Kamiński apeluje do opozycji: Nie przeszkadzajcie nam
W Sejmie trwa burzliwa dyskusja ws. stanu wyjątkowego. Głos zabrał m.in. szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński. Polityk zwrócił się bezpośrednio do opozycji krytykującej rozporządzenie w tej sprawie.
- To nie jest czas na pokrzykiwania, to nie jest czas na puste gadanie, agresywne obelgi. To jest czas na działanie, na działanie państwa polskiego - grzmiał z sejmowej mównicy Kamiński.
Szef MSWiA wskazał także, czego oczekuje od przedstawicieli opozycji.
- Nie przeszkadzajcie nam. Z Łukaszenką damy sobie radę, ale wy nam nie przeszkadzajcie i zróbcie to w imię lojalności państwowej, w imię lojalności wobec waszych wyborców - stwierdził.
Kamiński: Niebezpieczeństwo jest realne
Minister przekonywał, że aktualnie możemy zaobserwować "elementy zagrożenia suwerenności naszego kraju i integralności granic naszego państwa". Jak przekonywał, niebezpieczeństwo jest jak najbardziej realne, a rząd PiS nie chce nikogo straszyć, a jedynie przedstawić fakty.
Zobacz także: Stan wyjątkowy. Prof. Dudek: Opozycja mogła na tym nieco ugrać
Szef resortu podkreślał, że nie chciałby, aby wykorzystywanie "naiwności wielu ludzi" przyczyniło się do stworzenia kryzysu na granicy Unii Europejskiej. Jego zdaniem, Łukaszenka dąży do utworzenia w północno-wschodniej Europie wielkiego szlaku dla migrantów. Jak przekonywał, prezydent Białorusi robi to w odwecie za wsparcie, jakiego UE udziela tamtejszej opozycji.
- Rok temu zobaczyliśmy prawdziwą twarz narodu białoruskiego, walczącego o wolność, o demokrację, o chleb w swoim kraju, przeciwko dyktaturze - mówił Kamiński.
Minister przypomniał również, że więzienia na Białorusi wypełnione są więźniami politycznymi. Wśród nich są liderzy polskiej mniejszości narodowej.
- Pani Andżelika Borys, pan Andrzej Poczobut. Domagamy się ich zwolnienia na każdym kroku w każdy sposób. (...) Niektórych ludzi, naszych rodaków, udało nam się wyciągnąć z więzienia, ale będziemy konsekwentnie walczyć dalej - zapewnił.
Stan wyjątkowy. Debata w Sejmie
Przypomnijmy, że od czwartku w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał prezydent Andrzej Duda, ale może uchylić je Sejm.
Wniosek w tej sprawie złożyli m.in. posłowie KO.
- Nieadekwatność rozporządzenia o stanie wyjątkowym do istniejących zagrożeń budzi podejrzenia o motywy polityczne, bo nikt nie uwierzy, że dziennikarze na granicy są zagrożeniem - powiedział w poniedziałek w Sejmie Tomasz Siemoniak.
Jak przekonywał, "prezydent swoim zachowaniem pokazał, że akt ten nie jest poważny".
- To pierwszy w świecie stan wyjątkowy, ogłoszony przez rzecznika prasowego. Bo jego pryncypał zamiast orędzia wybrał zabawę na meczu piłkarskim - mówił poseł.
Przeczytaj także: