"To będzie dramat Ukrainy". Czarna wizja Kwaśniewskiego
Aleksander Kwaśniewski ostro ocenił politykę Donalda Trumpa wobec Ukrainy i Rosji, ostrzegając przed skutkami chaosu i pośpiechu w negocjacjach. Odniósł się także do wypowiedzianej przez USA wojny celnej.
Były prezydent był gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24.
– Za sześć miesięcy, myślę, zaczną być widoczne pierwsze efekty zwrotne – powiedział Aleksander Kwaśniewski, komentując wojnę celną rozpoczętą przez Donalda Trumpa.
– Trzeba będzie zadać pytanie: co wyszło z tej wojny celnej? – dodał. – Trzeba się liczyć z polityczną huśtawką, a później z kolejnym zwrotem akcji – ocenił.
Zwrot w USA w 2026 roku?
Były prezydent RP zwrócił uwagę, że rok 2026 może być szczególny ze względu na wybory połówkowe w USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile wyborcy płacą na kampanię? "Na pana Nawrockiego 1000 zł co miesiąc"
– Wielu republikanów może wtedy zobaczyć, że przy tym rozgardiaszu, który organizuje Trump, mają kłopoty z reelekcją. Z wnętrza Partii Republikańskiej musi wyjść impuls zatrzymania tego szaleństwa, które Trump prowadzi. Wojna celna jest tu świetnym przykładem. Nie ma żadnej poważnej analizy ekonomicznej – także wśród wybitnych ekonomistów republikańskich – która mówiłaby, że to ma sens – stwierdził Kwaśniewski.
– Jednego dnia Trump mówi, że cła mają płacić wszyscy, następnego – że nawet pingwiny, potem, że tylko Chińczycy, później, że Chińczycy mają płacić więcej, a za chwilę – że za mikroprocesory już nie muszą płacić, bo przyszli do niego przedstawiciele Microsoftu i Apple’a i powiedzieli, że nie dadzą sobie z tym rady. I temu podobne historie. Chaos, chaos, jeszcze raz chaos – podkreślił.
Trump chce pokoju za wszelką cenę. Kwaśniewski: zapłaci za to Ukraina
W ocenie byłego prezydenta Trump coraz bardziej zmierza w kierunku ustępstw wobec Rosji.
– I nie tylko on. Również ci, którzy rozmawiają z Rosjanami, jak senator Marco Rubio czy sekretarz stanu przekonują się, że Rosjanie to bardzo twardzi negocjatorzy – bez sentymentów. Przyjeżdżają (amerykańscy negocjatorzy - red.) i mówią: "tak, znamy te republiki", ale w gruncie rzeczy legitymizują w ten sposób reżim Putina i jego zbrodnie wojenne – zaznaczył.
– Negocjacje polityczne to nie jest sprzedaż mieszkań czy osiedli. To zupełnie inna rzeczywistość – wymagająca uwzględnienia kontekstu zewnętrznego, regionalnego, całej dyplomacji. Nigdy nie sprzedawałem żadnych osiedli – ja się zajmowałem polityką. I wiem, że to nie jest to samo. Trumpowi się spieszy, a to jego największa słabość w tych negocjacjach – mówił były prezydent.
– Wracając do przykładu z mieszkaniem – jeśli ktoś musi sprzedać szybko, to zgadza się na niższą cenę. I obawiam się, że ta niska cena to będą wysokie straty po stronie ukraińskiej – ostrzegł.
– To może oznaczać utratę okupowanych terytoriów, brak gwarancji bezpieczeństwa, trudności we wprowadzeniu międzynarodowych sił pokojowych. I w gruncie rzeczy Trump powie: "Widzicie? Skończyłem wojnę. Krew się nie leje. Dajcie mi Pokojową Nagrodę Nobla. Robota skończona" - mówił.
– A to będzie dramat Ukrainy. I wielkie niebezpieczeństwo dla nas wszystkich – podsumował Aleksander Kwaśniewski.