Objawienie na drzewie? "To prawie zawsze nonsensy"
W Parczewie na Lubelszczyźnie rozpoczęto modlitwy pod drzewem, na którym dostrzeżono rzekomy wizerunek Matki Boskiej. - Każdego dnia podobnych informacji w świecie będą tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy - komentował w programie "Newsroom WP" ks. prof. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. - Ludzie widzą różne obrazy, słyszą głosy, a nasza psychika potrafi wytworzyć różne treści. Nie chcę urazić wrażliwości tych osób, ale prawie zawsze są to nonsensy, błędy poznawcze. Takie historie trzeba wyciszyć i wytłumaczyć tym ludziom, że miejscem modlitwy jest kościół, a miejscem poznawania Boga jest czytanie Pisma Świętego. Tego rodzaju obrazy, jak ten na ekranie, kompromitują religię. Są dwa proste kryteria. Treści w objawieniu nie mogą być sprzeczne z tradycją chrześcijaństwa. Drugie kryterium, to te treści nie mogą sprzeciwiać się doktrynie katolickiej wyrażonej w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Żeby to sprawdzić, potrzeba czasu, badań medycznych. To, co odróżnia katolików od innych religii, to połączenie wiary z rozumem. Jako katolicy dążymy do weryfikowania. Tego nie ma w wielu innych wyznaniach chrześcijańskich, a już na pewno w buddyzmie, hinduizmie czy islamie - dodał duchowny.