"Czarne listy" w Afganistanie? W Kabulu wielkie protesty
W Kabulu i kilku miastach Afganistanu wybuchły demonstracje przeciwko przejmowaniu władzy przez talibów. Jak donoszą źródła wywiadowcze, rozpoczęto sporządzenie "czarnych list", na których mają znaleźć się m.in. współpracownicy rządu USA.
20.08.2021 06:58
19 sierpnia to święto niepodległości Afganistanu - mieszkańcy kraju świętują ten dzień na znak przejęcia władzy od Wielkiej Brytanii, która wcześniej kontrolowała państwo do 1919 roku.
Protesty w Afganistanie. Media: strzelano do ludzi
Tym razem jednak, jak donosi agencja Reutera, mieszkańcy Afganistanu mieli protestować przeciwko przejmowaniu władzy przez talibów. Ci, jak informują świadkowie, mieli strzelać w kierunku tłumu w Asadabadzie - mówi się nawet o kilku ofiarach. Strzały miały też paść podczas demonstracji w Kabulu.
Na ulicach miały protestować tysiące ludzi z czarno-czerwono-zielonymi flagami pod hasłem "Nasza flaga, nasza tożsamość". Media donoszą też o próbach niszczenia białych flag, które są symbolem talibów.
W czasie, gdy na ulicach Afganistanu protestowano przeciwko rządom talibów, na lotnisku w Kabulu trwa dramatyczna ewakuacja części ludności - współpracowników państw zagranicznych, dziennikarzy i dyplomatów.
Afganistan. "Czarne listy" talibów?
Zwłaszcza ci pierwsi mają znaleźć się pod lupą talibów. Norweski wywiad donosi o "czarnych listach" współpracowników USA oraz osób związanych z wcześniejszą administracją.
Jak twierdzi z kolei kongresman Jason Crow, talibowie mają wykorzystywać do sporządzania "czarnych list" akta byłego wywiadu afgańskiego, po których mają identyfikować byłych współpracowników amerykańskiej armii.
W opinii kongresmana może zdarzyć się tak, że rząd w USA zakończy ewakuację z Afganistanu 31 sierpnia, co mogłoby oznaczać, że w kraju rządzonym przez talibów zostałoby nawet 100 tys. Afgańczyków współpracujących z USA i członków ich rodzin na pastwę talibów.
Źródło: Reuters