"Trzy miliony w trzy lata". Premier o 26‑latku z młodzieżówki Ziobry
- To nie może być fabryka pieniędzy przez ludzi, którzy z dziennikarstwem nie mieli nic wspólnego - powiedział o mediach publicznych premier Donald Tusk. Skomentował doniesienia o byłym asystencie Jacka Kurskiego i byłym szefie młodzieżówki Solidarnej Polski, który w TVP zarobił 3 mln zł.
W piątek wieczorem premier Donald Tusk udzielił wywiadu na żywo transmitowanego na antenach TVP, Polsatu i TVN. Rozmawiali z nim Marek Czyż, Piotr Witwicki i Anita Werner. Jednym z tematów rozmowy była sytuacja w mediach publicznych.
Tusk o mediach publicznych
- Warto może by było porównać, jak teraz pracują media publiczne, jak relacjonowały marsz PiS. To doskonały przykład, jak powinny pracować, a jak nie powinny - powiedział Tusk. Przed zmianą rządów TVP nie relacjonowała na żywo wydarzeń ówczesnej opozycji. Premier dodał, że jest usatysfakcjonowany tą zmianą.
- Media publiczne są wartością i zasługują na wsparcie, ale to nie może być fabryka pieniędzy przez ludzi, którzy z dziennikarstwem nie mieli nic wspólnego - ocenił Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier odniósł się do informacji upublicznionej niedawno przez posła Koalicji Obywatelskiej Dariusza Jońskiego. Polityk ujawnił, że Paweł Gajewski, były asystent Jacka Kurskiego i były szef młodzieżówki Solidarnej Polski, zarobił przez trzy lata trzy mln zł na różnych stanowiskach w TVP. Tusk odniósł się również do czwartkowej manifestacji polityków i sympatyków PiS.
- Jak zobaczyłem wczoraj tych ludzi, złych niektórych, niezadowolonych, nie wyglądali na milionerów. Ten aktywista, działacz młodzieżówki od Ziobry, "zarobił" 3 mln - mówił premier.
Na pytanie o Jacka Kurskiego, Tusk stwierdził, że "okrył się hańbą na resztę życia. Większej kary nie będzie". - Jak się okaże, że dokonał nadużyć i przestępstw, będzie odpowiadał jak każdy człowiek - zadeklarował.