Oto sędzia, która prowadzi proces prezesa NIK. "Chciałam zostać aktorką"
We wtorek ruszył proces prezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego. Na czele sędziowskiego składu stoi Izabela Szumniak. To nietuzinkowa i oryginalna przedstawicielka wymiaru sprawiedliwości.
14.08.2018 | aktual.: 14.08.2018 20:20
Proces rozpoczął się w warszawskim sądzie okręgowym w Alei Solidarności. Na ławie oskarżonych zasiedli Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK; Jan Bury, były poseł PSL oraz Paweł A. Zdaniem śledczych, prezes Najwyższej Izby Kontroli przekroczył swe uprawnienia, m.in. przy konkursach na stanowiska kierownicze w delegaturach NIK.
Przewodniczącą składu sędziowskiego jest Izabela Szumniak, rocznik 1975. Ukończyła prawo na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego oraz aplikację sądową w Warszawie. Od sierpnia 2002 r. orzekała w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia, a od stycznia 2013 r. - w VIII Wydziale Karnym Sądu Okręgowego w Warszawie. Zajmowała się m.in. sprawą niegospodarności przy zakupie obligacji Stoczni Szczecińskiej oraz sprawą szantażystów senatora Krzysztofa Piesiewicza. Prowadziła również rozprawę lustracyjną Bronisława Komorowskiego jako kandydata na prezydenta Polski.
Kilka lat temu udzieliła wywiadu dla „Wysokich Obcasów” w Gazecie Wyborczej.
.
- Pochodzę z rodziny górniczej, ale inteligenckiej. Wychowałam się w Boguszowie-Gorcach pod Wałbrzychem. Na kopalni, gdy jeszcze istniała, pracowali moi rodzice: tata był inżynierem górnictwa, a mama księgową. Nikt z moich bliskich i dalszych krewnych nie był prawnikiem, a ja sama długo miałam na siebie różne pomysły - głównie chciałam zostać aktorką. Miałam mocny głos, lubiłam śpiewać, recytować. Dlatego po maturze chciałam zdawać do szkoły aktorskiej we Wrocławiu. Rozmyśliłam się tuż przed egzaminami. To nie dla mnie: jestem nieśmiała i nie lubię wystąpień publicznych. Los jest jednak, jak widać, przewrotny, bo i tak wybrałam zawód, którego uprawianie polega w dużej mierze na występowaniu publicznym – mówiła w wywiadzie dla „Wyborczej”.
Jej pasją jest taniec współczesny – new age. - To różne widowiskowe choreografie, przeważnie do muzyki pop. Lubię sport, zawsze byłam aktywna fizycznie - siłownia, fitness, a w ciąży także joga. Ale dopiero taniec rzeczywiście mnie "zakręcił" – ujawniała Szumniak.
- Sędzia w ogóle musi być osobą powściągliwą. Choć samo słowo "hobby" raczej nie przywodzi na myśl negatywnych skojarzeń, mimo wszystko nie mogą to być zajęcia, które mogłyby przynieść sędziemu ujmę. Ważne, aby nie naruszały przyzwoitości - choć to, czy coś licuje z powagą zawodu, jest bardzo uznaniowe. Sędziowie i inni prawnicy robią różne rzeczy: kolekcjonują znaczki, tańczą, śpiewają, grają w siatkówkę, biegają w maratonach. Znam prokuratorów grających w zespołach hardrockowych i jeśli jest to coś, w czym się realizują, to osobiście nie widzę w tym nic złego. Sędzia też człowiek – dodaje Szumniak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl