Zapalił się rosyjski statek szpiegowski. Moskwa odmówiła pomocy

Do groźnego incydentu doszło na Morzu Śródziemnym, nieopodal wybrzeży Syrii. Na rosyjskim statku szpiegowskim "Kildin" wybuchł pożar. Jednostka na kilka godzin straciła sterowność. Mimo poważnej sytuacji, Rosjanie odmówili pomocy ze strony załóg innych statków, znajdujących się w tym rejonie.

Zapalił się rosyjski statek szpiegowski. Moskwa odmówiła pomocy
Zapalił się rosyjski statek szpiegowski. Moskwa odmówiła pomocy
Źródło zdjęć: © East News
Maciej Zubel

"Kildin" specjalizuje się w zbieraniu informacji wywiadowczych. Statek stracił sterowność i dryfował w pobliżu syryjskiego portu Tartus. Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu, jednak dopiero w minioną niedzielę w mediach pojawiły się relacje z tego incydentu.

Wynika z nich, że pożar wyglądał poważnie. Z komina jednostki wydobywały się płomienie i gęsty dym. Załoga przygotowywała się do ewakuacji, jednak inne rosyjskie jednostki nie udzieliły jej pomocy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: wpis Muska ws. szefa RARS. "Nie dziwię się, że chcą na to reagować"

Z kolei pływający pod banderą Togo statek towarowy Milla Moon zbliżył się do "Kildina", ale otrzymał polecenie oddalenia się. Pożar opanowano dopiero po pięciu godzinach.

Francuska marynarka wojenna przez cały czas monitorowała sytuację, pozostając w gotowości do podjęcia interwencji. - Wydaje się, że najgorszego udało się uniknąć - powiedział francuski oficer cytowany przez RFI. Nie jest jednak pewne, czy "Kildin" będzie mógł kontynuować swoją misję.

Rosjanie szpiegują na Morzu Śródziemnym

"Kildin" jesienią ubiegłego roku wypłynął z bazy na Morzu Bałtyckim i od listopada operował na Morzu Śródziemnym.

Przed pożarem załoga interesowała się tureckimi ćwiczeniami Mavi Vatan. Ostatni raz widziano go 17 grudnia, gdy opuścił syryjski port Tartus.

Przeczytaj też:

Źródło: PAP

rosjastateksyria

Wybrane dla Ciebie