PolskaSejm odrzucił propozycje opozycji ws. Izby Dyscyplinarnej. Posłowie przyjęli projekt prezydenta

Sejm odrzucił propozycje opozycji ws. Izby Dyscyplinarnej. Posłowie przyjęli projekt prezydenta

Trwa posiedzenie Sejmu. W czwartek posłowie zajęli się m.in. przepisami zakładającymi zmiany w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Parlamentarzyści rozpatrzyli aż pięć projektów ustaw. Późnym popołudniem odbyło się głosowanie. Posłowie przyjęli projekty ustaw zaproponowane przez Andrzeja Dudę, Prawo i Sprawiedliwość oraz Solidarną Polskę. Jednocześni odrzucone zostały propozycje opozycji.

Sejm odrzucił propozycje opozycji ws. Izby Dyscyplinarnej. Posłowie przyjęli projekt prezydenta
Sejm odrzucił propozycje opozycji ws. Izby Dyscyplinarnej. Posłowie przyjęli projekt prezydenta
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Maciej Zubel

Sejm przyjął propozycję prezydenta Andrzeja Dudy ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Za odrzuceniem projektu zagłosowało 177 posłów. Przeciw było 263. Wstrzymało się 7 parlamentarzystów.

Parlamentarzyści zdecydowali też o odrzuceniu projektu Lewicy i Koalicji Obywatelskiej (za odrzuceniem zagłosowało 243 posłów, przeciw - 211, wstrzymało się - 2).

Dalej procedowany będzie projekt Prawa i Sprawiedliwości. W tym przypadku za odrzuceniem zagłosowało 220 posłów, przeciw było - 234. Wstrzymała się jedna osoba.

Dyskusja nad projektami

Głosowania poprzedziła ożywiona dyskusja o przedstawionych projektach zmian w sądownictwie. Posłowie debatowali nad nimi przez kilka godzin.

- Przedstawiciele PiS i Solidarnej Polski próbują wmówić Polakom, że chcą ochronić sądownictwo. Przecież to jest kłamstwo. Próbujecie ochronić tylko siebie - mówił poseł Arkadiusz Myrcha z KO, komentując aż trzy projekty pochodzące z obozu rządowego. - Rozwiązaniem problemu nie jest zmiana szyldu. Zmianą będzie oddanie KRS w ręce obywateli - przekonywał.

- Prezydent chciał zrobić dobre wrażenie, że słucha głosu Komisji Europejskiej. Ten projekt to zwykłe mydlenie oczu - przekonywała Barbara Dolniak z KO.

- Mam nadzieję, że w przyszłym rządzie nie będzie PiS. Wtedy będziemy rozliczać PiS za to, co zrobili z systemem prawa - zapowiadała Anna Maria Żukowska z Lewicy. Jej zdaniem w Sejmie znalazły się ustawy, które mają szansę naprawić to, co zostało zniszczone przez obecnych rządzących. Jej zdaniem trzy rządowe projekty takie nie są. - Skandal, że się upominam o europejskie pieniądze? Mamy pełne prawo domagać się tych pieniędzy. To dzięki Lewicy został przyjęty projekt KPO. Pieniądze się Polsce należą, ale dopiero wtedy, gdy przywróci praworządność - przekonywała.

- Trzy prawicowe projekty, choć pozornie zakładają likwidację Izby Dyscyplinarnej, to pozostawiają nielegalnie wybranych sędziów w Sądzie Najwyższym i w najlepszym razie utrzymują, a w tym gorszym, jak w przypadku projektu "nieSolidarnej Polski", pogłębiają sprzeczne z konstytucją i prawem unijnym deformy wymiaru sprawiedliwości. Dlatego jedyne właściwe miejsce dla tego projektu to kosz - powiedziała posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan

Jej zdaniem projekt PiS ociera się o śmieszność w swoich sformułowaniach "na poziomie szkolnego wypracowania" i powinien także wylądować w koszu.

- Projekt prezydencki, choć może i z założenia słuszny, to w rozwiązaniach wadliwy, niewystarczający i pozorny. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzy źródła kolejnych. Dlatego Lewica w przypadku każdego z tych trzech projektów składa wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu - oświadczyła Ueberhan.

Zaapelowała przy tym o poparcie projektów opozycji i zlikwidowanie nielegalnej - jak powiedziała - Izby Dyscyplinarnej SN.

