Morawiecki nie chce "wielkiej celebry". Szykuje się krótka uroczystość w Pałacu
Uroczystość zaprzysiężenia Mateusza Morawieckiego ma trwać godzinę i 15 minut - dowiedziała się WP. Na tyle czasu została zaplanowana. Premier o 16:30 w Pałacu Prezydenckim przedstawi swój skład Rady Ministrów. Głos zabierze również prezydent Andrzej Duda, który złoży Morawieckiemu życzenia "powodzenia".
27.11.2023 | aktual.: 27.11.2023 16:18
Według rozmówców Wirtualnej Polski premier Mateusz Morawiecki chciał uniknąć "wielkiej celebry" w związku z ogłoszeniem kandydatów do nowego rządu, który będzie urzędował najprawdopodobniej około dwóch tygodni.
Dlaczego nie dłużej? Ponieważ PiS nie ma w Sejmie większości. Rząd Morawieckiego nie ma w takim układzie szans na wotum zaufania, na które jest 14 dni.
Uroczystość zaprzysiężenia rządu ma trwać nieco ponad godzinę. Zacznie się o 16:30. Wcześniej prezydent Andrzej Duda miał zaplanowane swoje, inne aktywności (m.in. wraz z Pierwszą Damą Agatą Kornhauser-Dudą wziął udział w spotkaniu z okazji Międzynarodowego Dnia Osób z Niepełnosprawnościami).
Podczas zaprzysiężenia nowych ministrów - z których, jak pisaliśmy, znaczną część będą stanowić kobiety oraz współpracownicy szefa rządu - głos zabierze i prezydent Duda, i premier Morawiecki.
- Kształt rządu ekspercko-politycznego, który w poniedziałek przedstawi premier Mateusz Morawiecki, to mój pomysł. Chcemy zaproponować nowe twarze - mówił w rozmowie z PAP prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Kluczowym politykom PiS zostały ostatnie godziny w ministerialnych gabinetach. Jak potwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek, do Pałacu wpłynęły już dokumenty z listą nazwisk kandydatów na nowych tymczasowych ministrów.
Nowy skład rządu
W poniedziałek "Rzeczpospolita" podała, że "do stanowiska minister klimatu i środowiska jest typowana Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, obecnie pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej". Ma zastąpić Annę Moskwę.
Według Onetu ministrem miała zostać Olga Semeniuk-Patkowska. Obecna wiceminister rolnictwa Anna Gembicka ma zaś zostać szefową tego resortu. Onet podał również, że obecny rzecznik rządu Piotr Müller, w nowym gabinecie Morawieckiego ma być ministrem nauki (informacja się nie potwierdziła, ministrem będzie Krzysztof Szczucki).
Ministrem spraw zagranicznych ma zostać Szymon Szynkowski vel Sęk. Zmieni się minister sprawiedliwości - Zbigniew Ziobro nie wejdzie do składu rządu. Tę informację podawała jako pierwsza Wirtualna Polska. Stanowisko obejmie Marcin Warchoł.
Szefem MON ma zostać Mariusz Błaszczak, choć minister zapewniał, że tak się nie stanie.
Ministrem aktywów państwowych ma być Marzena Małek, a resortem rozwoju i technologii - jak napisała Interia - pokieruje Marlena Maląg. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej ma objąć Małgorzata Jarosińska-Jedynak.
Szefową Kancelarii Premiera w randze ministra-członka Rady Ministrów ma zostać Izabela Antos.
Rozmówcy Wirtualnej Polski nie zaprzeczają, że taki będzie skład nowej, tymczasowej Rady Ministrów pod kierownictwem Morawieckiego.
Prezes Kaczyński nisko ocenia szanse na uzyskanie większości przez Mateusza Morawieckiego. Szacuje je na 10 proc. - 10 proc. to rzeczywiście niewiele. Ale trzeba pamiętać, że dzisiaj świat i Polska się nie kończą. To jest propozycja, która może mieć znaczenie w powyborczym cyklu wyłaniania władzy. Nasza propozycja jest szersza i kierujemy ją do społeczeństwa. Polacy muszą mieć świadomość, jaki mają wybór - mówił prezes PiS.
Rząd na dwa tygodnie
Od momentu zaprzysiężenia rządu Mateusza Morawieckiego będzie on miał dwa tygodnie na uzyskanie większości w Sejmie. Większych szans na to nie ma.
Premier próbował zapraszać polityków Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji na rozmowy w sprawie budowy "koalicji polskich spraw". Z zaproszenia skorzystała tylko część Konfederacji, ale tylko po to, żeby powiedzieć Morawieckiemu o problemach polskich przewoźników, blokujących drogi dojazdowe do granicy z Ukrainą.
Po dwóch tygodniach Sejm powierzy misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi. PiS ma tego świadomość. - Ostatecznie głosowanie w parlamencie pokaże, czy ten rząd ma większość, czy jej nie ma. Jeśli nie ma tej większości, to naprawdę jesteśmy absolutnie gotowi uznać ten fakt, nie będziemy tego kontestować. Jak najbardziej demokratyczne procedury muszą tutaj zadziałać. Większość będzie rządzić - powiedział odchodzący z resortu aktywów państwowych Jacek Sasin w TVN24.
Zaapelował też, by "nie odbierać PiS prawa i ich wyborcom, by podjąć się tej misji nawet, gdy jest trudna i karkołomna".
Czytaj także:
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl