskiem spekulować na temat powrotu Zbigniewa Ziobry do Polski, bo – jak twierdzą – nic jeszcze nie jest przesądzone.

Ziobro wróci do Polski? Poseł PiS mówi o wizycie lekarskiej

Zembaczyński o "zdrajcy"

Jednak zdaniem Witolda Zembaczyńskiego mało prawdopodobne jest, by Zbigniew Ziobro wrócił do Polski. - Raczej nie wybiera się na ostatni samolot, który startuje o 15:15 z Budapesztu. Mam wrażenie, że sprawa jest klarowna – dawne kierownictwo ministerstwa sprawiedliwości PiS udało się na uchodźstwo pod protekcją Viktora Orbana. Myślę, że Ziobro pozostanie niedostępny dla polskich służb i nadal będzie dezinformował w kwestii stanu zdrowia, możliwości stanięcia przed komisją oraz w sprawie przyczyn działań prokuratury – uważa poseł KO.

Witold Zembaczyński uważa, że jeśli Zbigniew Ziobro rzeczywiście pozostanie w Budapeszcie, to zaprzeczy poglądom, które głosił. – Domagał się zniesienia immunitetu m.in. dla posłów, twierdził, że walczy z białymi kołnierzykami, a politycy nie mogą być świętymi krowami. Przeczy wszystkiemu, co mówił. W dodatku nie chce na sobie przetestować wymiaru sprawiedliwości, który przez ostatnie lata urządzał. Ziobro jest nowoczesną formą zdrajcy. Jego postawa pokazuje zdradę Rzeczpospolitej w pełnym wymiarze – twierdzi Witold Zembaczyński.

- Przede wszystkim to nie była żadna konferencja prasowa, tylko medialna ustawka. Usłyszeliśmy stare wytarte slogany, Że pan Ziobro i pan Romanowski to są krystalicznie czyści, że nie mają sobie nic do zarzucenia, a całe wyjaśnianie gigantycznej afery funduszu to zwykła zemsta polityczna. Przykre natomiast, że swoja linię obrony woli prezentować z Budapesztu, pod politycznym parasolem przyjaciela Putina, niż w polskim Sejmie - komentuje Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości z KO.

Politycy PiS zarzucają politykom rządzącym chęć zemsty, a nawet powtarzają lub sugerują, że celem jest doprowadzenie do śmierci byłego ministra sprawiedliwości. - Areszt dla Zbigniewa Ziobro w tej sytuacji to jest po prostu wyrok śmierci – stwierdziła w jednej z prawicowych stacji Joanna Borowiak z PiS. Opozycja krytykuje też wypowiedź ministra finansów w Polsat News. - Czasem można się zastanawiać, czy warto być w polityce, czy nie, ale dla takich chwil, dla takich głosowań, głosowania za sprawiedliwością, za rozliczeniem osób, które dopuszczały się strasznych, karygodnych rzeczy, chociażby jeśli chodzi o Fundusz Sprawiedliwości, z całą pewnością mi ręka nie zadrży – stwierdził i zaznaczył, że "to jest też sens bycia w polityce".

Sam Zbigniew Ziobro podczas oświadczenia stwierdził, że "zemsta Tuska przeszła w kolejną fazę". - Uzyskałem informacje, iż elementem tego spektaklu, który Donald Tusk konsekwentnie realizuje, nie zważając na zapisy prawa, miało być moje zatrzymanie po powrocie do kraju i co najmniej utrudnienie mi, jeśli w ogóle, uniemożliwienie być może skorzystania z przysługującego mi prawa zajęcia stanowiska wobec absurdalnych zarzutów zawartych we wniosku o uchylenie immunitetu - stwierdził Zbigniew Ziobro.

- Wszystkie informacje, będę we właściwym czasie przekazywał. Donald Tusk chciałby znać wszystkie moje plany, ja nie zamierzam wpisywać się w jego scenariusz i wpisywać się w jego scenariusz i pomagać jego przestępczej szajce, w tym co zamierzają. Może być pewien jednego, że będę walczył o prawdę i nie pozwolę sobie zamknąć ust w drodze przestępczych działań  - powiedział Ziobro w rozmowie z TV Republika.

"Druzgocący wniosek"

W ostrych słowach o sprawie mówi też szef klubu Polski 2050. – Konferencja z Budapesztu potwierdza, że Ziobro nie pojawi się w Sejmie. Mówiąc przez tak długi czas, zaprzecza retoryce budowanej przez wielu polityków PiS, że jest ciężko chory – mówi Paweł Śliz. Poseł uważa, że Zbigniew Ziobro ewentualnie powinien przed sądem dowodzić, że stan zdrowia wyklucza możliwość tymczasowego aresztowania.

- Wniosek przeczytałem w całości i jest druzgocący. Nie jest zbudowany wyłącznie na słowach Mraza. On jest potwierdzony innymi zeznaniami, dokumentami, wiadomościami, kalendarzem Zbigniewa Ziobry, księgą wejść do ministerstwa sprawiedliwości. Ksiądz O. wchodził do resortu ponad 30 razy w czasie konkursu, który był dla niego rozpisany – dodaje szef klubu Polski 2050.

Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska w rozmowie z WP podkreśla, że na posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej nie ma obowiązku obecności posła, którego immunitet może być uchylony.

– Taki poseł ma prawo zabrać głos w swojej sprawie, ale nie musi. Komisja i tak się odbędzie. Inną kwestią jest obecność posła na posiedzeniu Sejmu, które trwa. Czy marszałek usprawiedliwi nieobecność Zbigniewowi Ziobrze przez konferencję w Budapeszcie? Wątpię – komentuje posłanka. - Mnie to nie dziwi, że Ziobro jest w Budapeszcie. Pojawił się tam kilka dni temu i dalej jest. Może po prostu jest tchórzem i tam zostanie - rozważa Żukowska.

Długa lista zarzutów

Według prokuratury, były minister sprawiedliwości popełnił 26 przestępstw m.in. w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy twierdzą, że Ziobro m.in. brał udział w sprzeniewierzeniu 150 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości oraz założył zorganizowaną grupę przestępczą, a następnie nią kierował.

- Ustalenia przeprowadzone w postępowaniu skutkowały przyjęciem kumulatywnej kwalifikacji tych działań z innymi przestępstwami - chodzi tutaj o przestępstwa przeciwko mieniu, przestępstwo polegające na podejmowaniu działań w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokurator ustalił na podstawie dowodów że pan Zbigniew Ziobro założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą -  stwierdziła rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak.

- Ocena zgromadzonego materiału dowodowego dała podstawy dla prokuratora, aby przyjąć, że pan Zbigniew Ziobro założył taką grupę, ta grupa składała się z urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, jak również osób pełniących funkcje publiczne w tym ministerstwie, a także z osób, które były powiązane z podmiotami - beneficjentami uzyskanych środków z Funduszu Sprawiedliwości - stwierdziła.

Szczegóły wniosku o uchylenie immunitetu ujawnili dziennikarze oko.press i TVN24. Jak informują, śledczy m.in. przywołują dane zawarte w tabeli odnalezionej na telefonie podległego Ziobrze prokuratora Jakuba Tietza z lipca 2023 roku, kiedy trwała kampania parlamentarna.

"Śledczy ujawnili tabelę z nazwiskami 54 osób, w tym najważniejszych polityków partii Ziobry jak: Dariusz Matecki, Marcin Romanowski czy Michał Woś. Przy każdym znajdowały się konkretne kwoty, a prokurator Tietz miał zeznać, że 'tabela przedstawia propozycje podziału środków na okręgi wyborcze oraz kwoty zrealizowane'" – informują media.

Dziennikarze opisują też spotkania prezesa fundacji Profeto księdza Michała Olszewskiego z ministrem Zbigniewem Ziobrą. Minister i ksiądz według ustaleń śledczych mieli się spotkać 36 razy przed lub w trakcie trwania procedury konkursowej.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Ziobro u Orbana. "Obok zaprzańców i sprzedawczyków"
Ziobro u Orbana. "Obok zaprzańców i sprzedawczyków"
Sędzia po pijaku spowodowała kolizję. SN uchylił immunitet
Sędzia po pijaku spowodowała kolizję. SN uchylił immunitet
Brutalny napad. 18-latek porzucony pod mostem
Brutalny napad. 18-latek porzucony pod mostem
Otoczenie prezydenta o sytuacji Ziobry, Musk na drodze do zostania bilionerem [SKRÓT PORANKA]
Otoczenie prezydenta o sytuacji Ziobry, Musk na drodze do zostania bilionerem [SKRÓT PORANKA]
Donosy wśród Polonii w USA. Boją się deportacji
Donosy wśród Polonii w USA. Boją się deportacji
Taka będzie pogoda przez najbliższe dni. Prognoza na długi weekend
Taka będzie pogoda przez najbliższe dni. Prognoza na długi weekend
Ile zarabiają lekarze? Szokujące rozbieżności płac
Ile zarabiają lekarze? Szokujące rozbieżności płac
Trump poderwał się z miejsca. Jego gość stracił przytomność
Trump poderwał się z miejsca. Jego gość stracił przytomność
Media: Rosjanie bliscy zajęcia Pokrowska
Media: Rosjanie bliscy zajęcia Pokrowska
"Propaganda". Ekspert wprost o rosyjskiej "superbroni"
"Propaganda". Ekspert wprost o rosyjskiej "superbroni"
Pogoda popsuje marsze 11 listopada? Przydadzą się nie tylko flagi
Pogoda popsuje marsze 11 listopada? Przydadzą się nie tylko flagi
Podejrzana przesyłka w bazie wojskowej w USA. Żołnierze w szpitalu
Podejrzana przesyłka w bazie wojskowej w USA. Żołnierze w szpitalu