- W takiej formie, w jakiej one były przed zmianami wprowadzonymi przez Ministerstwo Edukacji, prace domowe nie wrócą - zapowiedziała w programie “Tłit” Dorota Łoboda, członkini Sejmowej Komisji Edukacji Narodowej.
MEN czeka na wyniki badań, jakie przełożenie ma likwidacja obowiązkowych prac domowych na funkcjonowanie dzieci w szkołach i efekty w nauce. - Myślę, że tutaj nie powinniśmy się kierować emocjami, tylko rzeczywiście przyjrzeć się temu, jak to działa - podkreśliła Łoboda.
- Przyzwyczailiśmy się, że szkoła musi być pod przymusem, że jeżeli coś jest nieobowiązkowe tak jak prace domowe, to żaden uczeń do nich nie usiądzie i że nauczyciel nie ma żadnej możliwości, żeby ucznia czy uczennicę do tego zmotywować. Musimy trochę odwrócić to myślenie o szkole. To nie musi być tylko dyscyplina, ocenianie i przymus - mówiła posłanka KO.
MEN ma podjąć decyzję ws. ewentualnego przywrócenia obowiązkowych prac domowych pod koniec września.
- Myślę, że już do tej formuły nie ma powrotu. Nie chcielibyśmy, żeby żeby wróciły prace domowe, które były w wielu przypadkach koszmarem (...) wszyscy mieliśmy jako rodzice poczucie bezsensu i uwiązania naszego dziecka do zeszytu, do książki - dodała Łoboda.