Kulisy rozgrywki o referendum konstytucyjne. Prezydent Duda wyjechał, bo "nie chciał być twarzą porażki"

Pomysł Andrzeja Dudy na referendum spalił na panewce. Senat nie wyraził zgody na jego przeprowadzenie, wniosek upadł głosami PiS. Wcześniej decyzja miała zostać ustalona przez Jarosława Kaczyńskiego. Ale prezes nie zadzwonił do prezydenta.

Andrzej Duda boi się walki z PiS
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Grochocki

Tylko 10 senatorów zagłosowała za rozpisaniem referendum konstytucyjnego. Przeciw obyło 32, a od głosu wstrzymało się 52. Tym samym sztandarowy pomysł prezydenta Andrzeja Dudy upadł. Teraz wiemy już, kiedy i w jakich okolicznościach zapadły decyzje.

Według "Newsweeka", gdy w Senacie rozstrzygały się losy referendum, Andrzej Duda wyjechał do Juraty. Prezydent udał się tam pilny urlop. Dlaczego? "Nie chciał być twarzą porażki. Dlatego w Senacie reprezentował go wiceszef kancelarii Paweł Mucha, pełnomocnik ds. referendum" - zdradza jeden z rozmówców. Podobno wyjazd prezydenta był utrzymywany w ścisłej tajemnicy. Decyzje w sprawie referendum zapadły już wcześniej. Głosy, że PiS pogrąży referendum, było słychać już wcześniej.

Prezydent za akcję z referendum wini Pawła Muchę. Ma do niego żal

Wolę Jarosława Kaczyńskiego dostarczył wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Zadzwonił do prezydenckiego ministra Krzysztofa Łapińskiego. "To miał być sygnał dla Andrzeja Dudy, żeby już nie walczył, bo i tak przegra" - sugeruje "Newsweek". Prezydent poddał się, bo boi się wojny z PiS. To samo mówi promotor Andrzeja Dudy.

"Nie będzie walczył. On jest za słaby, żeby walczyć. Zawsze musiał mieć kogoś nad sobą i dalej ma. Jest sterowalny, nie ma swojego zdania" - wyjaśnia prof. Jan Zimmermann. W ogóle prezydent ma żal do wspomnianego Pawła Muchy, że ten wprowadził go w błąd mówiąc, że pomysł referendum cieszy się zainteresowaniem.

"Mucha roztaczał przed prezydentem wizje, że na dyskusjach na temat referendum, organizowanych w różnych miastach są pełne sale,a przychodziło 30-40 osób. Duda nie miał o tym pojęcia" - zdradza rozmówca.

PiS sprawę referendum miał przesądzić już wcześniej. Partia miała wątpliwości co do samego terminu. Prezydent chciał, aby odbyło się ono 10 i 11 listopada. Pomysł referendum nie podobał się także Zofii Romaszewskiej. - Nikt przytomny nie wpisze 500+ do konstytucji - mówiła.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Wassermann o Smoleńsku: "Mam żal do środowiska prawniczego"

Wybrane dla Ciebie

Trump: Europa musi się wziąć w garść
Trump: Europa musi się wziąć w garść
Incydent na lotnisku. Kraków Airport wznowił operacje
Incydent na lotnisku. Kraków Airport wznowił operacje
Chińczycy zestrzelili meteor? Niezwykłe nagrania w sieci
Chińczycy zestrzelili meteor? Niezwykłe nagrania w sieci
Nigeria chce sprzedawać gaz Europie. Planuje budować gazociąg z Libią
Nigeria chce sprzedawać gaz Europie. Planuje budować gazociąg z Libią
"Bylibyśmy zdolni". Sikorski o przechwytywaniu dronów nad Ukrainą
"Bylibyśmy zdolni". Sikorski o przechwytywaniu dronów nad Ukrainą
Szczyt w Katarze. "Ukarać Izrael za wszystkie zbrodnie"
Szczyt w Katarze. "Ukarać Izrael za wszystkie zbrodnie"
Zorro uratowany. Akcja ratunkowa na autostradzie we Włoszech
Zorro uratowany. Akcja ratunkowa na autostradzie we Włoszech
Elbląg w gotowości: Rośnie poziom wody w rzece Kumiela
Elbląg w gotowości: Rośnie poziom wody w rzece Kumiela
Zmarł biskup Antoni Dydycz. Miał 87 lat
Zmarł biskup Antoni Dydycz. Miał 87 lat
Dożynki u Nawrockich. Prezydent pokazał, jak się bawili
Dożynki u Nawrockich. Prezydent pokazał, jak się bawili
MSZ wezwało ambasadora. Reakcja po incydencie w Rumunii
MSZ wezwało ambasadora. Reakcja po incydencie w Rumunii
Ukraińcy uderzyli w Primorsku. Zełenski zabrał głos po ciosie w Rosję
Ukraińcy uderzyli w Primorsku. Zełenski zabrał głos po ciosie w Rosję