Pięć lat i półtora miliona żołnierzy. Tym ryzykuje Rosja

- Rosja będzie potrzebować co najmniej pięciu lat, aby przejąć pełną kontrolę nad czterema obwodami Ukrainy: donieckim, ługańskim, zaporoskim i charkowskim - powiedział szef Sztabu Generalnego brytyjskich Sił Zbrojnych gen. Raleigh Walker. Aby osiągnąć te - w jego ocenie - "minimalne cele", Moskwa ​​straci ponad 1,5 miliona żołnierzy.

Rosyjscy żołnierze
Rosyjscy żołnierze
Źródło zdjęć: © MOD Russia
Mateusz Czmiel

- Oprócz strat w sile roboczej armia rosyjska straci sprzęt wojskowy o wartości "niezliczonych miliardów dolarów" - dodał generał podczas przemówienia na konferencji RUSI Land Warfare. Walker zauważył, że nie rozumie, w jaki sposób wojna na Ukrainie może być użyteczna dla Rosji.

"Całkowita dewastacja i stracone pokolenia"

Jednocześnie przyznał, że armia ukraińska również poniosła duże straty w czasie konfliktu zbrojnego z Federacją Rosyjską. - W długiej wojnie nie ma zwycięzców. To całkowita dewastacja i stracone pokolenia dla obu stron - cytuje jego wypowiedź niemiecki dziennik Bild.

Dzień wcześniej brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że od początku inwazji na Ukrainę Rosja straciła 550 tys. personelu wojskowego. Departament uważa, że ​​Władimir Putin będzie potrzebował pięciu lat na przywrócenie armii do siły z lutego 2022 r., a kolejne pięć lat zostanie przeznaczone na "naprawianie słabości", które ujawniła wojna z Ukrainą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najkrwawsze miesiące od początku wojny

Według brytyjskiego wywiadu maj i czerwiec były jednymi z najbardziej śmiercionośnych miesięcy dla armii rosyjskiej ze względu na otwarcie nowego frontu w obwodzie charkowskim i nasilenie ofensywy w Donbasie. W ciągu dwóch miesięcy Siły Zbrojne Rosji straciły 70 tysięcy żołnierzy, nie odnosząc żadnego poważnego sukcesu.

Ministerstwo Obrony Narodowej od dawna nie podaje oficjalnie danych o stratach. Jednak na początku czerwca Putin ocenił je po raz pierwszy. Według niego straty armii rosyjskiej wynoszą około 10 tys. żołnierzy miesięcznie, czyli 270 tys. w ciągu 27 miesięcy wojny, z czego 135 tys. zginęło.

Szacunki te z grubsza pokrywają się z danymi wywiadu USA, z których wynika, że ​​do końca 2023 roku armia rosyjska straciła ok. 120 tys. żołnierzy poległych na Ukrainie. Podobną liczbę podał na początku maja francuski minister EU i spraw zagranicznych Stephane Sejournet, informując o śmierci 150 tys. rosyjskiego personelu wojskowego.

Tymczasem sekretarz prasowy rosyjskiego dyktatora Dmitrij Pieskow twierdzi, że preferowaną przez Kreml opcją zakończenia wojny w Ukrainie jest "proces pokojowy".

- Rosja nigdy nie porzuciła procesu pokojowego i pozostajemy gotowi. Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa zarówno sobie, jak i przyszłym pokoleniom. Oczywiście lepszy jest proces pokojowy - powiedział 24 lipca.

Również w Kijowie zaczęto rozmawiać o możliwości pokojowego zakończenia konfliktu. Szef ukraińskiego MSZ Dmitrij Kuleba w rozmowie z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wang Yi powiedział, że Ukraina jest gotowa do prowadzenia "racjonalnych" negocjacji z Rosją w celu zakończenia wojny.

- Strona ukraińska jest chętna i gotowa do prowadzenia dialogu i negocjacji ze stroną rosyjską. Oczywiście negocjacje muszą mieć charakter racjonalny i mieć znaczenie praktyczne, a ich celem będzie osiągnięcie sprawiedliwego i trwałego pokoju - powiedział Kułeba.

Wang Yi odpowiedział, zauważając, że zarówno Moskwa, jak i Kijów "w różnym stopniu" wyraziły gotowość do negocjacji. - Chociaż warunki i możliwości do tego nie są jeszcze dojrzałe, wspieramy wszelkie wysiłki, które przyczynią się do pokoju i jesteśmy gotowi nadal odgrywać konstruktywną rolę na rzecz zawieszenia broni i wznowienia negocjacji -podkreślił.

Zełenski zgadza się na negocjacje z Putinem

Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zezwolił na negocjacje ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. - Bądźmy szczerzy, jeśli chcemy zakończyć wojnę i mamy na to całą siłę, a świat zjednoczy się wokół Ukrainy, to cóż, porozmawiamy z tymi, którzy w Rosji decydują o wszystkim - wyjaśnił ukraiński prezydent. Dodał, że "wojnę należy zakończyć jak najszybciej".

W połowie czerwca Władimir Putin po raz pierwszy wysunął swoje żądania do rozpoczęcia negocjacji: Zachód musi znieść międzynarodowe sankcje nałożone na Rosję, a Kijów musi odmówić przyłączenia się do NATO i wycofać wojska z czterech okupowanych przez Rosję regionów: chersońskiego, zaporoskiego, ługańskiego i donieckiego.

Putin zażądał także "denazyfikacji" Ukrainy oraz odnotowania jej statusu neutralnego i wolnego od broni nuklearnej. Zełenski odrzucił te warunki, nazywając je kolejnym ultimatum.

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski