Stanęła przed sądem, bo pomogła w aborcji. "Ordo Iuris reprezentowało płód jako jednostkę pokrzywdzoną"

To pierwsza taka sytuacja. Aktywistka Aborcyjnego Dream Teamu stanęła przed sądem za pomoc w aborcji kobiecie, która miała mieć do niej utrudniony dostęp i żyć w przemocowym związku. - Przedstawiciel Ordo Iuris, będący na rozprawie, powiedział, że chce wesprzeć sąd, by reprezentować płód jako jednostkę pokrzywdzoną - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.

Proces aktywistki za pomoc w aborcjiFot. Pawel Wodzynski/East News, Warszawa, 08.04.2022. Przed sad okregowym dla Warszawy-Pragi rozpoczyna sie proces aktywistki grupy Aborcyjny Dream Team Justyny Wydrzynskiej. Dzialaczka Aborcji bez granic, zostala oskarzona o pomoc w dokonaniu aborcji. Demonstracja solidarnosciowa przed sadem.
N/z: Justyna Wydrzynska (L), Kinga Jelinska (P)Pawel WodzynskiProces aktywistki grupy Aborcyjny Dream Team Justyny Wydrzyńskiej (po lewej)
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Dziś o 9:30 przed sądem stanęła Justyna Wydrzyńska, aktywistka Aborcyjnego Dream Teamu. Z art. 152 grozi jej wyrok trzech lat więzienia. Aborcyjny Dream Team pisze wręcz "o pierwszej sprawie w Europie wytoczonej działaczce za pomoc w aborcji poprzez przekazanie tabletek".

§ 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

art. 152 Kodeksu Karnego

Chodzi o sytuację, kiedy do Wydrzyńskiej zgłosiła się kobieta, która była przed 12. tygodniem ciąży. Relacjonowała wówczas aktywistce, że dostawa tabletek poronnych, które sama zamówiła, opóźniała się o ponad dwa tygodnie. Ciężarna kobieta miała być zdesperowana. Ze względu na małe dzieci nie mogła - jak mówiła aktywistce - wyjechać do zagranicznej kliniki. Dodatkowo miała żyć wówczas w przemocowym związku. Wydrzyńska wysłała należące do niej tabletki potrzebującej pomocy kobiecie.

Organizacje kobiece, ale i internauci stoją murem za aktywistką. Przed warszawskim sądem, w którym w piątek odbył się proces, zgromadziło się wiele osób, które okazywały wsparcie aktywistce.

Justyna Wydrzyńska złożyła wyjaśnienia przed sądem. - Kiedy usłyszałam historię tej osoby, uznałam, że to sytuacja, w której nie mam wyjścia - mówiła aktywistka podczas procesu sądowego, co słychać w nagraniu OKO.press na Twitterze. I dodała: - Spontanicznie uznałam, że to moment, mając tabletki dla siebie, by pomóc tej osobie. Znam przemoc i wiem, jak ona się objawia. Wybiera się bezpieczeństwo i dobro dzieci ponad swoje dobro.

Następna rozprawa odbędzie się 14 lipca 2022 roku.

Justyna Wydrzyńska tuż po wyjściu z sądu w rozmowie z Wirtualną Polską wyraziła swoje oburzenie obecnością na rozprawie Ordo Iuris. - Dopuszczono Ordo Iuris, co jest skandalem. To niedopuszczalne. Złożyłam wyjaśnienia, czekam na kolejne posiedzenie - podkreśliła.

Ordo Iuris w obronie praw płodu

Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską po piątkowej rozprawie, że w środę Ordo Iuris złożyło wniosek, żeby dołączyć do sprawy jako strona społeczna. - We wniosku powoływano się na reprezentowanie interesu społecznego i na bronienie interesu płodu - powiedziała. 

- Reprezentant Ordo Iuris twierdził, że również ojciec nienarodzonego dziecka potrzebuje mieć zabezpieczone interesy. Nasi obrońcy w bardzo rzetelnym uzasadnieniu próbowali przekonać sędzię, że płód nie jest podmiotem praw ani według Konstytucji, ani według konwencji prawno-człowieczych - podkreśliła. 

- Przedstawiciel Ordo Iuris widząc, co się dzieje pod sądem i jak głośno jest o sprawie w mediach, powiedział, że chce wesprzeć sąd, by reprezentować płód podczas rozprawy, jako jednostkę pokrzywdzoną - dodała Broniarczyk. 

Przedstawicielka Aborcyjnego Dream Teamu powiedziała również, że w ocenie ich prawników nie było żadnej przesłanki, by taki wniosek zaakceptować. - Przedstawiciel Ordo Iuris chciał mieć wpływ na opinię publiczną, na to, co się mówi o kobietach - podkreśliła.

Broniarczyk relacjonuje, że podczas wystąpienia przedstawiciela prawicowej organizacji nie padło słowo "kobieta", za to pojawiły się hasła "dziecko nienarodzone" oraz "ojciec dziecka nienarodzonego", co świadczy o uprzedmiotowieniu kobiet, z czego - jak dodała - słynie Ordo Iuris.

"Głównym celem dla Ordo Iuris jest ochrona życia poczętego"

Adwokat Jakub Słoniowski, który jako przedstawiciel Ordo Iuris uczestniczył w rozprawie, powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, że "Kodeks postępowania karnego w art. 90 przewiduje, że organizacja społeczna może się zgłosić do udziału w toczącym się postępowaniu karnym, jeżeli zachodzi potrzeba ochrony interesu społecznego lub indywidualnego".

- Jest to możliwość dla wszystkich organizacji społecznych, których zadania statutowe wiążą się z przedmiotem konkretnego procesu. Warunkiem jest wyrażenie zgody przez jedną ze stron i złożenie wniosku. Prokurator wyraził zgodę na udział Instytutu Ordo Iuris, a obrońcy pani Justyny Wydrzyńskiej zaoponowali przeciwko temu. Sąd postanowił jednak dopuścić Instytut do występowania w sprawie - powiedział.

I dodał, że "rola organizacji społecznej to nie jest rola oskarżyciela". - Organizacja społeczna nie ma prawa zadawać pytań świadkom i składać wniosków dowodowych. Może na przykład poprosić sąd, by zadał pytanie. Jest to bardziej status obserwatora z możliwością zabrania głosu końcowego - podkreślił.

I zaznaczył: - Głównym celem dla nas w tym postępowaniu jest ochrona życia poczętego. Zarówno w przypadku tej konkretnej rodziny, jak i w wymiarze społecznym.

Aborcyjny Dream Team nie przestaje wspierać w aborcjach

- To haniebne, że Justyna, jedna z nas, musi opowiadać o swoim życiu prywatnym przed przedstawicielem Ordo Iuris, który narzekał, że nie mógł się przygotować jak nasi obrońcy, bo nie miał dostępu do akt. Dlaczego niby miałby mieć?! - dodała oburzona. 

Na temat dostępu do akt sprawy wypowiedział się przedstawiciel Ordo Iuris. - Obrońca pani Justyny Wydrzyńskiej zarzucił na rozprawie, że Ordo Iuris włożyło minimum wysiłku do napisania wniosku o dopuszczenie do uczestnictwa w postępowaniu. Uzasadnił to tym, że nie zapoznaliśmy się z aktami sprawy, nie wystąpiliśmy o wgląd do nich - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

I dodał, że "owszem, można zwrócić się do prezesa Sądu o dostęp do akt", jednak "zgody na to osobom niebędących stronami postępowania są wydawane sporadycznie i w wyjątkowo uzasadnionych sytuacjach". - Jeśli działaczki Aborcyjnego Dream Teamu nie życzą sobie tego, to może powinny zapytać obrońcy pani Justyny Wydrzyńskiej, dlaczego w takim razie zarzucił Instytutowi, że nie zapoznał się z aktami sprawy - skomentował Słoniowski.

Broniarczyk powiedziała, że aktywistka, która stanęła dziś przed sądem, dostaje ogromne wsparcie od uczniów (jest korepetytorką chemii), europosłanek, organizacji pozarządowych czy zwykłych ludzi.

- Jest zmęczona, dużo ją to kosztowało. Nie żałuje jednak tego, co zrobiła. Wie, że w kraju, w którym nie ma dostępu do bezpiecznej aborcji, naszym obowiązkiem jest wspieranie się i pomaganie sobie nawzajem - podkreśliła.

Ani Aborcyjny Dream Team, ani Aborcja Bez Granic, mimo tej bezprecedensowej sytuacji, nie przestają działać. Deklarują, że nadal będą wspierać w aborcjach wszystkie osoby w niechcianych ciążach.

Polacy chcą liberalizacji prawa aborcyjnego

Jak wynika z badania pracowni United Surveys, przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski w listopadzie 2021 roku, aż 74,1 proc. ankietowanych opowiedziało się za zmianą obecnego prawa aborcyjnego.

42,8 proc. badanych chce powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, który obowiązywał przed wyrokiem TK z października 2020 roku. Pozostałe 31,1 proc. ankietowanych opowiedziało się za liberalizacją prawa do aborcji - ta miałaby być dostępna dla każdej pacjentki bez pytania o powód do 12. tygodnia ciąży.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

MSZ wzywa rosyjskiego dyplomatę. Jest reakcja na drony nad Polską
MSZ wzywa rosyjskiego dyplomatę. Jest reakcja na drony nad Polską
Naruszenie przestrzeni powietrznej. Białoruś twierdzi, że informowała Warszawę
Naruszenie przestrzeni powietrznej. Białoruś twierdzi, że informowała Warszawę
NATO ws. dronów nad Polską. "Sojusz zareagował szybko i zdecydowanie"
NATO ws. dronów nad Polską. "Sojusz zareagował szybko i zdecydowanie"
Szukają szczątków dronów. W akcji 12 tys. policjantów
Szukają szczątków dronów. W akcji 12 tys. policjantów
Wyryki po upadku drona. Zdjęcia i relacja mieszkańców
Wyryki po upadku drona. Zdjęcia i relacja mieszkańców
Media: 23 rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Holenderskie F-35 w akcji
Media: 23 rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Holenderskie F-35 w akcji
Polska chce uruchomienia art. 4 NATO. "To dopiero wstęp"
Polska chce uruchomienia art. 4 NATO. "To dopiero wstęp"
Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Roman Polko: W końcu reagujemy
Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Roman Polko: W końcu reagujemy
"Nie idziemy na kompromis". Francja reaguje na drony Rosji nad Polską
"Nie idziemy na kompromis". Francja reaguje na drony Rosji nad Polską
Polska apeluje o wysuniętą strefę obrony NATO
Polska apeluje o wysuniętą strefę obrony NATO
Czym jest artykuł 4. NATO? Wyjaśniamy
Czym jest artykuł 4. NATO? Wyjaśniamy
"Przed nami krytyczne dni". Tusk mówi o manewrach Zapad
"Przed nami krytyczne dni". Tusk mówi o manewrach Zapad