Andrzej Duda broni Morawieckiego po upublicznieniu nagrań. "Niech rzuci kamieniem ten, kto jest bez grzechu"
- To jest życie. Trzeba znać pana prezydenta USA - tak tłumaczył się ze słynnego zdjęcia z Trumpem Andrzej Duda. Prezydent w rozmowie z Polsat News bagatelizował również wpływ nagrań rozmów Mateusza Morawieckiego na jego polityczną karierę. Odniósł się także do wydarzeń w Leżajsku, gdzie mówił o UE jako "wyimaginowanej wspólnocie". Bogdan Rymanowski zapytał się głowy państwa, czy nie powiedziała o słowo za dużo.
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zapytał prezydenta, czy może mówić o Trumpie "przyjaciel". Andrzej Duda z uśmiechem stwierdził, że na to potrzeba czasu, a ponadto "to jest polityka", w której panują inne relacje. Przyznał jednak, że biorąc pod uwagę kwestie ideologiczne, jest mu bliżej do Trumpa, niż do Donalda Tuska.
Prezydent musiał po raz kolejny tłumaczyć się ze słynnego zdjęcia podczas podpisywania dokumentów z Donaldem Trumpem. Duda złożył swój podpis na stojąco. - To jest życie. Trzeba znać pana prezydenta Donalda Trumpa. (...) Jest przede wszystkim człowiekiem niezwykle pragmatycznym, biznesmenem - tłumaczył sytuację. Duda dodał, że to była sytuacja "nieformalna". - Ja załatwiam sprawy dla Polski. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby załatwiać je skutecznie - zapewnił.
Duda zapewnił, że podpisanie przez niego i prezydenta USA deklaracji o współpracy strategicznej bardzo go ucieszyło i stanowi dowód na dobre stosunki między obydwoma krajami. - Ja sobie nie przypominam, żeby Rosja odważyła się kiedykolwiek zaatakować kraj, w którym jest armia Stanów Zjednoczonych - podkreślił Andrzej Duda, odpowiadając na wpływ ewentualnej stałej obecności wojsk USA w Polsce na stosunki z Rosją.
Prezydent odpowiedział też na pytanie o ewentualną reelekcję. - Przede wszystkim chcę dokończyć swoją kadencję, na którą wybrali mnie Polacy - ucinał rozmowę o ewentualnym kandydowaniu na kolejną kadencję. - Decyzja będzie w odpowiednim czasie - kończył kolejne pytania dotyczące tej kwestii.
- Pan prezes nie zgłaszał do mnie żadnych pretensji - zapewnił Duda zapytany o to, czy Jarosław Kaczyński nie miał do niego uwag o zawetowanie ustawy dot. ordynacji wyborczej. I dodał, że "nie wie", czy to jest ustawka, bo na ten temat z prezesem PIS nie rozmawiał.
- Według mnie tam nie było żadnych spraw groźnych dla Polski - skomentował Duda nagrania rozmów Morawieckiego z restauracji Sowa i Przyjaciele. Uznał, że jeśli chodzi o przeklinanie, to "niech rzuci kamieniem ten, kto jest bez grzechu". Podkreślił też, że jest wiele osób, np. z mafii VAT, które mogą chcieć pogrążyć premiera.
Głowa państwa odniosła się do swoich słów o "wyimaginowanej wspólnocie" w Leżajsku, którymi tak określił Unię Europejską. Prowadzący program Bogdan Rymanowski spytał, czy nie padło tam jedno słowo za dużo. - Skrót myślowy oczywiście, wypaczony przez media, wyrwany z kontekstu - powiedział. I wytłumaczył, że są takie wspólnoty, w których ci, którzy nie mają w tym interesu, zgadzają się na pewne działania dla dobra wspólnoty. W UE, jego zdaniem, jest o to trudno.
Zobacz także: "Może zdziwię pana i państwa”. Liroy zaskoczył słowami o bracie Patryka Jakiego
Źródło: Polsat News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl