Prezydent Andrzej Duda został "wkręcony" przez pranksterów z Rosji, którzy podszyli się pod Sekretarza Generalnego ONZ. - To jeden z dowodów słabości państwa, bo to PiS chciał, abyśmy byli mocni w sferze wywiadu, kontrwywiadu i dyplomacji. Nie obciążam prezydenta za tę sytuację, choć w samej rozmowie sobie nie poradził. To było żenujące i trzeba pamiętać, że patrzy na to cały świat - ocenił w programie "Tłit" Bogdan Zdrojewski. Senator PO nie przyjął argumentu o tym, że inni zagraniczni liderzy również padali "ofiarami żartu Rosjan".- Trzeba pamiętać, że Macron i Johnson prowadzą otwartą politykę komunikacyjną, ta nasza jest zamknięta. Prezydent nie odpowiada nawet na pytania opozycji - dodał Zdrojewski.