Nieudana operacja CBA w Rzymie za rządów PiS. Doniesienia mediów
Operacja służb specjalnych z 2020 r. wymierzona w Romana Giertycha zakończyła się niepowodzeniem - pisze w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Według dziennika jej kulisy "dostarczają kolejnych dowodów na to, jak rząd PiS wykorzystywał media publiczne do atakowania przeciwników politycznych".
Jak napisała "GW", 22 października 2020 r. o godz. 8.30 Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie, wylądował na rzymskim lotnisku Ciampino. "Jedzie do centrum, gdzie na dwa dni ma zarezerwowany hotel. Następnego dnia udaje się do miasteczka Velletri niedaleko stolicy Włoch. Tam pod domem (formalnie to własność Barbary Giertych) czeka na sygnał, by rozpocząć relację o tym, że 'agenci CBA w asyście włoskich karabinierów przeszukali włoską posiadłość Romana Giertycha'".
Ziobro spotkał się z Orbanem. Sikorski zdradził plan działania rządu
"Cel delegacji: Przeszukanie willi Romana Giertycha"
Według "Gazety Wyborczej" akcja CBA o kryptonimie "Okser" nadzorowana przez poznańską prokuraturę, była "śledztwem własnym" tej służby. Działaniami miał kierować Artur Chodziński, jeden z funkcjonariuszy cieszący się zaufaniem ówczesnego politycznego kierownictwa służb: posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "GW" podkreśliła, że nikt poza funkcjonariuszami nie mógł wiedzieć o tajnej części operacji służb.
"Skąd wiedział Gmyz? W TVP zachowało się rozliczenie jego delegacji. Na tej podstawie można ustalić, że bilet do Rzymu Gmyz zarezerwował 20 października. W tym czasie w stolicy Włoch była już dowodzona przez Chodzińskiego ekipa, która przygotowywała 'realizację'" - napisał dziennik.
Według gazety w druku rozliczenia delegacji w rubryce: "Cel delegacji (realizowane materiały)" Gmyz wpisał: "przeszukanie willi Romana Giertycha".
Dziennik podaje, że cała operacja przeciwko Giertychowi skończyła się fiaskiem. Sądy kilku instancji uznały zarzuty wobec niego "bezzasadnymi", a samo zatrzymanie - "działaniem na polityczne zlecenie". Nie wyrażono też zgody na areszty dla innych zatrzymanych w dniu akcji. Dodatkowo wszyscy - w tym Roman Giertych - dostali odszkodowania za "oczywiście bezzasadne" zatrzymania. Śledztwo wobec Giertycha na wiosnę 2025 roku zostało po raz kolejny umorzone.
Nieudana okazała się również część operacji prowadzona w Rzymie. Włoska policja, która asystowała CBA, nie dała zgody na zabranie do Polski zakwestionowanych materiałów, ponieważ strona polska, zwracając się o pomoc do karabinierów, napisała, że Giertych został aresztowany. Nie było to jednak prawdą. Włosi wycofali się ze współpracy, zakładając, że wprowadzono ich w błąd i że zostali oni uczestnikami rozgrywki z opozycją.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza