Nowa fala mobilizacji. Rosja chce wcielić 15 tys. mieszkańców Krymu
Okupanci planują wcielić do rosyjskich sił zbrojnych 15 tys. osób z Krymu - pisze ukraińska agencja Ukrinform, powołując się na informacje od Centrum Zasobów Tatarów Krymskich. Według przewodniczącego zarządu akcja ma rozpocząć się 20 kwietnia.
06.04.2024 11:41
O zbliżającej się rosyjskiej akcji poboru podało Centrum Zasobów Tatarów Krymskich. - Mamy na tyle wstępne, poufne informacje, że od 20 kwietnia mogą ogłosić lub zintensyfikować częściową mobilizację. Będziemy śledzić ten proces - przekazał przewodniczący zarządu, szef departament stosunków zewnętrznych i działań na rzecz praw człowieka Medżlisu Narodu Tatarów Krymskich, Eskender Bariew.
Bariew zapewnił, że będą śledzić, jak będzie wyglądał proces poboru do służby wojskowej. Według niego w ramach nowej kampanii poborowej na okupowanym Krymie władze rosyjskie planują wcielić do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej około 15 tys. mieszkańców półwyspu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bariew zauważył także, że okupanci będą wystawiać wezwania do sądu słuchaczom obecnym na "procesach" krymskich działaczy. - W ten sposób zastrasza się ludzi, aby nie brali czynnego udziału w wydarzeniach publicznych - wyjaśnił.
Mobilizacja w Rosji. Opublikowano dekret Putina
Przypomnijmy, na koniec marca tego roku rosyjski dyktator Władimir Putin podpisał dekret o wiosennym poborze do służby wojskowej w Federacji Rosyjskiej.
Dekret głosi: "od 1 kwietnia do 15 lipca 2024 r. przeprowadzić pobór do służby wojskowej obywateli Federacji Rosyjskiej w wieku od 18 do 30 lat niebędących w rezerwie i podlegających poborowi do służby wojskowej, w liczbie 150 tys. osób".
Dekret nakazuje także zwolnienie ze służby wojskowej żołnierzy, marynarzy, sierżantów i brygadzistów, których okres służby wojskowej w ramach poboru upłynął. Jednak na początku marca administracja Putina potwierdziła, że zmobilizowani rosyjscy poborowi nie będą mogli wrócić do domu, póki nie skończy się wojna z Ukrainą.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wybuchowy poranek w Biełgorodzie. Słupy dymu nad miastem
Źródło: Ukrinform