Zakopane zwłoki 4‑latka. Prokuratura stawia zarzuty
- Matka czteroletniego chłopca, którego zwłoki znaleziono zakopane w lesie, oraz jej partner usłyszeli zarzuty zbrodni zabójstwa - poinformował w środę prokurator Krzysztof Czyżewski z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. Prokuratura zamierza też złożyć wnioski o areszt dla obojga podejrzanych.
Prokurator powiedział dziennikarzom, że "podejrzani nie przyznali się do popełnienia tak sformułowanego czynu i złożyli zeznania tylko częściowo zbieżne z ustalonym stanem faktycznym".
- Kierując się potrzebę zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania przygotowawczego, prokurator zamierza złożyć co do obu tych osób wniosek do sądu rejonowego o zastosowanie izolacyjnego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - poinformował.
Prokurator Czyżewski powiedział też, że w materiałach sprawy są okoliczności, które "wskazują na to, że do zgonu tego dziecka doszło znacznie wcześniej". - Natomiast są to również okoliczności na tyle wrażliwe, że nie chciałbym o tym mówić i przekazywać tego opinii publicznej - zastrzegł.
Zapytany, czy dziecko miało ślady pobicia lub uduszenia, Czyżewski wyjaśnił, że na czwartek zaplanowana jest sekcja zwłok. - Liczymy na to, że jutrzejsza sekcja zwłok odpowie na pytanie, kiedy doszło do zgonu dziecka, jakie i czy w ogóle są jakieś obrażenia na ciele dziecka, oraz co było przyczyną, czyli w jakim mechanizmie doszło do zgonu dziecka - podkreślił.
Podejrzani to dwoje 19-latków, Karolina W. i Damian G. Zostali zatrzymani we wtorek w miejscowości Gogole Wielkie w powiecie ciechanowskim. Zatrzymanie było związane ze zgłoszeniem babci chłopca. 63-latka miała obawiać się o życie wnuczka Leona, którego nie widziała od kwietnia tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
4,5-latek był synem zatrzymanej kobiety. Nie był spokrewniony z zatrzymanym Damianem G. Para ma razem 8-miesięczne dziecko, a według nieoficjalnych informacji podanych przez TVN24, kobieta jest w ciąży.
Matka chłopca i jej partner od jakiegoś czasu wynajmowali pokój w gospodarstwie agroturystycznym w Górkach niedaleko miejsca, w którym znaleziono ciało chłopca - dowiedziała się PAP.
Gospodarstwo agroturystyczne, w którym para wynajmowała pokój jest w środku lasu, na obrzeżach miejscowości Górki. Jest to duży, biały, piętrowy dom otoczony gęstym lasem. To właśnie w okolicach tego domu odnaleziono zwłoki 4,5-letniego Leona.
Jedna z mieszkanek w rozmowie z PAP przyznała, że widywała parę nastolatków spacerującą po okolicy z małym chłopcem i jeszcze drugim dzieckiem w wózku (po zatrzymaniu pary przez policję, trafiło do rodziny zastępczej). - W środę przed godziną 4 rano, widziałam natomiast światła straży pożarnej i policji - relacjonowała kobieta.
- Czasami ich widywałem. Chłopak był dziwny - powiedział z kolei PAP inny mieszkaniec Górek. - Dwa razy z nim rozmawiałem. Podczas pierwszej rozmowy powiedział, że gdzieś tu pracuje. Ale już podczas drugiej rozmowy zapytał, czy gdzieś w okolicy można dostać marihuanę - dodał.
Nastolatkowie pomieszkiwali w okolicy od kilku miesięcy ale z nikim z mieszkańców nie poznali się bliżej, nie nawiązali relacji sąsiedzkich.
Według informacji PAP w czasie rozpytania Damian G. przyznał się, że zakopał zwłoki dziecka w okolicach Garwolina. W środę rano ciało 4,5-letniego chłopca odkopano w miejscowości Ruda Talubska.
Policja odnalazła ciało chłopca
Około godz. 5.40, w miejscowości Ruda Talubska, przy jednej z posesji odkopano zwłoki dziecka. Ulica, nieopodal której odnaleziono ciało chłopca ciągnie się na długości 1,6 km pomiędzy Rudą Talubską a Cmentarzem Parafialnym w Górkach. To w większości teren zalesiony, poprzecinany gdzieniegdzie polami uprawnymi i pojedynczymi zabudowaniami gospodarskimi.
Funkcjonariusze odnaleźli ciało chłopca 100 metrów od zabudowań mieszkalnych w Górkach. Było zawinięte w koc i zakopane w płytkim dole.
Czytaj też: