Padło pytanie o TVP. Tajemnicza odpowiedź

W kolejnym odcinku programu "Gra o głosy" gościła Joanna Mucha. Padło pytanie o plany w stosunku do TVP. - Nie powinniśmy ich zdradzać, żeby nie dać czasu PiS-owi na to, żeby jeszcze zabezpieczył pewne możliwości ruchu - stwierdziła posłanka. Odniosła się także do informacji o ogromnych zarobkach "gwiazd" telewizji publicznej.

Opozycja zapowiada zmiany w TVP
Opozycja zapowiada zmiany w TVP
Źródło zdjęć: © PAP, TVP
Katarzyna Bogdańska

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

Wirtualna Polska i Radio ZET wspólnie przepytują polityków, reprezentujących partie i komitety wyborcze, startujące w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

Gościem kolejnego odcinka programu "Gra o głosy" była posłanka Joanna Mucha. Dostała pytanie o plany w stosunku do TVP. - Nie powinniśmy ich zdradzać, żeby nie dać czasu PiS-owi na to, żeby jeszcze zabezpieczył pewne możliwości ruchu. Powiem tylko tyle, że jedną z najważniejszych instytucji, która decyduje o tym, w jaki sposób kształtowane są media, jest instytucja niekonstytucyjna - stwierdziła posłanka. Chodzi o Radę Mediów Narodowych.

GRA O GŁOSY. Gość programu: Joanna Mucha

Zaprzeczyła, że celem jest obsadzenie TVP "swoimi ludźmi". - Mamy opracowany plan dotyczący mediów publicznych. Chcemy odpolitycznienia mediów publicznych, żeby politycy nie mogli się do mediów publicznych dotykać - zapowiedziała.

Odniosła się także do raportu Najwyższej Izby Kontroli, że topowe gwiazdy TVP zarabiają krocie, np. Danuta Holecka może liczyć miesięcznie na 40 - 50 tys. zł plus dodatki. - Trzeba bardzo dokładnie zbadać tę sprawę, bo ci prezenterzy mieli popodpisywanych po kilka umów, które dotyczyły tych samych zakresów obowiązków. Trzeba sprawdzić, czy nie doszło do pewnego rodzaju oszustwa - mówiła w programie Mucha. Dodała, że to nie politycy powinni o tym decydować, ale prokuratura i sąd.

Debata w TVP. Czym zaskoczy Hołownia?

Posłanka Polski 2050 Joanna Mucha zapewniała w programie "Gra o głosy", że Szymon Hołownia dobrze poradzi sobie w poniedziałkowej debacie na antenie Telewizji Polskiej. - Ma autentyczne argumenty - stwierdziła polityczka. Mucha tłumaczyła, że "według sondaży Polska 2050 znacznie więcej waży" w koalicji Trzeciej Drogi z PSL i dlatego na debacie będzie ją reprezentował właśnie Hołownia, a nie Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Mamy sondaże, z których wynika, że PSL ma około 3 proc. (poparcia – red.), cała reszta (poparcia na Trzecią Drogę - red.) to jest nasz elektorat - zapewniała. Mucha zaznaczyła, że nie odebrała apelu Tuska, by oddawać głosy na Trzecią Drogę, jako upokorzenia. - To całkiem normalne - stwierdziła. Zaznaczyła, że sama namawia wyborców, którzy nie chcą głosować na Trzecią Drogę, by oddawali głosy na Koalicję Obywatelską. Szacowała, że jej koalicja może mieć wynik wyższy niż 13 proc., który dawały jej najbardziej korzystne sondaże.

Wpadka w programie

Joanna Mucha zaliczyła wpadkę w programie. Zapytano ją, czy wie, gdzie w niedzielę o głosy walczył Władysław Kosiniak-Kamysz. - Nie wiem, miałam dość zajęty dzień - stwierdziła Mucha. - To ciekawe, bo był w Lublinie, u pani. To nie jest trochę wstyd, żeby "jedynka" w Lublinie nie wiedziała, że jeden z liderów Trzeciej Drogi tam był - mówił prowadzący. - Powinnam wiedzieć, przypomniałam sobie, że moi współkandydaci pokazywali zdjęcia. Gdzieś umknęło - mówiła dalej posłanka.

Pytanie od słuchacza

Widzowie w trakcie programu mogą dzwonić, zadawać pytania i konfrontować się lub zgadzać z goszczonymi w studio politykami.

Słuchacz naszemu gościowi pytanie, czy po wygranych wyborach Polska 2050 zlikwiduje 13. i 14. emeryturę. - W moim przekonaniu powinny zostać, tak jak powinno zostać 500+. One na tyle zakorzeniły się w naszym państwie, że powinny zostać - stwierdziła.

Dodała jednak, że jej partia była przeciwna, "by w trakcie kampanii nakręcać licytację". Stwierdziła, że takie działania "skończą się Grecją". - O ewentualnych waloryzacjach tego typu programów należy rozmawiać wyłącznie wtedy, kiedy już bierze się odpowiedzialność za państwo - powiedziała Mucha. Patryk Michalski zwrócił uwagę na słowa posłanki o "500+" a nie "800+". Zapytał o możliwe zmiany w tym programie.

- To 300 zł różnicy - mówił. - Musimy dowiedzieć się, jak wyglądają finanse państwa - odpowiedziała posłanka.

Prowadzący zapytali także o szczegóły programu wyborczego, gdzie wpisano kolej dla każdego miasta powyżej 10 tys. mieszkańców. - Wie pani, ile jest takich miast? - pytała Beata Lubecka. - Jest ta liczba podana w programie, ale nie pamiętam - stwierdziła Mucha. Prowadząca wyprowadziła ją z błędu i podkreśliła, że nie ma tej informacji w programie. Joanna Mucha zapowiedziała, że trzeba przenieść ciężar inwestycji z budowy dróg na kolej. - Jeśli nie wyjdziemy z samochodów, nie przesiądziemy się do komunikacji publicznej, to umrzemy przez smog - podkreśliła.

Piekło w Izraelu

W programie pojawił się także temat wojny w Izraelu i stanowisko Muchy na ten temat. - Trudno o stanowisko po dwóch dniach wojny. Sytuacja jest na pewno poważna. Możemy mieć przypuszczenia dotyczące tego, że ta sytuacja jest w jakiś sposób inspirowana przez Rosję, bo to wydaje się w tej chwili oczywiste - powiedziała posłanka. - Polska dyplomacja, której nie ma, powinna dziś przede wszystkim działać na rzecz tego, żeby ściągnąć do Polski Polaków, którzy znaleźli się w Izraelu. (...) Nie widzę takich działań - podkreśliła. Dodała, że "z całą pewnością ta sytuacja odciąga uwagę Stanów Zjednoczonych od konfliktu w Ukrainie, dlatego być może było to w jakiś sposób inspirowane". - To wyposażenie, jakie ma dzisiaj Hamas, odstaje od tego, do czego byliśmy przyzwyczajeni - stwierdziła. Dodała, że jeszcze w tym tygodniu powinna być zwołana Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

Wybrane dla Ciebie