W czasie dyskusji głos zabrał minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Wójcik. - Opozycja podcinała gałąź, na której wszyscy siedzieliśmy. Przegraliście, TSUE pokazał wam, gdzie jest wasze miejsce. Chcieliście podważać status sędziów - mówił do posłów partii opozycyjnych. - Przez ostatnie 7 lat przeprowadzono wiele ważnych reform, za którymi stał minister Zbigniew Ziobro - zaznaczał.

Ziobro: to spór o suwerenność

Podczas debaty sejmowej nad tymi projektami głos zabrał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - To nie jest spór o praworządność, a w każdym razie na pewno nie o praworządność w Polsce. To jest spór o suwerenność - mówił Ziobro.

Zwrócił uwagę na unijną zasadę równości. - Jeżeli Hiszpanom wolno poprzez parlament wybierać swoją radę sądownictwa, to znaczy, że to również wolno Polakom. (...) Są tacy w Parlamencie Europejskim, Komisji Europejskiej i Trybunale Sprawiedliwości UE, którzy chcieliby pokazać, że Polakom wolno mniej niż im - mówił szef MS.

Ziobro zwrócił też uwagę, że w Niemczech sędziowie wyłaniani są na drodze parlamentarnej. - Jak to może się dziać, że Niemcy mogą wyłaniać swoich sędziów na drodze mechanizmów parlamentarnych, a w Polsce wprowadzenie pośrednio mechanizmu parlamentarnego nie poprzez wyłanianie wprost sędziów, ale poprzez radę sądownictwa jest zbrodnią? - pytał Ziobro.

Szef MS pokazał przy tym posłom planszę, na której przedstawił członków niemieckiej komisji wyboru sędziów z podpisem "100 proc. politycy". Podobne plakaty trzymali również inni politycy Solidarnej Polski podczas przemówienia swojego lidera.

- SPD, SPD, Zieloni, CDU, FPD to są ci dojrzali Niemcy, którzy wprost wyłaniają sędziów niemieckiego sądu federalnego. Oni są tego godni. Im wolno, a Polakom nie wolno - grzmiał Ziobro, wskazując na zdjęcia polityków niemieckich.

- Polski obywatel, który idzie do wyborów, musi mieć prawo do wyłaniania każdej władzy. Polska konstytucja w swoim zasadniczym punkcie mówi, że władza zwierzchnia należy do narodu. (...) A wy godząc się na narrację unijną chcecie polskich obywateli pozbawić tych kompetencji demokratycznych - mówił Ziobro do posłów opozycji.

Pięć projektów zmian

Jednym z omawianych projektów była ustawa autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy. Przedstawiła go sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Zwróciła ona uwagę, że projekt ten "jest narzędziem do zakończenia sporu z Komisją Europejską wobec rozwiązań sądowych. Przypomniał też słowa prezydenta, który wskazywał, że Polska potrzebuje teraz spokoju, solidarności, zgodnej współpracy zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej".

Z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz przedstawiła poselski projekt o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw. Posłanka powiedziała, że projekt nie tylko przywraca w Polsce rządy prawa, wykonuje orzeczenia europejskich trybunałów i jest najszybszą drogą do uwolnienia środków unijnych dla Polski. - Nade wszystko zmierza w kierunku poprawy, naprawy relacji pomiędzy Rzeczpospolitą a UE - podkreśliła posłanka KO.

Mówiła, że w obecnej sytuacji niezwykle ważne jest wspieranie działań na rzecz mocnego miejsca Polski w UE, która zbudowana jest na takich wartościach jak praworządność, prawa człowieka i niezależne sądy.

- I każdy, kto dzisiaj osłabia te wartości, osłabia także fundament polskiej obecności w UE, działa przeciwko polskiej racji stanu. I głosowanie nad naszą ustawą będzie sprawdzianem intencji, czy mamy do czynienia z pustymi deklaracjami, czy z rzeczywistym działaniem. Kto dzisiaj podniesie rękę przeciwko temu projektowi ustawy, będzie w swym działaniu przeciw wartościom, na których zbudowana jest UE - mówiła Gasiuk-Pihowicz.

