Absurdalne słowa wysłannika Trumpa. "Oni mówią po rosyjsku"

Steve Witkoff, specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na Bliski Wschód, stwierdził, że "tak zwane cztery regiony: Donbas, Krym, znacie te nazwy, Ługańsk i są jeszcze dwa inne" stanowią największą przeszkodę w rozwiązaniu wojny rozpoczętej przez Rosję.

Referendum na terenie okupowanej Ukrainy we wrześniu 2022 roku przy współudziale uzbrojonych żołnierzy FR
Referendum na terenie okupowanej Ukrainy we wrześniu 2022 roku przy współudziale uzbrojonych żołnierzy FR
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
Mateusz Czmiel

Skandaliczne słowa Witkoffa padły w wywiadzie dla propagandysty Tuckera Carslona, który zasłynął z rozmowy z rosyjskim dyktatorem Władimirem Putinem.

Wysłannik Trumpa mówił m.in. że celem bieżącego etapu rozmów między USA, Ukrainą i Rosją jest osiągnięcie 30-dniowego zawieszenia broni, w trakcie którego strony omówią możliwość całkowitego zakończenia działań wojennych.

Witkoff o pseudoreferencach w Ukrainie

Zdradził również, że gdy spotkał się z Putinem w Moskwie, ten podarował mu swój... portret. Miał być to prezent dla Donalda Trumpa. Witkoff usłyszał od Putina, że ten modlił się za Trumpa tuż po próbie zamachu.

Co jeszcze Witkoff powiedział o Ukrainie i Rosji w wywiadzie? Według wysłannika porozumienie o zawieszeniu broni na Morzu Czarnym może wejść w życie już w przyszłym tygodniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ruszyły pseudoreferenda we wschodniej Ukrainie. "To parodia"

Głównym problemem konfliktu i rozmów pokojowych jest status ukraińskich regionów, do których prawa rości sobie Rosja, oraz kwestia, czy społeczność międzynarodowa uzna je za część Federacji Rosyjskiej.

Według Witkoffa cztery regiony, w tym Donbas i Krym, są już "de facto" pod kontrolą Rosji, ale najważniejszym pytaniem pozostaje, czy zostaną uznane międzynarodowo, w tym przez Ukrainę, i czy Zełenski politycznie przetrwa, jeśli je uzna.

Przede wszystkim największym problemem tego konfliktu są tak zwane cztery regiony, w tym Donbas i Krym. To regiony rosyjskojęzyczne. Odbyły się tam referenda i przytłaczająca większość ludzi wskazała, że chce być pod rosyjskimi rządami. Uważam, że to kluczowa kwestia tego konfliktu – powiedział Witkoff.

Wysłannik Trumpa nie tylko powiela rosyjską propagandę, ale także kłamie.

Przypomnijmy: we wrześniu 2022 roku Rosja przeprowadziła pseudoreferendum w Donieckiej Republice Ludowej, Ługańskiej Republice Ludowej, a także w obwodach zaporoskim i chersońskim. Po przeliczeniu głosów "za" przystąpieniem do Rosji opowiedziało się odpowiednio od 98 do 87 proc. wyborców.

Cytowany wówczas przez agencję Reutera szef NATO Jens Stoltenberg w rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim zaznaczył, że pseudoreferenda przeprowadzane w Ukrainie są pozbawione legitymacji.

Witkoff nie wspomniał o tym, że lokale wyborcze były "strzeżone" przez najemników z grupy Wagnera, nie wspominał również o tym, że ludziom grożono m.in. zwolnieniem z pracy za to, jeśli nie zagłosują.

Rosyjscy propagandyści mówili wówczas, że po aneksji nowych ziem, atak na nie ze strony Ukrainy będzie postrzegany "jak atak na Rosję". Miało to odstraszyć Zachód przed dalszym wspieraniem Kijowa.

Zełenski: nie zgodzimy się na to

Zdaniem Witkoffa "ten problem istniał od dawna", choć rzekomo nikt nie chciał o nim mówić.

- To jest słoń w pokoju. Słoń w pokoju to kwestie konstytucyjne w Ukrainie, dotyczące tego, na co mogą się zgodzić w kontekście zrzeczenia się terytorium. Rosjanie de facto kontrolują te tereny. Pytanie brzmi: czy świat uzna, że są to terytoria rosyjskie? Jak to się zakończy? Czy Zełenski politycznie przetrwa, jeśli to uzna? To jest kluczowa kwestia konfliktu. Absolutnie tak - mówił.

19 marca 2025 roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że kwestie terytorialne będą przedmiotem przyszłych rozmów pokojowych mających na celu zakończenie wojny. Jednak podkreślił, że "dla nas czerwoną linią jest uznanie ukraińskich tymczasowo okupowanych terytoriów za rosyjskie. Nie zgodzimy się na to".

Prezydent Finlandii Alexander Stubb oświadczył, że doświadczenia Finlandii pokazują, iż Ukraina pod żadnym pozorem nie może zgodzić się na warunki Rosji, jeśli oznaczałyby one utratę suwerenności i integralności terytorialnej.

źródło: PAP / WP / CNN / Ukraińska Prawda / Baza

Wybrane dla Ciebie