Potężny pożar w Rosji. Ataki też w Moskwie i na Krymie

Po ataku dronów na magazyny paliw w rejonie rosyjskiego miasta Orzeł wybuchł ogromny pożar - przekazują ukraińskie media. Rosjanie twierdzą z kolei, że bezzałogowce armii Kijowa udało im się zestrzelić nad Krymem i Moskwą.

Rosja. Po ataku dronów płoną składy ropy pod Orłem
Rosja. Po ataku dronów płoną składy ropy pod Orłem
Źródło zdjęć: © Telegram | WP, screen
Arkadiusz Jastrzębski

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli władzy tych reżimów to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Atak na składy ropy w Rosji

Rosyjskie władze obwodu orłowskiego przekazały w mediach społecznościowych, że celem ataku w nocy z soboty na niedzielę było miasto i okolice. Atak zgłoszono po godz. 3 lokalnego czasu - wyjaśnia pravda.com.ua. Pod Orłem (ok. 160 km na północny wschód od granic Ukrainy) bezzałogowce miały uderzyć w składy paliw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wstępne doniesienia mówią o częściowym zniszczeniu magazynów i ogromnym pożarze" - stwierdził, cytowany przez kanał Mash na Telegramie, gubernator obwodu orłowskiego Andrij Kłyczkow.

Kłyczkow w następnych komunikatach napisał, że "obiekt spadł na tereny kolejowe". Dodał, że cały teren wokół magazynów został otoczony przez służby.

W sieci udostępniono nagrania, które przedstawiać mają atak na okolice miasta Orzeł. Mieszkańcy piszą, że ogień i łunę w nocy było widać z odległości wielu kilometrów.

Rosjanie raportują nowy atak na Krym

Rosyjskie władze poinformowały także, że w nocy soboty na niedzielę nad Krymem zestrzelono sześć dronów - przekazuje 24tv.ua.

Początkowo resort obrony reżimu Putina informował o ataku dwóch dronów w rejonie zachodniego wybrzeża okupowanego półwyspu, a pół godziny później o czterech bezzałogowcach nad północno-zachodnim i wschodnim wybrzeżem.

W obu przypadkach, zdaniem Rosjan, doszło do zniszczenie dronów.

Rosja. "Na przedmieściach Moskwy zestrzelono drona"

Z kolei według mera Moskwy Siergieja Sobianina w nocy drony znów pojawiły się nad rosyjską stolicą. "Jeden obiekt został zniszczony w rejonie Ramienki" - stwierdził Sobanin na Telegramie.

Jednocześnie według komunikatu Ministerstwa Obrony Rosji do zniszczenia drona miało dojść w obwodzie domodiedowskim (w rejonie miejscowości Istra).

Putina musiało zaboleć. "NATO podsyła gotowca Ukrainie"

W ostatnich dniach ukraińska armia zadała okupantowi na Krymie potężne ciosy. W odpowiedzi Rosjanie wypuścili rekordową liczbę dronów. - Mamy ostatnie momenty dobrej pogody. Rosja stawia na masowość. Ukraina wykorzystuje informacje od NATO - mówi WP płk rez. Piotr Lewandowski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjawojna w Ukrainiemoskwa
Wybrane dla Ciebie