Andrzej Duda posłuchał Krystyny Pawłowicz? To spotkanie różniło się od innych

Wiele emocji wzbudził w ostatnich dniach z pozoru nieistotny element spotkań Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim: powitania. Krystyna Pawłowicz stwierdziła, że prezydent wykazuje się brakiem kultury, nie witając prezesa w drzwiach Belwederu, tylko wysyłając ministrów. Tym razem było inaczej: choć na progu znowu czekał Krzysztof Szczerski, to tuż za nim stał Andrzej Duda.

Andrzej Duda posłuchał Krystyny Pawłowicz? To spotkanie różniło się od innych
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Kamil Sikora

21.10.2017 | aktual.: 21.10.2017 16:18

To spotkanie Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim różniło się od poprzednich. Przynajmniej ta część, którą mogła obserwować opinia publiczna: powitanie. Tym razem prezydent powitał swojego gościa w szeroko otwartych drzwiach Belwederu, choć nie na samym progu, tylko kilka metrów dalej. Już po zakończeniu rozmowy Andrzej Duda odprowadził Jarosława Kaczyńskiego i pożegnał go przy wyjściu.

Trudno nie połączyć tego z dyskusją, jaka przetoczyła się przez sieć i media w ostatnich dniach. Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Krystyny Pawłowicz, która skrytykowała prezydenta za to, że nie wita prezesa PiS w drzwiach, tylko wysyła ministrów. Pytana o sprawę rzeczniczka PiS Beata Mazurek bagatelizowała sprawę, ale przyznała, że prezydent mógłby wyjść i przywitać prezesa PiS. W rozmowie z WP były ambasador Jan Wojciech Piekarski tłumaczył, że dotychczasowa formuła była zgodna z protokołem.

I tym razem też postępowano zgodnie z zasadami: na schodach do Belwederu prezesa PiS powitał szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, ale tuż za nim czekał Andrzej Duda. W dodatku drzwi były otwarte na oścież, zapewne po to, by kamery i aparaty fotograficzne uwieczniły czekającego prezydenta.

Zobacz także
Komentarze (181)