W Bytomiu ukradli przedsiębiorcy 2 mln zł. Włamań jest więcej
90-letni przedsiębiorca pogrzebowy z Bytomia stracił 2 mln zł. Mieszkańcy osiedla alarmują o kolejnych włamaniach i pytają o działania policji. Sprawy są w toku.
Co musisz wiedzieć?
- 90-letni mieszkaniec Bytomia został napadnięty, a z domu zniknęło 2 mln zł.
- Sąsiedzi mówią o serii włamań w dzielnicy i przekazują policji nagrania z monitoringu.
- Policja potwierdza prowadzi postępowania w dwóch sprawach.
W Bytomiu w ostatnim czasie doszło do szokującego napadu. W połowie października złodzieje napadli na dom właściciela znanej firmy pogrzebowej. Skrępowali go i kazali wskazać miejsce, gdzie przechowuje pieniądze. Zrabowali w ten sposób 2 mln zł.
Jak mówią w rozmowie z "Faktem" mieszkańcy osiedla, gdzie doszło do rabunku, ich posesje także odwiedzają złodzieje, a napadów jest więcej.
Obajtek ws. Orlenu. "Łażę do prokuratury częściej niż do domu"
Sprawca z nożem
30-letni pan Grzegorz przekazał, że złodzieje trzy razy weszli na jego posesję w czerwcu. Ukradł wówczas kable od fotowoltaiki. Wszystko zarejestrował monitoring.
- Najpierw 19 czerwca złodziej robił rozeznanie, potem przyszedł znowu dwa dni później i 26 czerwca kolejny raz, z nożem w ręku. Mam go na kamerach w kominiarce i bez kominiarki. Udostępniłem policji nagrania sprawcy - opowiadał. Dodaje też, że zidentyfikował go i przekazał policji, gdzie mieszka.
Irytuje się, że gdy doszło do napadu na przedsiębiorcę, to zadzwonił na policję. Dowiedział się wówczas, że mężczyzny, który wszedł na jego posesję, do tej pory nawet nie przesłuchano.
- Wchodzi włamywacz z nożem w ręce, policja dostaje nagranie i oni nie zatrzymują sprawcy. Zamiast tego wysyłają mu zaproszenie na przesłuchanie. No to jest jakieś kuriozum - mówił.
Mieszkańcy żyją w niepokoju
Policja przekazała, że sprawa pana Grzegorza jest w toku - prowadzona jest pod kątem kradzieży. Funkcjonariusze badają też sprawę napadu na przedsiębiorcę z branży pogrzebowej.
Mieszkańcy liczą, że sprawcy zostaną zatrzymani, bo także oni żyją w niepokoju. - Moja sąsiadka miała też niedawno trzy wizyty nieproszonych gości. Przychodzili z nożem tydzień po tygodniu - mówi "Faktowi jedna z mieszkanek.
Źródło: "Fakt"