Ile kosztowała prezydentura Andrzeja Dudy? Resort finansów ujawnia
Kilkaset milionów złotych - tyle z budżetu państwa wydano w ciągu kadencji Andrzeja Dudy na Kancelarię Prezydenta. Choć niemal 200 milionów złotych to tegoroczne wydatki, współpracownicy głowy państwa nazywają budżet "bardzo racjonalnym i oszczędnym".
Kończy się pięcioletnia kadencja prezydenta Andrzeja Dudy. O to ile kosztowała - postanowili zapytać w resorcie finansów posłowie Lewicy.
Resort finansów ujawnia kwoty
Jak wynika z odpowiedzi nadesłanej przez podsekretarza stanu Tomasza Robaczyńskiego, z każdym rokiem wydatki na Kancelarię Prezydenta były coraz większe. Rekordowy jest obecny rok, w którym zaplanowano wydatki na poziomie blisko 200 mln zł.
"Wykonanie wydatków budżetu państwa w latach 2015-2019 na Kancelarię Prezydenta kształtowało się w następujący sposób: 2015 - 163.518 tys. zł; 2016 - 164.161 tys. zł; 2017 - 167.048 tys. zł; 2018 - 190.384 tys. zł; 2019 - 196.621 tys. zł. W ustawie budżetowej na rok 2020 zaplanowano środki w wysokości 199.331 tys. zł" - poinformował wiceminister finansów Tomasz Robaczyński.
Andrzej Duda objął urząd 6 sierpnia 2015 roku. Według współpracowników prezydenta, od stycznia 2015 r. do 6 sierpnia 2015 r. urzędnicy Bronisława Komorowskiego wydali 88,8 proc. przeznaczonych środków. Innego zdania była Najwyższa Izba Kontroli, według której, w całym 2015 roku wydano o 4,1 mln mniej, niż przewidywał plan.
Na co wydawane są pieniądze? Przede wszystkim na urzędników. W 2019 r. w Kancelarii pracowało 441 osób (z tego 361 w Kancelarii i 80 w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego)
. W 2019 r. na pensje dla pracowników wydano ponad 51 mln zł. Średnia pensja wyniosła ponad 10 tys. zł brutto miesięcznie (uwzględniająca nagrody jubileuszowe, odprawy emerytalne, trzynaste wynagrodzenie i wszelkie świadczenia). Pensja prezydenta, według danych za 2018 rok, to ok. 20 tys. 399 zł brutto.
Zobacz też: Wybory 2020. "Dla Jarosława Kaczyńskiego są idealne, a Andrzej Duda powinien zrezygnować"
Prezydenckich wydatków bronił na sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych minister Paweł Mucha.
Minister Mucha broni wydatków
"Aktywna i bardzo dynamiczna prezydentura, obowiązki, które są związane z wykonywaniem kompetencji w ramach obowiązków krajowych i zagranicznych, oczywiście wiążą się z potrzebą wydatkowania określonych kwot finansowych. Kwestie, które są związane z wydatkowaniem środków, jest to przedmiot naszej szczególnej troski i uwagi. Jest to budżet bardzo racjonalny, bardzo oszczędny, taki który pozwala realizować konstytucyjne i ustawowe zadania prezydenta RP, ale też taki, który mieści się w granicach możliwości finansowych" - mówił prezydencki minister.
Innego zdania była opozycja. "Dynamika wzrostu kosztów funkcjonowania Kancelarii Prezydenta wynosi ponad 122 proc. Jeszcze tak drogiego prezydenta w III RP nie było - oceniał wiceszef komisji Jarosław Urbaniak z Koalicji Obywatelskiej.
W 2018 roku prezydenckie wydatki wzięła pod lupę "Gazeta Wyborcza". Jak wynikało z rejestru umów zawieranych przez urzędników, na liście wydatków znalazły się np. prezenty, w tym pióra za 158 tys. zł czy apaszki za 18 tys. zł. Prawie 38 tys. zł kosztowały zakładki do książek, a 49 tys. okładki. Najwięcej kontrowersji wzbudziły jednak wydatki na organizację referendum konstytucyjnego, do którego nie doszło. Na wynajem sal konferencyjnych na Stadionie Narodowym 111,5 tys. zł, a cały projekt referendalny kosztował ok. 300 tys. zł.
Kontrowersje wokół Bronisława Komorowskiego
Dla porównania - w trakcie prezydentury Bronisława Komorowskiego, w 2010 roku wydatki Kancelarii wyniosły 156,9 mln zł; w 2011 r. - 170 mln zł; w 2012 r. - 178 mln zł; W kolejnych latach notowano spadki do poziomu 163,5 mln zł.
Głośno o wydatkach urzędników Komorowskiego zrobiło się w sierpniu 2015 roku, po przegranych przez niego wyborach. Dowiedzieliśmy się o nich dzięki tzw. raportowi otwarcia sporządzonego przez współpracowników Andrzeja Dudy. Z dokumentu wynikało m.in., że w 2015 r. urzędnicy Komorowskiego kupili upominki za 1,5 mln zł i zutylizowali składniki majątku należące do Kancelarii o wartości ponad 1,3 mln zł. Alarmowano, o czym wcześniej wspominaliśmy, że Komorowski wydał 88 proc. budżetu zaplanowanego na cały rok.
Sprawą zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Po zbadaniu wykonania budżetu, w tym Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego, kontrola zakończyła się oceną pozytywną. Izba "nie stwierdziła niecelowego lub niegospodarnego wydatkowania środków publicznych".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl