Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z 2011 roku są niekonstytucyjne. Według wniosku Zbigniewa Ziobry, obecna ustawa ogranicza prawa wyborcze sędziów przy wyłanianiu ich przedstawicieli do Rady.
Kamila Gasiuk Pihowicz z Nowoczesnej nie ma wątpliwości: "Politycy PiS usilnie szukają pretekstu, by swoimi ludźmi obsadzić kolejną państwową instytucję - tym razem KRS". Posłanka ostrzega, że działania PiS grożą niespotykanym chaosem prawnym.
Podobne głosy pojawiają się w Platformie Obywatelskiej. Monika Wielichowska pisze: "Był trójpodział władzy w Polsce i już nie ma". Arkadiusz Myrcha wspomina o "pseudo wyroku", inni o "kolejnej porażce państwa prawa" i "zielonym światłu do niszczenia niezależnego sądownictwa".
Swoje trzy grosze dokładają dziennikarze, którzy piszą o "jawnym i bezczelnym" łamaniu konstytucji oraz "klasycznym pisowskim hucpiarstwie".
Co tak naprawdę oznacza decyzja TK? To politycy będą decydować, kto w Polsce zostanie sędzią. Trybunał otworzył im furtkę do reform. Jakich? Możecie przeczytać TU.