PolitykaPo spotkaniu Duda-Kaczyński. "Prezydent ma zastrzeżenia"

Po spotkaniu Duda-Kaczyński. "Prezydent ma zastrzeżenia"

Prezydent ma bardzo poważne zastrzeżenia, do niektórych poprawek zgłoszonych przez PiS, do innych zastrzeżeń nie ma - poinformował rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński po spotkaniu Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim. Łapiński dodał, że prezydent przekazał swoje uwagi na piśmie.

Po spotkaniu Duda-Kaczyński. "Prezydent ma zastrzeżenia"
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

20.10.2017 | aktual.: 20.10.2017 19:52

"Atmosfera spotkania była dobra"

Po godz. 18.30 zakończyło się czwarte już spotkanie obu polityków, którego tematem były poprawki PiS do projektów prezydenta o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Ich treść nie jest dokładnie znana - wiadomo, że dotyczą m.in. rozwiązań na wypadek, gdyby Sejm nie zdołał (jak proponuje prezydent) większością trzech piątych głosów wybrać członków KRS-sędziów.

Krzysztof Łapiński poinformował po spotkaniu, że prezydent przekazał prezesowi PiS swoje uwagi do poprawek na piśmie. - Do niektórych poprawek zgłoszonych przez PiS pan prezydent ma bardzo poważne zastrzeżenia, co do innych zastrzeżeń nie ma - podkreślił rzecznik prezydenta.

- Można się spodziewać kolejnego spotkania pana prezydenta z panem prezesem - powiedział Łapiński.
- To była dobra rozmowa, która, myślę, że przybliża nas do kompromisu i do tego, żeby ustawy, które, co jasno chcę podkreślić, ustawy, które przygotował pan prezydent, które są złożone już w Sejmie, były w najbliższym czasie procedowane - dodał.

- Część poprawek PiS do prezydenckich projektów ustaw o KRS i SN została ostatecznie uzgodniona, co do niektórych konieczne będzie jeszcze ustalenie ich ostatecznej treści - powiedział z kolei szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

- Jesteśmy przekonani, że wszystko idzie ku porozumieniu; w tej chwili będziemy analizować uwagi prezydenta Andrzeja Dudy do naszych poprawek; kolejne spotkanie odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu - oceniła po spotkaniu Duda-Kaczyński rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

"PiS gra nieczysto z prezydentem"

Jarosław Kaczyński udał się do Belwederu z siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Po południu w siedzibie partii, był też minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

W piątek rano doradczyni prezydenta, działaczka opozycji z czasów PRL Zofia Romaszewska oceniła w Radiu Zet, że "PiS gra nieczysto z prezydentem", a poprawki PiS "absolutnie" nie zasługują na zaakceptowanie. Według niej sprawiają one, że sytuacja "niemalże wraca do stanu pierwotnego", czyli sprzed prezydenckich wet do ustaw ws. SN i KRS autorstwa PiS.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski mówił przed piątkowym spotkaniem, że "prezydent jest otwarty na porozumienie z większością parlamentarną w sprawie projektów ustaw o reformie centralnych instytucji wymiaru sprawiedliwości". - Zależy mu bowiem na tym, aby zgłoszone przez niego projekty znalazły poparcie w parlamencie, a tym samym, aby reforma weszła w życie - powiedział Szczerski.

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek wskazywała, że Prawo i Sprawiedliwość ze spokojem czeka na rozmowę prezesa Kaczyńskiego z prezydentem Dudą. - Zawsze uważam, że rozmowa ludzi, którzy wywodzą się z tego samego obozu może być skuteczna - dodała.

O co chodzi?

Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, przepis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

Projekt nowelizacji ustawy o KRS zakłada m.in., że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.

Źródło: WP, TVN24, PAP

Andrzej Dudaspotkanieprezydent
Zobacz także
Komentarze (262)