Dziecko w nagrzanym aucie, a matka na zakupach. Mogło dojść do tragedii
Płacz dziecka z nagrzanego samochodu zaalarmował przechodniów w Poznaniu. Wyciągnęli dziecko przez okno pojazdu. Okazało się, że matka dziecka zostawiła je śpiące w zamkniętym aucie i poszła na zakupy. Sprawą zajmie się sąd.
Jak podaje "Głos Wielkopolski", do zdarzenia doszło w niedzielę 26 czerwca na parkingu przed marketem przy ul. Palacza w Poznaniu. Przechodnie usłyszeli z jednego samochodów płacz dziecka. Auto było zamknięte. Przechodnie od razu zareagowali.
Dziecko płakało w nagrzanym samochodzie
Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu relacjonuje, że dziecko zostało wyciągnięte przez okno. Szyba była opuszczona. Wkrótce potem na miejscu pojawiła się matka dziecka, która poinformowała ludzi, że wyszła na zakupy. Dziecko nie wymagało na szczęście pomocy medycznej.
Zobacz także: Jak Andrzej Duda sprawdza się jako prezydent? Paweł Kowal ma jeden zarzut
Kobieta została wylegitymowana. Sprawa trafi do sądu rodzinnego.
Policja apeluje, by nie zostawiać w samochodach dzieci i zwierząt. Obecne wysokie temperatury mogą być szczególnie niebezpieczne, a przebywanie w nagrzanym pojeździe może być szkodliwe dla zdrowia i życia.
Śmierć dziecka w Szczecinie
Do tragedii niedawno doszło w Szczecinie. W środę 22 czerwca w nagrzanym samochodzie zmarł 1,5 roczny chłopiec. Jak się okazało, matka zapomniała odwieźć syna do przedszkola. Chłopiec przez kilka godzin był sam w zamkniętym samochodzie na pełnym słońcu.
Czytaj także: Podpalił się zapalając papierosa. Wezwano śmigłowiec
Źródło: "Głos Wielkopolski"