Ewakuacja autobusu z Wrocławia. Ludzie wpadli w panikę

Do incydentu w autobusie jadącym z Wrocławia do Oławy doszło w ostatni czwartek (23 czerwca) przed godz. 18. Oławska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące rozpylenia nieznanej substancji, przez co pojazd musiał zatrzymać się na środku trasy - na przystanku autobusowym w Marcinkowicach na ul. Wrocławskiej.

Dym we wnętrzu autobusu doprowadził do pilnej ewakuacji pasażerów, którzy w popłochu zaczęli wychodzić na zewnątrz. Łącznie pojazd opuściło szesnastu podróżujących oraz kierowca.

Funkcjonariusze z jednostki w Oławie szybko wskazali podejrzanego. Jest nim 15-latek, który zeznał, iż znalazł na tylnym siedzeniu gaz pieprzowy. Nastolatek nie miał pojęcia, co to za substancja i postanowił ją aktywować. Tym samym doprowadził do rozpylenia gazu wewnątrz pojazdu.

- Z uwagi na duszności oraz podrażnienia układu oddechowego kierowca podjął decyzję o ewakuacji podróżujących z nim osób. Podczas ewakuacji doszło do zdarzenia, w wyniku którego jedna osoba wymagała udzielenia jej pomocy medycznej i karetką pogotowia została przewieziona do szpitala - informuje st. asp. Wioletta Polerowicz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oławie.

15-latek za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie teraz przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich w Oławie.

Policja podkreśla, że gaz pieprzowy to popularny w Polsce środek do samoobrony. Można z niego jednak korzystać w uzasadnionych sytuacjach, a przykład z Oławy pokazuje też, że należy pilnować, aby małoletni nie mieli do niego dostępu. - Nieuzasadnione użycie go może wiązać się z poważnymi konsekwencjami i sankcjami karnymi - dodaje st. asp. Polerowicz.

Czytaj także:

Okrutny napad w Poznaniu. Poszkodowane dziecko. Policja prosi o pomoc

Dziewczyna urodziła dziecko 71-latka. Babcia z zarzutem