Strażak potrącił kobietę. Uciekł z miejsca zdarzenia
Do bulwersującego zdarzenia drogowego doszło w Mielcu. Funkcjonariusz straży pożarnej spowodował wypadek, po którym zbiegł, nie udzielając pomocy poszkodowanej. Kobieta została potrącona na oznakowanym przejściu dla pieszych.
Wypadek, którego sprawcą jest funkcjonariusz Państwowej Straży Pożarnej, wydarzył się we wtorek w Mielcu, przy alei Niepodległości. Kierowca nie udzielił pierwszeństwa kobiecie, która przechodziła przez oznakowane przejście.
Przeczytaj również: Migranci wykopali tunel na granicy z Białorusią
Jaki jest stan zdrowia kobiety?
Poszkodowana kobieta została przewieziona do szpitala. Lekarze nadal walczą o jej życie. Ma poważne obrażenia wewnętrzne oraz liczne złamania. Jej stan określany jest jako bardzo ciężki. Rzecznik prasowy Szpitala Specjalistycznego w Mielcu Aneta Dyka-Urbańska przekazała portalowi nowiny24.pl, że poszkodowana kobieta leży na oddziale intensywnej opieki medycznej. Ma dużo obrażeń wewnętrznych i sporo złamań.
Groźny incydent przed biurem Platformy. Zembaczyński: to był celowany atak
Jakie były okoliczności zatrzymania kierowcy?
- Kierujący osobowym audi potrącił kobietę przechodzącą na prawidłowo oznaczonym przejściu dla pieszych. Po godzinie policja zatrzymała kierowcę na terenie Mielca. Czynności prowadzone są pod kątem wypadku, gdyż 50-letnia kobieta doznała poważnych obrażeń ciała - mówi w rozmowie z portalem nowiny24 podkomisarz Bernadetta Krawczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Podczas zatrzymania funkcjonariusze wyczuli woń alkoholu od mężczyzny. Kierowca nie zgodził się na badanie alkomatem, dlatego zdecydowano się pobrać mu krew do badań.
Kim jest sprawca wypadku?
Okazało się, że sprawca wypadku, w którym 50-latka doznała bardzo poważnych urazów, jest 47-letni strażak z Komendy Powiatowej PSP w Kolbuszowej. To trudna do zrozumienia okoliczność, jeśli weźmie się pod uwagę istotę pracy strażaków, których misją jest codzienna pomoc potrzebującym.
W sprawie mężczyzny jest prowadzone postępowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mielcu. Oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kolbuszowej, młodszy brygadier Wojciech Stobierski powiedział serwisowi nowiny24, że kolbuszowska jednostka nie posiada tymczasem żadnych oficjalnych informacji na temat strażaka ani z policji, ani z prokuratury.
- Jeśli faktycznie takie zdarzenie miało miejsce, będziemy postępować zgodnie z procedurami i przepisami ustawy o państwowej straży pożarnej. Jeśli wpływa zawiadomienie prokuratury o jakiś postawionych zarzutach czy podejrzeniach, to funkcjonariusz jest zawieszany na czas postępowania. Jeśli natomiast funkcjonariusz usłyszy prawomocny wyrok, to zostaje obligatoryjnie wydalany ze służby - wyjaśnia młodszy brygadier Wojciech Stobierski.
Źródło: nowiny24.pl