"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
- Ja mam z nim, wbrew temu, co niektórzy mówią, osobiste dobre relacje. Bardzo cenię ludzi, którzy są tak po prostu przyzwoitymi - mówił o marszałku Sejmu Donald Tusk na sejmowym korytarzu. Premier zapewnił też, że Szymon Hołownia wywiąże się z umowy koalicyjnej i wkrótce marszałkiem zostanie Włodzimierz Czarzasty.
- O ile w polityce w ostatnim czasie z wieloma sprawami się nie zgadzam i uważam, że niektóre rzeczy były niepotrzebne, to na pewno Szymon Hołownia prezentuje taki dość głęboki wymiar etyczny. Co nie jest takie częste w polityce. Więc, nawet jeśli się czasami różnimy, to ja mam ciepłe myśli o nim - zapewnił premier.
- Można krytycznie lub entuzjastycznie oceniać jego pracę, ale niewątpliwie jest to polityk, który odcisnął piętno na polskiej polityce w ostatnich latach - mówił Tusk o liderze Polski 2050. Szef rządu przyznał, że chwilę wcześniej rozmawiał z Szymonem Hołownią w gabinecie marszałka Sejmu. Nie zdradził jednak, czego rozmowa dotyczyła, oprócz tego, że apelował do Hołowni, aby nie dawać powodów do medialnych spekulacji o konflikcie w koalicji.
Sroka o wspólnym projekcie PSL i Lewicy. "To dobry projekt"
Przeczytaj także: Dwa lata koalicji. Kwaśniewski krytykuje: to po prostu żenujące
Pełczyńska-Nałęcz zostanie wicepremierem?
Donald Tusk był też pytany, czy wyobraża sobie, że Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz otrzyma tekę wicepremiera.
- Tak, ja sobie wyobrażam, ja nie mam z tym osobistego czy politycznego problemu. Ja czasami mam uwagi do pracy ministrów, w tym do pani minister Pełczyńskiej, jeśli coś tam nawalają, więc to jest jedna kwestia, ale ja wiem, co jest dla mnie priorytetem, wiem, co jest ważne dla Polski, a co ma znaczenie drugorzędne - zapewnił premier.
Przeczytaj także: "Przejęzyczenie" Sekielskiego. Gramatyka: "Nic bardziej obrzydliwego"
Tusk o ustawie o osobie najbliższej: "daje cień szansy"
Premier odniósł się również do projektu ustawy o związkach nieformalnych, który jeszcze w piątek ma zostać przedstawiony.
- Mamy coś, co nikogo nie zachwyci, ani przeciwników, ani zwolenników bardziej progresywnych rozwiązań, ale daje cień szansy - mówił.
- Gdzieś tam na końcu jest podpis prezydenta, jeszcze pamiętajmy. Ale to, że udało się te skrajności w koalicji, w której jestem premierem, pogodzić i znaleźć jakiś grunt do kompromisu, to jest na pewno krok do przodu - stwierdził Tusk.