Wybory prezydenckie 2020. Lewica wciąż bez kandydata. Leszek Miller: Nikt nie chce ryzykować
Były premier twierdzi, że główni politycy Lewicy obawiają się roztrwonienia kapitału, który udało im się uzyskać podczas poprzednich wyborów. Leszek Miller spodziewa się też stanowczej reakcji ws. ustawy dyscyplinującej sędziów. Chwali jednak rząd i prezydenta ws. Władimira Putina.
02.01.2020 | aktual.: 02.01.2020 10:13
Lewica wciąż nie podała nazwiska kandydata w wyborach prezydenckich 2020. Swój akces za sprawą hasztagu sugeruje Krzysztof Śmiszek. Leszek Miller sugeruje, że sprawa powinna być już dawno wyjaśniona. - Nikt nie chce ryzykować. Kandydat raczej nie przekroczy 12 proc., czyli tyle, ile Lewica zdobyła podczas wyborów parlamentarnych - mówi na antenie TOK FM.
- Wydaje mi się, że utrwalono taki komunikat, że skoro wcześniej uzyskano kilkanaście procent, to teraz musi być więcej. Mało kto się teraz tego spodziewa. Jak będzie mniej zacznie się gadanie o kryzysie. Zawsze mówi się o wejściu do drugiej tury. Liderzy Lewicy obawiają się roztrwonienia kapitału. Ogłoszenie kandydata można przeciągać w nieskończoność - dodaje.
Miller przewiduje również, że PiS przyjmie uchwałę dyscyplinującą sędziów. - Bruksela odbierze to jako twardy kurs konfrontacyjny. Polski rząd nie może liczyć na ulgowe traktowanie. Unia Europejska będzie musiała twardo zareagować. Zostaniemy krajem bez funduszy UE. Zadziała mechanizm powiązania ich wypłaty z praworządnością - stwierdził.
Były lider SLD chwalił Mateusza Morawieckiego i Andrzeja Dudę za reakcję na ostatnie wypowiedzi Władimira Putina. - Rząd i premier postąpili słusznie. Ich postępowanie razem z prezydentem jest racjonalne. Jeszcze będzie czas, aby Duda zabrał głos, bo będzie musiał. Nie ma co się napinać. Stało się, co się stało. Czekamy co będzie dalej - podsumował.
Źródło: TOK FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl