Cała prawda o pielgrzymkach. Co się dzieje po zachodzie słońca? Sprawdzamy mity

Czas rozpusty? Wokół pielgrzymek krążą mity. O tym, co się dzieje po zachodzie słońca ich uczestnicy mówią niechętnie. Ci, którzy się zdecydowali, opowiadają o alkoholu, narkotykach, czy miłosnych schadzkach - nawet takich kończących się ciążą. O regulaminie, który mimo dozoru organizatorów bywa łamany.

Cała prawda o pielgrzymkach. Co się dzieje po zachodzie słońca? Sprawdzamy mity
Źródło zdjęć: © East News | Krzysztof Kaniewski

Oczywiście nie przesądzamy. Większość wierzących nie wybiera się na pielgrzymki dla zabawy. Nie zapisują się na kilkudziesięciokilometrowy pochód po to, żeby pobalować.

Potwierdza to nam kilkanaście osób, z którymi przeprowadziliśmy rozmowy na potrzeby tego tekstu.

- Byłam na kilku pielgrzymkach i nigdy nie widziałam, żeby alkohol lał się strumieniami. Ćpający pątnicy? Bujda, mit – mówi nam Ala*.

Jej mąż dodaje - Ja też nic takiego nie zauważyłem. Może to się dzieje w namiotach, nie wiem, my tego ani nie widzieliśmy, ani nie doświadczyliśmy.

- Spotkałam się tylko z taką sytuacją, że ludzie, którzy goszczą pielgrzymów, do obiadu podadzą lampkę wina. A na pielgrzymki chodzę od sześciu lat. Innego nadużycia alkoholu nie widziałam - wyznaje Kasia.

I takich głosów było mnóstwo.

Alkohol w namiotach

Ale są i tacy, którzy modlą się a potem… bawią. I - jak mówią - nie ma w tym nic złego.

Od początku. Na pielgrzymkach obowiązuje ścisły regulamin. Alkohol i palenie – zakazane. Nie mówiąc już o narkotykach. Cisza nocna zaczyna się punkt 22. Nie wolno być skąpo ubranym. Za złamanie regulaminu uczestnicy mogą zostać wyrzuceni z pielgrzymki. Co więcej, organizatorzy mają nawet prawo wezwać policję.

Ale przecież złamanie regulaminu to nie sztuka. Szczególnie po zachodzie słońca, kiedy nikt nie patrzy.

Obraz
© East News | Dominik Gajda

Piotrek jako nastolatek był aż na siedmiu pielgrzymkach. - Alkohol był jak najbardziej. Wiadomo, okres gimnazjum, więc ludzie robią różnych mniej lub bardziej nierozsądnych rzeczy. Zatem kiedy po apelu jasnogórskim na polu namiotowym o godz. 21 wszyscy rozchodzili się wraz z dźwiękami śpiewanej piosenki, szło się do namiotu i piło piwa - opowiada.

- Był dość duży rygor, dlatego trzeba było się chować przed służbą porządkową składającą się ze specjalnie oddelegowanych do tego księży, którzy to wpadali niezapowiedzianie na pole namiotowe i kontrolowali, czy już wszyscy śpią. Zatem pijąc to piwo trzeba było być bardzo cicho. Za picie alkoholu groziło wyrzucenie z pielgrzymki – dodaje.

- Przed snem zawsze były jakies akcje - siedzenie z piwem, była też trawa. Nawet jeden ksiadz palił - mówił, że to Bóg wyprodukował - wyznaje Bartek.

- Im mniej wysiłkowa pielgrzymka, tym te akcenty wspólnej zabawy się mocniej uaktywniają - wyznaje Michał, nasz kolejny rozmówca. - Szczególnie wyjazdy młodych, jak Światowe Dni Młodzieży, czy Europejskie Spotkania Młodych Taize. Drugie odbywa się w czasie sylwestra i wtedy młodzi bawią się jak wszyscy inni, przy muzyce, tańcu i fajerwerkach, a nawet alkoholu. Na światowych dniach, kiedy są miliony młodych, to nie ma siły, by gdzieś piwo się nie otworzyło - wyznaje.

Jak mówi nam mieszkanka Częstochowy, która pracuje w restauracji, w "pielgrzymkowym" okresie ludzie częściej pytają o alkohol. A akurat w jej pracy alkoholu się nie sprzedaje. - Ponadto w sklepach brakuje piwa. Jest wyprzedawane akurat w tym czasie - dodaje.

Nowe znajomości i… partnerzy do końca życia

Piotrek przyznaje, że na pielgrzymki chodził "dla frajdy", a nie ze względów religijnych. - Były to fajne wakacje. Pamiętam, jak się zmieniało grupy, by podrywać...koleżanki. I później robiły się z tego romanse… - wspomina. Ale więcej na ten temat już nie mówi.

- Mam 28 lat, swoją żonę poznałem 4 lata temu. Nie na pielgrzymce, ale też w organizacjach "przykościelnych". Zdecydowanie można tam poznać mnóstwo ludzi którzy mają identyczne wartości jak ty i niemal identyczne poglądy. Brzmi to śmiesznie, ale widzisz przed sobą np. 1000 dziewczyn. Patrzysz, że tylko 40 ci się podoba, ale z drugiej strony to aż 40 bo z założenia od razu wiesz, że poglądy i wizję świata macie bardzo podobne. Jasne, że są różnice, ale nie diametralne. Oboje będziecie chcieli wziąć ślub kościelny, chodzić razem w niedziele na msze, obchodzić Święta i ochrzcić dzieci. Znam mnóstwo par, które poznały się na pielgrzymce. Przykład: mój brat i jego narzeczona. Niedługo biorą ślub – opowiada Marcin.

Mateusz pracuje w sieci sklepów spożywczych w Częstochowie. – W czasie pielgrzymek wzrasta sprzedaż prezerwatyw – wyznaje.

- Plotka głosi, że dyrektorka jednego z katolickich liceów zaszła w ciążę na... pielgrzymce. Więc coś jest na rzeczy - zdradza Piotrek.

I jeszcze jeden "smaczek" na koniec. - Jest taka hip-hopowa ekipa - łazili na pielgrzymki rok w rok. Jeden z nich nawet trasę pielgrzymki wytatuował sobie na plecach. Byłem raz na pielgrzymce i tam ich poznałem. Nie będe Ci opowiadać, ale piwko, jointy były i laski też - mówi Kamil.

  • Imiona bohaterów zostały zmienione.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pielgrzymkaczęstochowaalkohol
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1274)