WAŻNE
TERAZ

Trump jednak nie spotka się z Putinem w Budapeszcie? "Nie ma planu"

Spotkała tych samych policjantów. "Myśleli, że ja jeszcze się boję"

- W trzy dni ukończyłam 300 lat terapii, bo ja zrozumiałam, że ja się potrafię o siebie zatroszczyć - mówiła pani Joanna na antenie TVN24. Historia pani Joanny wyprowadziła Polaków na ulice. W kilkunastu miastach kraju odbyły się pikiety w geście solidarności.

Joanna Parniewska
�ukasz G�gulski
demonstracja, IV, nigdy nie b�dziesz sz�a sama, pikieta, solidarnie z joanna\komisariat\komisariatem policja policji, strajk kobiet, strajku kobiet"Zrobiłam coś ważnego". Emocjonalne wyznanie pani Joanny
Źródło zdjęć: © PAP | Łukasz Gągulski
Sara Bounaoui
oprac.  Sara Bounaoui

Historia pani Joanny została pokazana w "Faktach" TVN. W materiale opowiedziano historię kobiety, która zdecydowała się na przyjęcie tabletki poronnej, ponieważ ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Po wszystkim zadzwoniła do swojej psychiatry w poszukiwaniu pomocy. Lekarka natomiast skontaktowała się z numerem alarmowym 112.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mówi o "piątej kolumnie". Posłanka przestrzega przed Giertychem

Pani Joanna trafiła na SOR, gdzie interweniowali wobec niej policjanci - przesłuchiwali ją, zabrali jej też laptopa i telefon.

Po tej budzącej kontrowersje interwencji w kilkunastu miastach kraju odbyły się demonstracje w geście solidarności z panią Joanną.

"Wiem, że już nigdy nie będę szła sama"

- Mam wrażenie, że ja w trzy dni ukończyłam 300 lat terapii, bo zrozumiałam, że się sama za siebie wstawiłam i zrozumiałam, że się potrafię o siebie zatroszczyć, już nigdy nie muszę bać i oczywiście wiem, że już nigdy nie będę szła sama - mówiła pani Joanna w "Jeden na jeden" w TVN24, pytana o to jak się czuje po wzięciu udziału w pikiecie w Krakowie.

Kobieta relacjonowała także, że do zabezpieczenia protestu przyjechali ci sami policjanci, którzy interweniowali w szpitalu. - Oni chyba naprawdę myśleli, że ja się jeszcze boję. Jakbym jeszcze niewystarczająco pokazała, że się nie boję. (...) Oczywiście, że specjalnie ich wzięli. Ja nawiązywałam z nimi kontakt wzrokowy, a oni chyba mieli z tym problem - mówiła.

Dziennikarka dopytywała, czy pani Joanna nie żałuje tego, że opowiedziała swoją historię publicznie. - Warto było. Zrozumiałam, że zrobiłam coś ważnego. Najważniejszego w moim życiu - zapewniła pani Joanna.

Źródło: TVN24

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?
Niemiecka prasa o rosyjskiej dezinformacji przeciw Polsce
Niemiecka prasa o rosyjskiej dezinformacji przeciw Polsce
Trump jednak nie spotka się z Putinem w Budapeszcie? "Nie ma planu"
Trump jednak nie spotka się z Putinem w Budapeszcie? "Nie ma planu"
Ukraińcy zatrzymani w Rumunii. Mają związek ze sprawą w Polsce
Ukraińcy zatrzymani w Rumunii. Mają związek ze sprawą w Polsce
Kradzież w Luwrze. Media: Klejnoty nie były ubezpieczone
Kradzież w Luwrze. Media: Klejnoty nie były ubezpieczone
Śmierć 15-miesięcznej dziewczynki. Placówka miała za dużo dzieci
Śmierć 15-miesięcznej dziewczynki. Placówka miała za dużo dzieci
Tragiczny finał policyjnej interwencji w Bydgoszczy
Tragiczny finał policyjnej interwencji w Bydgoszczy
Incydent przed biurem PO. 44-latek z zarzutami
Incydent przed biurem PO. 44-latek z zarzutami
Akt oskarżenia wobec Wosia. Prokuratura podaje szczegóły
Akt oskarżenia wobec Wosia. Prokuratura podaje szczegóły
Niemiecka gazeta: Trump nie ma planu dla Ukrainy
Niemiecka gazeta: Trump nie ma planu dla Ukrainy
Gdy się wygrało wszystko, trzeba zmienić dyscyplinę [OPINIA]
Gdy się wygrało wszystko, trzeba zmienić dyscyplinę [OPINIA]
Nowe pomiary prędkości. Na szczególnie niebezpiecznym odcinku
Nowe pomiary prędkości. Na szczególnie niebezpiecznym odcinku