Awantura w studiu. "Nie wiedziałam, że Kaczyński jest generałem"
W programie "Kropka nad i" doszło do nerwowej dyskusji na temat pikniku wojskowego, na którym przemawiał Jarosław Kaczyński.
20.11.2024 | aktual.: 20.11.2024 21:34
Programie "Kropka nad i" w TVN24 rozmawiano na temat odrzucenia przez PKW sprawozdania finansowego PiS. - Czy to nie jest wstyd, że wykorzystywano wojsko (w trakcie kampanii wyborczej - przyp.red) - zapytała prowadząca Monika Olejnik posła Marcina Horałę.
Prowadząca Monika Olejnik zapytała posła PiS Marcina Horałę, "czy to nie jest wstyd wykorzystywać wojsko w czasie kampanii wyborczej?".
Polityk PiS wyjaśnił, że "politycy sprawujący różne funkcje nie zawieszają tych funkcji na czas kampanii". - Nie wiedziałam, że Jarosław Kaczyński jest generałem - rzuciła dziennikarka. Następnie Horała zarzucił dziennikarce stronniczość.
- Stawianie tego rodzaju zarzutów jest absurdem. Fachowcy, wieloletni pracownicy, urzędnicy PKW badali sprawozdania wszystkich partii i wobec wszystkich zgłosili mniej więcej takie same zastrzeżenia dot. poniżej jednego procenta środków na kampanię. Oczywiście wszystkie partie otrzymały pozytywną decyzję, PiS dostał negatywną - mówił Horała w tym samym czasie dziennikarka powtórzyła swoje pytanie.
-A to, co pani mówi, że wstyd. Bo oczywiście samorządowcy Platformy np. przed wyborami samorządowymi nie uczestniczą w żadnych imprezach, w żadnych koncertach... - powiedział Horała. W tym samym czasie Olejnik mu przerywała mu, mówiąc: ale, wykorzystywać wojsko. - Wykorzystywać wojsko, to nie jest wstyd? - mówiła dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Awantura o piknik. "Żołnierz stoi za panem prezesem"
W międzyczasie wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer próbowała mówić równo z Horałą, ale dziennikarka przerwała obojgu. - Proszę pana, jestem długo dziennikarką, zajmuję się polityką i jeszcze nie było wykorzystywania wojska w czasie kampanii wyborczej - powiedziała Olejnik.
Następnie na antenie zaprezentowano nagranie z jednego pikniku wojskowego, na którym przemawiał prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Tusk to jest personifikacja zła w Polsce (...). Do urn i głos na Zjednoczoną Prawicę, na Prawo i Sprawiedliwość - mówił na zaprezentowanym fragmencie Kaczyński.
- Kto tam stoi? Żołnierz stoi za panem prezesem, a gdzie to się odbywało? Piknik wojskowy. Nawet ta scenografia jest wojskowa i wszyscy zapraszali na grochówkę. I o to mi chodzi, czy to nie jest wstyd wykorzystywać wojsko w czasie kampanii? - powiedziała rozemocjonowana Olejnik.
- Po pierwsze jest to zdecydowanie za dużo powiedziane. Wykorzystywanie wojska, czyli co? Czołgi jeździły z banerami PiS? - odparł Horała. - Jest pan bardzo blisko - rzuciła Olejnik, przerywając posłowi PiS.
- Nie wiem w czym, piknik wojskowy jest lepszy lub gorszy od np. pikniku miejskiej spółki, na którym pojawił się przed wyborami samorządowymi kandydat Platformy. Jest utrwalona praktyka, politycy sprawujący różne funkcje nie zawieszają tych funkcji na czas kampanii wyborczej. Zawsze tak była, a PiS jest pierwszą partią, która jest za to karana - powiedział Horała. - Nie wiedziałam, że Jarosław Kaczyński jest generałem - rzuciła sarkastycznie dziennikarka.
"To jest hucpa". Horała skrytykował Olejnik
Lubnauer zwróciła uwagę, że politycy na zachodzie, którzy występowali z żołnierzami na konferencjach prasowych w sprawach wojskowych w czasie gdy padało polityczne pytanie, prosili mundurowych o wyjście. - To, co zrobił Kaczyński, było odwrotne, postawił żołnierzy po to, żeby budować się autorytetem armii do kampanii politycznej - powiedziała wiceminister edukacji. - Nieprawda - mówił Horała, nie patrząc się na Lubnauer. - Mam jeszcze raz pokazać? - zapytała Olejnik
- PiS dostał milion głosów, bo pan prezes powiedział 15 zdań na tle mundurowych - powiedział Horała. Wcześniej wyjaśnił, że Kaczyński pojawił się tam "przypadkiem". W tym samym czasie Lubnauer mówiła dalej, jednak Olejnik jej przerwała. - Są pewne zasady... - zaczęła Olejnik, w tym samym czasie poseł PiS powiedział, że: powinny być równe dla wszystkich".
- Polskiemu Stronnictwu Ludowemu odebrano pieniądze za błędy techniczne, Nowoczesnej odebrano pieniądze za błędy techniczne.... - wymieniała dziennikarka. - A PiS takich błędów nie popełnił i mu też odebrano pieniądze - przerwał Horała. Po tych słowach w studiu zrobiło się gorąco. - No jak to za co? Za bezczelne wydawanie pieniędzy - odparła mu rozemocjonowana Olejnik. - To jest ocena pani redaktor, do której oczywiście ma pani prawo, jako wybitna publicystka, niezwykle stronnicza w swoich tezach - stwierdził Horała.
- Dlaczego pan jeszcze obraża panią redaktor - zapytała Lubnauer. - Ja sobie dam radę - odparła Olejnik.
- Jeżeli pani używa przymiotnika "bezczelny". Ja jak pamiętam różne podręczniki obiektywizmu dziennikarskiego, to tam uczono, żeby nie używać przymiotników, ale to tylko moje zdanie - mówił Horała. W tym samym czasie dziennikarka mówiła, że "to jest hucpa".