Wniosek o areszt Ziobry w przyszłym tygodniu trafi do sądu. "Musi być dobrze uargumentowany"

Wbrew pierwszym zapowiedziom wniosek ws. aresztu Zbigniewa Ziobry - w celu przesłuchania go przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa - nie trafi do Sądu Okręgowego w Warszawie w piątek, a dopiero w przyszłym tygodniu - dowiaduje się Wirtualna Polska. - Prawnicy pracują nad wnioskiem - potwierdza szefowa komisji Magdalena Sroka.

Posłowie PiS Zbigniew Ziobro i Mariusz Gosek na sali plenarnej Sejmu
Posłowie PiS Zbigniew Ziobro i Mariusz Gosek na sali plenarnej Sejmu
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Patryk Michalski

- W przyszłym tygodniu wyślemy do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o areszt dla Zbigniewa Ziobry, ale nie ma konkretnego terminu. Wniosek musi być dobrze uargumentowany, prawnicy już nad nim pracują - potwierdza WP Magdalena Sroka, przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.

W czwartkowym bloku głosowań Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości i zastosowanie aresztu do 30 dni. W kolejnym kroku komisja śledcza ds. Pegasusa będzie musiała zwrócić się z wnioskiem w tej sprawie do sądu. Ostatecznie to dopiero Sąd Okręgowy w Warszawie zdecyduje, czy wyrazić zgodę na taką formę kary porządkowej, by doprowadzić do przesłuchania Ziobry.

Sąd może odrzucić wniosek komisji w całości lub przyjąć go i wyrazić zgodę na areszt posła, jednocześnie decydując o wymiarze dni aresztu niezbędnym do przeprowadzenia przesłuchania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wywiad Nawrockiego w WP. "Intelektualny groch z kapustą"

Sąd oddalił argumentację Ziobry

Ziobro już pięciokrotnie miał stawić się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Poseł PiS początkowo usprawiedliwiał nieobecności stanem zdrowia i chorobą nowotworową, jednak po stwierdzeniu przez biegłego, że może stawić się przed sejmowymi śledczymi, jednej z nieobecności nie usprawiedliwił. Następnie Ziobro nieobecność tłumaczył orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego.

Sąd Okręgowy w Warszawie w uzasadnieniu decyzji o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa rozprawiał się z argumentacją jego pełnomocnika. Sąd nie miał wątpliwości, że komisja śledcza istnieje, a nieopublikowane orzeczenie TK - wydane z udziałem sędziego dublera - nie wstrzymuje działań posłów.

Przypomnijmy: 31 stycznia od samego rana policjanci próbowali zrealizować wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie nakaz zatrzymania i doprowadzenia Ziobry przed komisję śledczą. Poseł nie był obecny pod żadnym ze znanych policji adresów. Następnie pojawił się w TV Republika. Funkcjonariusze policji w końcu zatrzymali polityka i doprowadzili do budynku Sejmu, ale chwilę po tym, jak posiedzenie komisji zostało zakończone.

Członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa z sejmowej większości są przekonani, że decyzja o tym, by nie czekać na spóźnionego Ziobrę, była właściwa. Podkreślali, że nie mają pretensji do policji, która nie doprowadziła byłego ministra na czas, oczekując, aż wyjdzie ze studia TV Republika.

- Czasy, kiedy panowie Ziobro, Kaczyński, Morawiecki czy Błaszczak wchodzili jako wielcy panowie i wszyscy się im kłaniali, już się skończyły. Wszyscy są równi wobec prawa. Dość lekceważenia organów państwa przez PiS - mówił w rozmowie z WP Tomasz Trela z Lewicy.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (347)