Kardynał Dziwisz bez konsekwencji. W sieci zawrzało
Watykan poinformował, że nie wyciągnie konsekwencji wobec kardynała Stanisława Dziwisza. Postępowanie dotyczyło doniesień o zaniechaniach ws. pedofilii. Decyzja Stolicy Apostolskiej wywołała szerokie oburzenie. Są także głosy zadowolenia.
22.04.2022 | aktual.: 22.04.2022 16:19
Postępowanie kardynała Stanisława Dziwisza było prawidłowe - taką ocenę wydał Watykan, o czym poinformowała Nuncjatura Apostolska w Polsce. Chodziło zaniechania ze strony hierarchy ws. wyjaśniania przestępstw pedofilskich przez duchownych, gdy pełnił funkcję metropolity krakowskiego. Najbardziej znany przypadek dotyczył Janusza Szymika, który jako dziecko padł ofiarą księdza Jana Wodniaka.
Terlikowski krytycznie o decyzji ws. kard. Dziwisza
Decyzja władz kościelnych wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych. Oświadczenie Nuncjatury nie przekonuje Tomasza Terlikowskiego - katolickiego publicysty, który był przewodniczącym komisji ds. wyjaśnienia przestępstw seksualnych dominikanina o. Pawła M.
"Czy - by posłużyć się cytatem z oświadczenia kard. Stanisława Dziwisza - decyzja Stolicy Apostolskiej w sprawie emerytowanego metropolity krakowskiego - 'przywróciła mi spokój ducha'? Krótko rzecz ujmując NIE! Dlaczego? Powodów jest wiele, a poniżej podaje najważniejsze z nich" - napisał Tomasz Terlikowski w mediach społecznościowych.
Jako powody wymienia m.in. niejasność komunikatu ze strony Stolicy Apospolskiej. Z komunikatu nie dowiadujemy się, zdaniem Terlikowskiego, jakie procedury zostały uruchomione oraz czy kard. Dziwisz jest absolutnie niewinny. Tomasz Terlikowski powołuje się również na znajomość z księżmi oraz rodzicami ofiar, którzy relacjonowali mu działania hierarchy.
Zdaniem publicysty oświadczenie samego kard. Dziwisza jest "bardzo smutne", ponieważ nie wspomina on o osobach skrzywdzonych, "a w zasadzie z tekstu tego wynika, że jedynym skrzywdzonym jest kardynał Dziwisz". Jego zdaniem komunikat Watykanu nie kończy sprawy.
Krótko na Twitterze do sprawy odniósł się też ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jego zdaniem "lakoniczny komunikat Watykanu nie wyjaśnia czterech sprzecznych wersji ws. pism wręczonych w 2012 r." kard. Dziwiszowi.
Były metropolita krakowski zaprzeczał, że je dostał. Instytut Ordo Iuris twierdził, że kard. Dziwisz je odnalazł, czemu zaprzeczała Katolica Agencja Informacyjna. Z kolei Archidiecezja Krakowska - jak wspomina ks. Isakowicz-Zaleski - twierdziła, że kard. Dziwisz w ogóle nie szukał tych pism. Duchowny również zwraca uwagę, że pominięto znaczenie ofiar przestępstw seksualnych.
Posłowie Lewicy krytycznie
Sprawę skomentowała także posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Była ona współautorką projektu ustawy o powołaniu niezależnej od władz państwowych komisji ds. pedofilii w Kościele, jeszcze zanim powołano obecną państwową komisję.
"Występkami Stanisława Dziwisza powinien zająć się nie Watykan, tylko niezależna prokuratura. A pod lupę muszą być wzięte nie tylko jego krakowskie, ale i watykańskie uczynki. Bo Dziwisz nic nie słyszał i nic nie pamięta…" - napisała posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
"Watykan zbadał działalność kardynała Dziwisza - ocena jest jednoznaczna, wszystko było prawidłowo. Z tym badaniem, to tak jakby Kaczyński badał działalność i działki Morawieckich, też będzie super. Panowie w sukienkach, tak jak i panowie z PiS, bezbłędni i przezroczyści" - skomentował inny poseł Lewicy Tomasz Trela.
Szef Ordo Iuris zadowolony
Z decyzji Watykanu cieszy się za to szef Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski.
"Cieszy, że Stolica Apostolska wyraziła w sprawie kard. Dziwisza opinię zbieżną z ekspertyzą opublikowaną przez Ordo Iuris. Od początku uważaliśmy, że jednostronna prezentacja tej sprawy przed media nie sprzyja jej wyjaśnieniu" - napisał szef instytutu.
Decyzja Watykanu. Kard. Dziwisz zabrał głos
Kard. Stanisław Dziwisz odniósł się do sprawy w oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej.
"Mam nadzieję, że dzisiejszy komunikat nuncjatury apostolskiej w Polsce przyczyni się nie tylko do wyjaśnienia sprawy, ale także do przywrócenia pokoju ducha wszystkich osobom, które czuły się dotknięte posądzeniami, z jakimi się spotkałem. Jestem wdzięczny Stolicy Apostolskiej za sprawiedliwe osądzenie sprawy" - oznajmił kard. Dziwisz.
W 2020 r. Onet opublikował relację Janusza Szymika, który był wykorzystywany seksualnie w latach 1984-2014 przez proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim. Ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp Tadeusz Rakoczy nie reagował. Janusz Szymik poprosił o pomoc ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który zwracał na to uwagę kard. Dziwiszowi. Hierarcha pytany przez TVN24 wypierał się później tej rozmowy. Rok temu Watykan zakazał bpowi Rakoczemu udziału w publicznych celebracjach. Nakzano mu wpłątę na rzecz Fundacji Świętego Józefa, która pomaga ofiarom przestępstw seksualnych.
Źródło: WP Wiadomości, Twitter, PAP