Zakłócenia w rejonie Bałtyku. Podejrzewają Rosję
Niemieckie Ministerstwo Obrony Narodowej podejrzewa Rosję o odpowiedzialność za serię zakłóceń sygnału GPS w rejonie Morza Bałtyckiego. Źródłem problemu ma być obwód królewiecki.
Pierwszy poinformował o tym serwis T-online. W rozmowie z agencją Reutera potwierdził to rzecznik Ministerstwa Obrony Niemiec.
- Utrzymujące się zakłócenia w globalnym systemie nawigacji satelitarnej najprawdopodobniej mają pochodzenie rosyjskie. Wynikają z zakłóceń w widmie elektromagnetycznym, w tym również pochodzących z obwodu kaliningradzkiego - przekazał.
Niemiecki urzędnik nie podał jednak dokładnego charakteru zakłóceń sygnały oraz sposobu, w jaki dokonano tych ustaleń. Powołał się na bezpieczeństwo wojskowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ubiegłym miesiącu brytyjskie media informowały o zakłóceniach sygnału GPS w samolocie ministra obrony Wielkiej Brytanii Granta Shappsa. Wracał wtedy z Polski na Wyspy. Samolot leciał w pobliżu Morza Bałtyckiego.
Sygnał GPS był zakłócany przez ok. pół godziny, gdy maszyna przelatywała w pobliżu należącego do Rosji obwodu królewieckiego. Telefony komórkowe nie mogły połączyć się z Internetem, a poloci musieli korzystać z zastępczych metod określania położenia jednostki.
Czytaj także:
Źródło: Reuters