Projekt ustawy o ochronie niezawisłości sędziowskiej i szczególnych zasadach odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej sędziów przedstawiła Anna Maria Żukowska. Posłanka Lewicy przekonywała, że projekt autorstwa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, złożony w Sejmie wspólnie przez Lewicę i KO, spełnia wszystkie wymogi Komisji Europejskiej i realizuje wyroki TSUE.

- Ten projekt składamy wspólnie z KO właśnie dla naszych dzieci, dla przyszłych pokoleń, by mogły żyć w kraju, w którym sędzia jest sędzią, a nie hejterem, internetowym trollem, ani politykiem - mówiła. - Niezależność sądów jest warunkiem sine qua non demokracji, niezależnej kontroli wyborów i ochrony praw jednostki - dodała.

Zwracając się do polityków PiS, Żukowska podkreśliła, że mają oni szansę wycofać się ze szkodliwych zmian w sądownictwie. - Macie szansę naprawić wasze błędy. Zróbcie to dziś, a Polska będzie wam wdzięczna - dodała posłanka Lewicy

Poseł Marek Ast przedstawił poselski projekt ustawy o ochronie niezawisłości sędziowskiej i szczególnych zasadach odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej sędziów. Wnioskodawcami projektu są posłowie PiS. Ast podkreślał, że jego celem jest - jak mówił - wzmocnienie niezależności sędziowskiej, ale też wykonanie wyroku TSUE. Wskazał, że projekt nie zmierza jednak do całkowitej likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN. - Proponujemy przeniesienie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów do SN, który ma być w tym momencie sądem dyscyplinarnym w stosunku do sędziów. Natomiast Izba Dyscyplinarna ma być sądem drugiej instancji dla pozostałych zawodów prawniczych - powiedział.

- Jednym słowem spełniamy te postulaty, które płyną ze strony KE i środowiska sędziowskiego, aby postępowania dyscyplinarne nie były prowadzone przez Izbę Dyscyplinarną SN - dodał.

Czwartym przedstawianym projektem była ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu zniesienia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. - Ideał sędziego według PiS-u to aparatczyk. Sądy zostały potraktowane jak polityczny łup, jak spółki, które trzeba obsadzić swoimi ludźmi. Dobrych, niezależnych sędziów potraktowano okropnie, chciano ich zastraszyć i ukarać. Dlatego powołano Izbę Dyscyplinarną - mówił Krzysztof Śmiszek.

Ostatnim zaprezentowanym projektem był projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. - Projekt posłów Solidarnej Polski jest najbardziej kompleksowy. TSUE ingeruje w nasz system prawny - mówił poseł Piotr Sak.

Poseł odniósł się przy tym do licznych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczących polskiego wymiaru sprawiedliwości. - TSUE poprzez te ekscesy orzecznicze i ekspansje ingeruje w nasz system prawny. TSUE jest złodziejem naszych kompetencji i narzędziem do walki z Polską. (...) Niestety orzeczenia TSUE zmierzają i podżegają polskich sędziów do nieposłuszeństwa konstytucyjnego, do wyparcia się konstytucji - mówił Sak.

Jego zdaniem brak praworządności to jedna wielka mistyfikacja. - Brak w Polsce praworządności jest takim samym pustym terminem jak to, że gazociągi północne są projektem czysto biznesowym i to że na Ukrainie trwa operacja denazyfikacyjna i specjalna - dodał.

Izba Dyscyplinarna do zmiany. Szereg projektów

Projekt prezydenta zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. Sędziowie, którzy w niej orzekają mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W Sądzie Najwyższym miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję.

Projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych.

Według projektu ustawy o SN autorstwa Solidarnej Polski nowy SN składałby się tylko z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Prawa Publicznego, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby sędziów SN do maksymalnie 30 i zakresu spraw rozpatrywanych przez ten sąd.

W Sejmie był także projekt zmian w ustawie o SN i KRS autorstwa KO i Lewicy oraz organizacji społecznych, znoszący m.in. Izbę Dyscyplinarną i zakładający nowy sposób wyboru KRS. Realizuje on postulaty Komisji Europejskiej i werdykty TSUE, domagające się likwidacji Izby Dyscyplinarnej.

Sejm rozpatrzył też zgłoszony przez Lewicę projekt zmian w niektórych ustawach w celu zniesienia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
sejmizba dyscyplinarnasąd najwyższy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (316)