Awantura w studiu. "Nie wiedziałam, że Kaczyński jest generałem"
W programie "Kropka nad i" doszło do nerwowej dyskusji na temat pikniku wojskowego, na którym przemawiał Jarosław Kaczyński. Prezesa próbował bronić poseł Marcin Horała.
W programie "Kropka nad i" w TVN24 rozmawiano głównie na temat odrzucenia przez PKW sprawozdania finansowego PiS. - Czy to nie jest wstyd, że wykorzystywano wojsko w czasie kampanii wyborczej? - zapytała Olejnik posła Marcina Horałę.
Polityk PiS wyjaśnił, że "politycy sprawujący różne funkcje nie zawieszają tych funkcji na czas kampanii". - Nie wiedziałam, że Jarosław Kaczyński jest generałem - rzuciła dziennikarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Awantura o piknik. "Żołnierz stoi za panem prezesem"
Następnie na antenie zaprezentowano nagranie z pikniku wojskowego, na którym przemawiał prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Tusk to jest personifikacja zła w Polsce (...). Do urn i głos na Zjednoczoną Prawicę, na Prawo i Sprawiedliwość - mówił na zaprezentowanym fragmencie Kaczyński.
- Kto tam stoi? Żołnierz stoi za panem prezesem, a gdzie to się odbywało? Piknik wojskowy. Nawet ta scenografia jest wojskowa i wszyscy zapraszali na grochówkę. I o to mi chodzi, czy to nie jest wstyd wykorzystywać wojsko w czasie kampanii? - powiedziała rozemocjonowana Olejnik.
Polityk PiS nie odpuszczał. - Po pierwsze jest to zdecydowanie za dużo powiedziane. Wykorzystywanie wojska, czyli co? Czołgi jeździły z banerami PiS? - odparł Horała. - Jest pan bardzo blisko - rzuciła Olejnik, przerywając posłowi PiS.
- Nie wiem, w czym piknik wojskowy jest lepszy lub gorszy od np. pikniku miejskiej spółki, na którym pojawił się przed wyborami samorządowymi kandydat Platformy. Jest utrwalona praktyka, politycy sprawujący różne funkcje nie zawieszają tych funkcji na czas kampanii wyborczej. Zawsze tak było, a PiS jest pierwszą partią, która jest za to karana - powiedział Horała.
- A to, co pani mówi, że wstyd. Bo oczywiście samorządowcy Platformy np. przed wyborami samorządowymi nie uczestniczą w żadnych imprezach, w żadnych koncertach... - powiedział Horała. W tym samym czasie Olejnik mu przerywała mu, mówiąc: " Ale wykorzystywać wojsko, to nie jest wstyd?".
Lubnauer zwróciła uwagę, że politycy na zachodzie, którzy występowali z żołnierzami na konferencjach prasowych w sprawach wojskowych, w czasie gdy padało polityczne pytanie, prosili mundurowych o wyjście. - To, co zrobił Kaczyński, było odwrotne, postawił żołnierzy po to, żeby budować się autorytetem armii do kampanii politycznej - powiedziała wiceminister edukacji.
W międzyczasie wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer próbowała mówić równo z Horałą, ale dziennikarka przerwała obojgu. - Proszę pana, jestem długo dziennikarką, zajmuję się polityką i jeszcze nie było wykorzystywania wojska w czasie kampanii wyborczej - powiedziała Olejnik.
"To jest hucpa". Horała skrytykował Olejnik
- Nieprawda - odpowiedział Horała, nie patrząc się na Lubnauer. - Mam jeszcze raz pokazać? - zapytała Olejnik
- PiS dostał milion głosów, bo pan prezes powiedział 15 zdań na tle mundurowych - kpił Horała. Wcześniej wyjaśnił, że Kaczyński pojawił się tam "przypadkiem".
- Polskiemu Stronnictwu Ludowemu odebrano pieniądze za błędy techniczne, Nowoczesnej odebrano pieniądze za błędy techniczne.... - wymieniała dziennikarka. - A PiS takich błędów nie popełnił i mu też odebrano pieniądze - przerwał Horała. Po tych słowach w studiu zrobiło się gorąco. - No jak to za co? Za bezczelne wydawanie pieniędzy - odparła mu rozemocjonowana Olejnik. - To jest ocena pani redaktor, do której oczywiście ma pani prawo jako wybitna publicystka, niezwykle stronnicza w swoich tezach - stwierdził Horała.
- Dlaczego pan jeszcze obraża panią redaktor? - zapytała Lubnauer. - Ja sobie dam radę - odparła Olejnik.
- Jeżeli pani używa przymiotnika "bezczelny"... Ja jak pamiętam różne podręczniki obiektywizmu dziennikarskiego, to tam uczono, żeby nie używać przymiotników, ale to tylko moje zdanie - mówił Horała. W tym samym czasie dziennikarka mówiła, że "to jest hucpa".